Kampania poprzedzająca wybory samorządowe na nowo pobudziła dyskusję na temat szerszej obecności samorządów i zależnych od nich spółek na rynku. 

Formułowane były postulaty zalecające upowszechnianie zamówień in house. Jako uzasadnienie wskazywana była potrzeba ułatwienia samorządom realizacji zadań użyteczności publicznej, w tym wydatkowania środków publicznych na inwestycje. 

Ograniczenia konkurencji

Autorzy takich postulatów najwyraźniej zdają sobie sprawę z tego, iż likwidowanie przetargów – na rzecz aktywizacji spółek komunalnych – w istocie prowadzi do ograniczania konkurencji i wyłączania z rynku podmiotów prywatnych. Wskazują jednak, iż większa swoboda działań bezprzetargowych przyczynić się może do likwidacji negatywnych zjawisk wynikających np. z monopoli i oligopoli. 

Wydaje się, że powyższe uzasadnienie oparte jest na co najmniej niepełnej diagnozie. Brak jest rzeczowych badań empirycznych i analiz potwierdzających zasadność ograniczania rynku, a wskazywany kierunek na in house niesie za sobą szkodliwe skutki nie tylko dla sektora komunalnego. W istocie bowiem specyficzny monopol tworzy się wówczas, gdy na rynku operuje tylko jeden podmiot – o komunalnej formie własności.

Ponadto ten kierunek na in house pozostaje w zasadniczej sprzeczności z podstawowymi zasadami prawa Unii Euro...