Klimatyczny COP i paradoksy
Dla polskiej gospodarki powinno się wytyczyć optymalną mapę drogową zmian, aby być beneficjentem wielkiego nowego rynku, a nie skansenem i ofiarą transformacji.
W ramach podsumowania szczytu klimatycznego COP 21 w Paryżu uroczyście ogłoszono zawarcie porozumienia klimatycznego 195 krajów świata, ale gdy przyjrzymy się głównym jego zapisom, to okaże się, że ?twardych zobowiązań? w zasadzie nie ma, za to sporo jest deklaracji o dążeniu w kierunku i podejmowaniu starań, no i, oczywiście, o wielkiej trosce o świat. Mimo to porozumienie paryskie, choć zdecydowanie niewystarczające, jest poważną inicjatywą międzynarodową, służącą uniknięciu katastrofy klimatycznej. Przede wszystkim wytyczono długoterminowy cel i przedstawiono wspólną wizję transformacji gospodarki oraz sposobu, w jaki powinniśmy pozyskiwać i wykorzystywać energię. Epoka paliw kopalnych zaczyna się kończyć. To wyraźny sygnał dla rynków: inwestycje w paliwa kopalne, szczególnie te najbrudniejsze, takie jak węgiel czy piaski roponośne, to przeszłość. Natomiast przyszłość stanowią czyste źródła energii i inne elementy nowego systemu energetycznego: sieci inteligentne, magazyny prądu i ciepła, elektryfikacja transportu, domy pasywne itp. Mamy więc porozumienie, chociaż zawiera ono ważny zapis, że ?różne kraje mają różne zobowiązania dotyczące redukcji gazów cieplarnianych?, co wynika m.in. z poziomu rozwoju gospodarczego. Osiągnięcie niskich celów emisyjnych może w niektórych państwach t...