Przedstawicielom branży recyklingu Międzynarodowe Targi Ochrony Środowiska POLEKO w Poznaniu niezmiennie kojarzą się z seminarium Forum Recyklingu, organizowanym cyklicznie już od 13 lat.

Każde ze spotkań (14-16 października br.) poświęcono zróżnicowanym i niezwykle istotnym zagadnieniom związanym z gospodarką odpadami komunalnymi w naszym kraju. W tegorocznej edycji Forum Recyklingu głos zabrało 30 prelegentów, a łącznie w seminarium uczestniczyło ok. 300 osób. Byli z nami specjaliści ? naukowcy, praktycy i przedstawiciele Ministerstw: Środowiska oraz Gospodarki, jak również reprezentanci Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Było interesująco i emocjonująco, a nasi uczestnicy wyszli z sali konferencyjnej bogatsi o nową wiedzę praktyczną oraz teoretyczną. Tradycyjnie seminarium zorganizowała redakcja miesięcznika ?Recykling? przy współpracy z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi.

Nowe wymogi i polskie realia

W ostatnim czasie sporo mówi się o planowanych zmianach w europejskich dyrektywach odpadowych. Zagadnienie to podczas Forum Recyklingu omówił Piotr Barczak z European Environmental Bureau. Dokument Komisji Europejskiej COM(2014) 398 ?Ku gospodarce o obiegu zamkniętym: program zero odpadów dla Europy? wskazuje nie tylko nowe cele do osiągnięcia w odniesieniu do poziomów odzysku i recyklingu, ale również określa narzędzia, które pomogą w ich realizacji, ze szczególnym uwzględnieniem ekodesignu. Gospodarka o obiegu zamkniętym to w efekcie zmniejszenie ilości odpadów kierowanych na składowiska, zwiększenie zatrudnienia (wg szacunków 580 tys. nowych miejsc pracy), a także uniezależnienie krajów od importu cennych surowców. Prelegent zwracał uwagę na kwestię spalarni odpadów, które mogą być zagrożeniem dla realizacji wymogów nałożonych przez UE, oraz nie wpisują się w założenia gospodarki o obiegu zamkniętym.

W naszym kraju konieczne jest wsparcie przedsiębiorstw, by te mogły rozwijać się i odpowiadać na wyzwania stawiane przez UE i rodzime władze. Na ten temat mówiła dr Izabella Ewa Cech (Kancelaria Doradców Podatkowych Abakus), która przybliżyła różnorodne formy wsparcia podmiotów prowadzących działalność gospodarczą ? zarówno ze środków UE, jak i wskutek zwolnień oraz ulg przewidzianych w przepisach podatkowych. Istotne jest również dążenie do kształtowania ?społeczeństwa recyklingu?, o czym wspomniał przedstawiciel Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Poznaniu, który może poszczycić się wieloletnią i efektywną edukacją ekologiczną w gminie, prezes Krzysztof Krauze. Opowiedział on m.in. o mobilnej zbiórce odpadów problemowych, funkcjonowaniu PSZOK-ów, istocie prowadzenia strony internetowej oraz o tworzeniu materiałów edukacyjno-informacyjnych o akcjach edukacyjnych realizowanych podczas festynów i pikników, ścieżce edukacyjnej utworzonej na terenie zakładu, a także o zajęciach edukacyjnych prowadzonych w placówkach oświatowych.

Na nic jednak edukacja, jeżeli gminy chętnie zastępują selektywną zbiórkę systemem dualnym, czyli tzw. zbiórką suche-mokre, o czym alarmowała podczas swojej prezentacji dr inż. Katarzyna Godlewska ze Stowarzyszenia Papierników Polskich. Na pewno taka zbiórka oznacza mniejsze koszty dla zbierającego, ale prowadzi do znacznego pogorszenia jakości potencjalnych surowców wtórnych, w tym makulatury. Tymczasem zakłada się, że zapotrzebowanie na papier i tekturę będzie wzrastać ? w 2012 r. w Polsce jednostkowe zużycie papieru wynosiło 107,9 kg, a w 2013 r. ? 116,1 kg.

Selektywna zbiórka odpadów komunalnych powinna uwzględnić również bioodpady, co podkreślała dr inż. Barbara Kozłowska z Politechniki Łódzkiej. Jak zaznaczała w swym wystąpieniu, aby osiągnąć poziomy redukcji składowanych odpadów komunalnych ulegających biodegradacji (do czego zobowiązuje nas UE), należy zakupić pojemniki przeznaczone do zbiórki tych odpadów, zwiększyć świadomość ekologiczną społeczeństwa oraz zbudować nowe kompostownie czy instalacje mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów.

O wyzwaniach w odzysku i recyklingu odpadów tworzyw sztucznych mówił reprezentant Fundacji PlasticEurope ? Grzegorz P. Rękawek. Według niego, do realizacji nowych celów przyczynią się takie działania, jak definitywne wprowadzenie 1 stycznia 2016 r. zapisów rozporządzenia w sprawie zakazu składowania odpadów wysokokalorycznych, stworzenie i konsekwentne wdrażanie planu wzrostu opłat marszałkowskich za korzystanie ze środowiska oraz zharmonizowanie opłat marszałkowskich dla różnych grup odpadów, stworzenie i jak najszybsze uruchomienie rzetelnej bazy danych o odpadach.

Równie interesujące było wystąpienie prezesa Jakuba Tyczkowskiego (Rekopol O.O.O.), który scharakteryzował system selektywnej zbiórki z perspektywy organizacji odzysku na przestrzeni ostatnich lat. Zauważył on, że patrząc na projekt dyrektywy opakowaniowej, której implementacji można się spodziewać ok. 2017 r., trzeba zastanowić się, czy nasz kraj jest przygotowany do zmian. Prelegent zaznaczył, że zrealizowanie przez Polskę obecnych zapisów projektu dyrektywy wydaje się mało realne.

Żeby jednak uświadomić sobie, które elementy systemu należy poprawić, konieczne są analizy. Przedstawicielka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska ? Kamila Janecka-Piela ? omówiła zakres cyklu kontrolnego prowadzonego od 15 kwietnia do 15 grudnia br. w odniesieniu do gmin i regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych. Jego wyniki poznamy w styczniu 2015 r.

Zwieńczeniem pierwszego dnia seminarium były pytania uczestników kierowane do prelegentów. Zagadywano m.in. o realizację celów zakreślonych w projektach dyrektyw odpadowych. Piotr Barczak przyznał, że wiele krajów jest negatywnie nastawionych do proponowanych założeń unijnych, ponieważ nie widzi szans na poprawę sytuacji na swoich rynkach przez następnych 15 lat. Tymczasem zmieniają się warunki ekonomiczne, istotny staje się ekodesign, a system selektywnej zbiórki odpadów osiąga coraz lepsze wyniki. Uczestnicy poruszyli również kwestię odzysku energii z odpadów tworzyw sztucznych oraz związanej z tym procesem emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Grzegorz P. Rękawek przypomniał, że normy emisyjne dla kominów spalarń są o wiele bardziej restrykcyjne niż w przypadku konwencjonalnych źródeł energii.

ZSEE oraz baterie i akumulatory

Od wielu lat największe zainteresowanie wzbudza drugi dzień Forum Recyklingu, kiedy mówi się o zbiórce oraz recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE). Tak było i tym razem. Oprócz zagadnień poświęconych ZSEE, tego dnia debatowano również o branży baterii i akumulatorów. Pierwsze wystąpienie dotyczyło właśnie tego rynku. Michał Korkozowicz wskazał na szanse i zagrożenia, które pojawiają się w związku ze znowelizowaną ustawą o bateriach i akumulatorach. Jak zaznaczył prelegent, w 2013 r. do obrotu wprowadzono w Polsce ogółem 91 109 Mg baterii i akumulatorów, w tym: 57 342 Mg akumulatorów samochodowych, 22 503 Mg baterii i akumulatorów przemysłowych oraz 11 263 Mg baterii i akumulatorów przenośnych. Według niego, szansą dla branży mogą być m.in. obligatoryjne certyfikaty EMAS lub ISO 14001 dla podmiotów pośredniczących, coroczne audyty zakładów przetwarzania oraz wprowadzenie możliwości obrotu zaświadczeniami o zebraniu i przetworzeniu baterii i akumulatorów w powiązaniu z bazą danych o odpadach (BDO). Zagrożenie stwarzają natomiast m.in. funkcjonujące obecnie ?kwity? oraz utrwalenie wśród wprowadzających przekonania, że zasada rozszerzonej odpowiedzialności jest odgórnie narzuconym i uciążliwym obowiązkiem, który można łatwo ominąć. W opinii specjalisty, uchwalenie ustawy nie zmienia podstawowych reguł funkcjonowania krajowego systemu zbierania i przetwarzania zużytych baterii i akumulatorów, a system ten w dalszym ciągu ? przynajmniej do czasu wdrożenia BDO ? pozostanie mało przejrzysty i trudny do nadzorowania.

Kwestie prawne szerzej przedstawił dr Bartosz Draniewicz z Kancelarii Prawa Gospodarczego i Ekologicznego. Jego wystąpienie dotyczyło zarówno nowelizacji ustawy o bateriach i akumulatorach, jak i projektu ustawy o ZSEE. Pierwszy akt prawny został opublikowany w Dzienniku Ustaw z 3 października 2014 r., nr 1322, a jego zapisy ? z pewnymi wyjątkami ? wchodzą w życie 1 stycznia 2015 r. (więcej str. 12). Z kolei projekt ustawy o ZSEE wdraża postanowienia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/19/UE z 4 lipca 2012 r. w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE). Dyrektywa miała być wdrożona do 14 lutego 2014 r., a ustawa wejść w życie 1 stycznia 2015 r. Tymczasem jest ona na etapie prac rządowych.

Debatowano również na temat rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Taki temat przedstawił dr Mikołaj Józefowicz z Europejskiej Platformy Recyklingu (ERP) O.O., wskazując na fakt, że producenci mają obowiązek wykonania planu zbiórki (do 65% całego ZSEE), tymczasem nie posiadają zagwarantowanego dostępu do odpadów, a znaczne ich strumienie w ogóle omijają system i nie są właściwie przetwarzane. Zatem producenci, chcąc osiągnąć cele zbiórki, muszą płacić za odpady, w tym za te, które samofinansują się.

Informacje odnośnie funkcjonowania systemu gospodarki ZSEE zawiera raport publikowany przez GIOŚ. Dane pochodzą ze sprawozdań przesyłanych do inspekcji przez samych przedsiębiorców. Niestety, zdarza się, że przesyłane informacje są niepełne i zawierają liczne błędy, co przyznała Małgorzata Tomczak z Departamentu Nadzoru Rynku, która wskazała najczęstsze nieprawidłowości w sprawozdawczości.

Bez rewolucji

Niezwykle interesująca okazała się debata ?Gospodarka zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym ? dziś i jutro?. Jej moderatorem był Michał Korkozowicz, który powiedział: ? Ustawa jest w kluczowej fazie prac rządowych. Mam nadzieję, że za chwilę dowiemy się o najważniejszych kwestiach, które pozostały jeszcze do rozstrzygnięcia. Wiadomo, że upłynął już termin transpozycji dyrektywy. Warto pamiętać o tym, że wg raportu GIOŚ-u, zbieramy w Polsce 170 tys. ton ZSEE rocznie, a jeden z ekspertów z branży twierdzi, że można oszacować, iż tego sprzętu faktycznie wytwarza się ok. 450 tys. ton. Ponadto w mediach wiceminister Janusz Ostapiuk zauważył, że przy opracowywaniu noweli Ministerstwo Środowiska nie chciało ?psuć systemu, który działa już osiem lat?. Zaproszony przedstawiciel tego resortu ? naczelnik Departamentu Gospodarki Odpadami ? Paweł Sosnowski zaznaczył, że: ? Jesteśmy na etapie prac rządowych, cały czas mówimy o projekcie ustawy, który był rozpatrywany przez Komitet ds. Europejskich i Komitet ds. Cyfryzacji Rady Ministrów. Dodatkowo należy się spodziewać, że w ciągu dwóch-trzech tygodni projekt ustawy zostanie zaakceptowany przez Komitet Rady Ministrów i przekazany do parlamentu. Jednak sam kształt projektu ustawy nie powinien ulec większym zmianom.

Wiara i wiedza

Po tej wypowiedzi moderator debaty zapytał uczestników, czy istniejący w Polsce model realizacji rozszerzonej odpowiedzialności producenta tworzy warunki do osiągnięcia celów ekologicznych, które są zawarte w dyrektywie UE. Głos w tej sprawie zabrał Henryk Derewenda, prezes Stowarzyszenia GPP Ekologia, który zauważył, że odpowiedzialność za system mogą wziąć na siebie organizacje odzysku (O.O.), ale tylko wtedy, gdy będą one powołane do organizowania systemu i współpracy z zakładami przetwarzania. Póki co zawiązuje się porozumienia pomiędzy wprowadzającymi a O.O., natomiast obowiązki są cedowane na zakłady przetwarzania. Prezes zwrócił również uwagę na coraz mniejsze fundusze przekazywane na wypełnianie obowiązków. W temacie wypowiedział się również dr Mikołaj Józefowicz (ERP O.O.), który stwierdził, że obecny system w Polsce umożliwi nam osiągnięcie celów poziomów zbiórki ZSEE, ponieważ nie jest on wiele wyższy niż obecne cele, jednak z realizacją poziomów recyklingu nie będzie już tak łatwo. Zaznaczył, że nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy uważa się, że drugi cel będzie niezwykle trudny do osiągnięcia. I to niekoniecznie dlatego, że te odpady nie są w ogóle przetwarzane, ale dlatego, że spora część strumienia omija systemy rejestru. Dodał, że znacznie wygodniej jest wrzucić duży sprzęt do strzępiarki i nie przejmować się jakąkolwiek papierologią, ale jeżeli nadal będziemy tak myśleć, to poziom 65% będzie poza zasięgiem. Istotna jest więc kwestia przejrzystego dokumentowania obowiązku zbierania i przetwarzania, a także postulowany przez ERP O.O. geograficzny podział dostępu do odpadów.

Reprezentujący wprowadzających sprzęt na rynek, dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT Michał Kanownik, przyznał, że kluczowe jest usprawnienie i uszczelnienie systemu, aby funkcjonował on prawidłowo. Stwierdził, że realizacja obowiązków i efektywność systemu opierają się na pieniądzach, które muszą wyłożyć wprowadzający. Jak dodał: ? Mamy narzędzia na rynku polskim i europejskim, które można wykorzystywać do tego, by rejestrować każdy odpad, który pojawia się w systemie. Z punktu widzenia wprowadzających bardzo ważne jest to, żeby pieniądze, które trafiają do systemu, w 100% przeznaczano na zbiórkę, przetworzenie i recykling sprzętu zbieranego, a nie traktowano jako źródło łatwego zarobku.

Do dyskusji włączył się Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko O.O., rozpoczynając swoją wypowiedź od dowcipu o starym małżeństwie: ? Mąż mówi do żony, jakie mamy wspaniałe dzieci, jak im się życie ułożyło. To nasz sukces. Na co żona ? wiesz Stasiu, jest wiara i wiedza ? ja wiem czyje to dzieci, a ty wierzysz, że to twoje. Zdaniem Skrzypczaka, nowa regulacja prawna z punktu widzenia mechanizmów jest nic nie znaczącym dokumentem. Apelował więc do legislatorów, by: ? Bardziej opierali się na wiedzy i na porównywaniu tego, co w Polsce dzieje się z zużytym sprzętem, z tym, co dzieje się w innych krajach. Odniósł się również do zgodnej z polskim prawem sytuacji na rynku, kiedy jeden podmiot jest jednocześnie zbierającym, przetwarzającym, wprowadzającym, organizacją odzysku, a nawet recyklerem. ? Przecież taki system nigdy nie będzie prawidłowo funkcjonował. Proszę sobie wyobrazić zakłady przetwarzania, które nie wpadły na ten genialny pomysł. W jaki sposób mają konkurować z tego typu podmiotami, które łączą wszystkie funkcje? Takich przypadków nie ma w żadnym kraju w Europie oprócz Polski, a nowa ustawa wciąż na to pozwala.

W odpowiedzi Paweł Sosnowski zaznaczył, że tworząc przepisy, trzeba mieć na uwadze m.in. warunki rynkowe, a zgłoszone przez branżę propozycje zmian nie mogą być oderwane od pewnych regulacji, które obowiązują od wielu lat. ? To chociażby sprawy związane z działalnością O.O., zbierania, przetwarzania i prowadzenia O.O. czy też ich składu albo działalności not for profit. Jakiekolwiek zmiany w tym zakresie spotykają się z protestami innych resortów i Rządowego Centrum Legislacji, które wskazują na niekonstytucyjność tych przepisów. Reprezentant Ministerstwa Środowiska przyznał, że projekt ustawy uwzględnia działalność O.O. wyłącznie w formie podmiotów not for profit, co nie zyskało aprobaty ministra finansów. W odniesieniu do rozszerzonej odpowiedzialności producenta zauważył, że nie ma idealnego rozwiązania, ale można go poszukiwać, z uwzględnieniem praw nabytych. Jednym z postulatów części branży było wprowadzenie monitoringu przepływu ZSEE, który miał być sfinansowany przez branżę, a zarządzany przez przedsiębiorców, którzy wprowadzają lub rozliczają wprowadzających sprzęt. Jednak nie było jednomyślności. Wskazywano również, że te przepisy mogą być niezgodne z Konstytucją, a ze względu na fakt, że nie było konsensusu, resort odstąpił od takich rozwiązań. Innym pomysłem jest wprowadzenie regulacji wzorowanych na systemie brytyjskim, dotyczącej ?przepuszczenia? dokumentów potwierdzających odzysk i recykling przez giełdę. Sosnowski poinformował, że jedno z najbliższych spotkań w Senacie zostanie poświeconych właśnie tej propozycji.

Henryk Derewenda przyznał wówczas, że od kilku lat postuluje, by wprowadzić zapis przekazywania ZSEE zebranego przez zakład przetwarzania do innego zakładu przetwarzania, który jest wyspecjalizowany w zakresie przeróbki danego odpadu. Tymczasem w projekcie ustawy takiego przepisu brakuje. Stwierdził, że zakłady przetwarzania nie mają zbyt wielkiej siły przebicia w ramach współtworzenia prawa. Obecnie wielkość dopłaty do kilograma zebranego odpadu nie znaczy wiele. Powtórzył, że to zakłady przetwarzania po podpisaniu umów z O.O. muszą wziąć na siebie obowiązek zbiórki, przetworzenia i uzyskania pożądanych poziomów odzysku i recyklingu. Według niego, walka o odpad opiera się na konkurencyjności cen, a samofinansujących się odpadów jest coraz mniej. Jak dodał: ? Już posprzątaliśmy te wszystkie piwnice i komórki, teraz zostaje nam sprzęt z wymian, który jest coraz mniej wartościowy.

Do dyskusji włączył się Michał Kanownik, który przyznał, że uzasadnieniem stworzenia nowej ustawy, a nie nowelizacji starej, była chęć wprowadzenia gruntownych zmian. Tymczasem Ministerstwo Środowiska nieco ucieka od problemu i nie rozmawia z przedstawicielami branży, innych resortów czy z Rządowym Centrum Legislacji, by znaleźć takie rozwiązanie, które nie będzie budziło zastrzeżeń konstytucyjnych i pozwoli spełnić wymagania pojawiające się na rynku. Wskazał również, że w pierwszym półroczu br. maleje sprzedaż nowego sprzętu, więc nie wygląda na to, by zużytego sprzętu pojawiło się w przyszłości więcej. Nie zgodził się przy tym z opinią prezesa Derewendy, mówiąc, że w piwnicach jest mnóstwo zużytego sprzętu. Aby jednak go pozyskać, konieczna jest efektywna edukacja społeczeństwa. Potrzebne są prace analityczne, które oszacują, ile faktycznie jest sprzętu na rynku, co z kolei pomoże dostosować regulacje, by system nie był zbyt drogi.

Grzegorz Skrzypczak zapytał naczelnika Sosnowskiego, czy resort przeprowadził jakąś ekspertyzę konstytucyjną zapisów, które budziły zastrzeżenia. Następnie powiedział, że: ? Zleciliśmy takie ekspertyzy uznanym w Polsce konstytucjonalistom i żaden z nich nie stwierdził, że zapisy są sprzeczne z Konstytucją.

W czasie spotkania wypowiadały się również osoby z Sali. Bartosz Kubicki (Elektrorecykling) zauważył, że jeżeli zakłady przetwarzania nie otrzymają dopłat z O.O., to w najbliższej przyszłości przestaną istnieć. Z kolei Wojciech Wierzbicki (Iglo-Hurt) powiedział, że system nie zaczyna się naprawiać, ale gnić, a branża nie dochodzi do żadnych konstruktywnych wniosków i jest tym zmęczona. Jak dodał: ? Po rozmowach z państwem odnoszę wrażenie, że właściwie powinniśmy wyjść i rozpocząć tzw. etap matactwa.

Do tych wypowiedzi ustosunkował się Paweł Sosnowski ? Mówią państwo, że system jest niesfinansowany i że recyklerzy oraz przetwarzający zakończą swoją działalność albo przejdą do szarej strefy, ale czy to wynika z tego, że przepisy są złe, czy z tego, że nieuczciwi są przedsiębiorcy, którzy działają w szarej strefie? Nie zauważają państwo pewnych rozwiązań, które są odpowiedzią na propozycje i które znalazły się w projekcie ustawy ? chociażby audyty przedsiębiorstw przetwarzających odpady czy też O.O. i sprawdzanie wiarygodności dokumentów. Sosnowski przyznał rację poprzednikom, że konieczne są analizy, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy w przyszłości będzie możliwe osiągnięcie poziomów wynikających z nowej dyrektywy. Odpowiadając z kolei na pytanie prezesa Skrzypczaka, przyznał, że Ministerstwo Środowiska nie przeprowadziło ekspertyz zgodności zapisów z Konstytucją, ale takie analizy do resortu docierały. Przypomniał, że ministerstwo działa we współpracy z innymi resortami i Rządowym Centrum Legislacji, zatem musi uwzględniać ich stanowiska.

Henryk Derewenda z kolei zwrócił uwagę na dobry zapis, który pojawił się w projekcie ustawy. Dotyczy on kwestii nieprzyjmowania niekompletnych odpadów przez zbierających, PSZOK-i i prowadzących punkty skupu złomu, co pomoże ograniczyć szarą strefę, o ile zapis będzie egzekwowany.

Czyja odpowiedzialność?

? Zgadzam się, że należy zadbać o dostęp do odpadów i kwestie weryfikacji tego. Należałoby to ucywilizować i zmienić tak, żeby O.O. były odpowiedzialne za zbieranie, a zakłady przetwarzania za przetwarzanie ? powiedział dr Józefowicz. Potwierdził to prezes Skrzypczak ? O.O. nie powinna być odpowiedzialna za przetwarzanie, tylko za stworzenie systemu zbierania zużytego sprzętu. Głos zabrał też Michał Buczak z Biosystemu: ? Nie bardzo mogę zrozumieć, dlaczego prowadzenie O.O. i zakładu przetwarzania jest złe, natomiast bycie wprowadzającym i prowadzenie O.O. jest dobre. Do wypowiedzi odniósł się prezes Skrzypczak, przypominając, że zgodnie z dyrektywą unijną, każdy wprowadzający ma wolny wybór, w jaki sposób realizuje swoje obowiązki. Jego zdaniem, przedsiębiorca, który tworzy O.O., nie może wziąć na siebie obowiązków i odpowiedzialności finansowej przekraczającej obowiązki tego, kto tę organizację utworzył. Przyznał, że: ? Żeby utworzyć O.O., trzeba mieć 5 mln zł, natomiast w ciągu tych ostatnich ośmiu lat w formie dywidend O.O. wyprowadziły z systemu prawie 80 mln zł i to jest ta gigantyczna patologia. Zareagował na to Buczak, mówiąc, że wyprowadzenie dywidend zaowocowało m.in. powstaniem nowoczesnego zakładu przetwarzania. Do tej wymiany zdań dołączył się Henryk Derewenda, zaznaczając, iż: ? Jedni wybudowali zakłady, drudzy odłożyli na czarną godzinę, a trzeci podzielili się. De facto o wszystkie te pieniądze, które nie trafiły do systemu, uboższe są zakłady przetwarzania.

Podsumowując debatę, zaproszeni uczestnicy stwierdzili, że warto pochylić się nad zapisami projektu ustawy i postarać się je zmienić, by za rok mówić o efektywniejszym systemie gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym.

Pojazdy i złom

Referaty wygłoszone podczas ostatniego dnia seminarium dotyczyły recyklingu pojazdów i złomu. Pierwszy przemawiał Łukasz Sosnowski, starszy specjalista w Departamencie Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki. Zaznaczał on, że duża ilość pojazdów przekazywanych do recyklingu jest szansą dla naszej gospodarki. Średni wiek aut używanych w Polsce jest wyższy niż w państwach tzw. starej Unii. Nie należy jednak rozpatrywać tego jako zagrożenia ? starsze auta stanowią cenne źródło surowców. Jak podkreślał prelegent ? w kontekście zagospodarowania pojazdów wycofanych z eksploatacji (PWE) istotna jest kondycja przemysłu motoryzacyjnego, a jego współpraca z branżą recyklingu stanowi szansę na zwiększenie przewag konkurencyjnych i wzmacnianie innowacyjności. Jak zaznaczył, w całym 2013 r. zarejestrowano w Polsce ponad 332 tys. nowych samochodów osobowych i lekkich dostawczych, tj. o 6,42% więcej niż w 2012 r. (312 tys.). Zatem projektowana ustawa o zmianie ustawy o recyklingu PWE musi uszczelnić system, wzmocnić kontrolę i wyeliminować nieprawidłowości.

Wiceprezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów (FORS) ? Agnieszka Misiejuk ? przedstawiła propozycję systemu premii w projekcie ustawy. Przypomniała, że próby zmiany ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji podejmowane są już od 2009 r. Do dziś Ministerstwo Środowiska przygotowało kilka wersji projektu, a ostatnia wersja opublikowana na stronach Rządowego Centrum Legislacji nosi datę 10 lipca 2014 r. W projekcie ustawy funkcjonuje system ?400 za 400?, opierający się na założeniu, że właściciel PWE otrzyma premię pieniężną, w wysokości 400 zł za przekazanie pojazdu do stacji demontażu lub punktu zbierania. System ma być samofinansujący ? środki na wypłatę premii będą pochodzić z opłat depozytowych, które w wysokości 400 zł uiszcza właściciel pojazdu przed rejestracją auta. Przyczyną wprowadzenia tego systemu jest chęć zmniejszenia szarej strefy, która w zależności od szacunków obejmuje ok. 65% rynku.

Stojąc na straży prawidłowego zagospodarowania PWE, inspekcje ochrony środowiska przynajmniej raz w roku kontrolują daną stację demontażu pojazdów. O jej przebiegu, zakresie, ale też o uprawnieniach inspektora oraz o najczęstszych uchybieniach przedsiębiorców opowiedział prezes Polskiego Stowarzyszenia Stacji Demontażu Pojazdów EKO-AUTO ? Jakub Smakulski.

W ostatnim czasie sporo mówi się o obejmowaniu obowiązkiem zbiórki i recyklingu kolejnych rodzajów środków smarnych oraz o kwestii spójności stosowanych klasyfikacji produktów. W swoim wystąpieniu Marcin Szpondera, dyrektor ds. regulacji rynku w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, zauważył, że zdecydowana większość olejów smarowych objęta jest obowiązkiem zbiórki i recyklingu ? odpowiednio 50 i 35% ich masy wprowadzonej na rynek przez producentów i importerów, a nowe wymogi stwarzają sporo problemów.

Wystąpienie Ryszarda Goli-Sienkiewicza z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie dotyczyło ekoprojektowania w odniesieniu do odzysku i recyklingu metali ziem rzadkich. Jak zapewniał prelegent, ekoprojektowanie może zredukować wykorzystanie surowców, wyeliminować materiały niebezpieczne, ograniczyć zużycie wody oraz energii, zmniejszyć ilość zanieczyszczeń i odpadów, zwiększyć żywotność oraz wydajność produktu, jak również zapewnić zwielokrotnienie potencjału ponownego wykorzystania i recyklingu (więcej na str. 24).

Na Forum Recyklingu pojawiło się również zagadnienie dotyczące gospodarki cyrkulacyjnej metali nieżelaznych. Temat przybliżył prezes Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu Kazimierz Poznański. Przypomniał on, że 26 maja br. KE opublikowała ?Raport w sprawie nowej listy surowców krytycznych dla UE?. Z 20 pozycji 14 zajmują metale o bardzo wysokim wskaźniku niezastępowalności (nie można ich zastąpić materiałami alternatywnymi, głównie ze względu na unikalne właściwości). Jak uwypuklił prelegent: ? Z tego wynika znaczenie efektywnego gospodarowania zasobami oraz zwiększenia recyklingu.

Przedstawicieli branży złomowej interesuje oczywiście bieżąca sytuacja na rynku. Dane na temat jej kondycji przedstawił wiceprezes Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem ? Tomasz Żurowicz. Niestety, polskie hutnictwo od ponad roku zmaga się z kryzysem, który wpływa na branżę gospodarki złomem. Mimo to, rynek złomu funkcjonuje dość dobrze. Według danych, w Polsce w 2013 r. wyprodukowano 7,9 mln ton stali, a na potrzeby tej produkcji zużyto 5 mln ton złomu, co stanowi 63% produkcji stali.

Podczas krótkiej dyskusji uczestnicy seminarium zwracali uwagę m.in. na brak dopłat do demontażu pojazdów. Wiceprezes Agnieszka Misiejuk wspomniała o wyjeździe członków FORS-u do Japonii, gdzie zwiedzano stacje demontażu pojazdów, które różnią się od naszych. Przyznała, że dzięki dopłatom do demontażu, które wielu firmom pozwoliły się rozwinąć, mamy kilka bardzo profesjonalnie prowadzonych stacji demontażu. Jedne nastawione są na sprzedaż części, a inne na odzyskiwanie surowców. FORS gościł w ostatnim czasie przedstawicieli podobnego stowarzyszenia z Estonii, którym spodobała się koncepcja systemu premii. Przyznali oni, że również borykają się z problemem szarej strefy i popierają tego typu zachęty ekonomiczne, które pomogą walczyć z patologami w branży.

Judyta Więcławska

 

Od redakcji

Dziękujemy naszym prelegentom, partnerom i oczywiście uczestnikom, bez których to wydarzenie nie miałoby racji bytu. Materiały z seminarium dostępne są w październikowym wydaniu ?Recyklingu? (10/2014), jak również w dziale Forum Recyklingu na stronie www.zielonalekcja.pl.