Europejska Federacja Gospodarki Odpadami (FEAD) w Brukseli, zrzeszająca krajowe izby i organizacje przedsiębiorców, w tym PIGO, była ostatnio zaangażowana w prace legislacyjne nad dyrektywą UE na temat wyrobów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych. Nie ma ona zastępować dyrektywy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych 94/62/WE, tylko stanowić jej uszczegółowienie.

Przyjęty przez PE 24 października projekt wywoływał kontrowersje głównie wśród przedstawicieli przemysłu opakowaniowego, także polskiego. Jesteśmy bowiem jednym z wiodących producentów i eksporterów opakowań. Wartość tego rynku wynosi ponad 30 mld zł, a prognozy mówią o jego dalszym wzroście, do 40 mld już w 2020 r. Nie dziwi więc, że sektor ten, ściśle powiązany z innymi sektorami gospodarki, zabiega o to, aby ramy dyrektywy SUP (Single-Use Plastics), wprowadzającej istotne ograniczenia w zużyciu i produkcji w UE niektórych opakowań i produktów z tworzyw sztucznych, były jasno zdefiniowane i nie naruszały zasad Wspólnego Rynku, m.in. zasady swobodnego przepływu towarów. Dyrektywa określa jedynie cele i ogólne ramy regulacji, pozostawiając krajom członkowskim UE dużą swobodę w zakresie przyjętych środków do realizacji tych celów. Obecnie trwają negocjacje z przedstawicielami poszczególnych państw ustalającymi ostateczne brzmienie przepisów dyrektywy. Przykładowo zgodnie z przyjętymi przez PE regulacjami za trzy lata w UE mają zniknąć plastikowe słomki i mieszad...