Recykling surowcowych odpadów komunalnych kuleje, a standardy selektywnej zbiórki zaczną obowiązywać nieprędko. Dlatego spełnienie celów stawianych przez Unię Europejską w pakiecie gospodarki o obiegu zamkniętym będzie dla Polski ogromnym wyzwaniem. Pojawiają się więc rozmaite pomysły na ?szybkie, skuteczne metody?, aby zaradzić sytuacji. I znów jak zombie odżywa idea depozytu.


System depozytowy ma już dość długą tradycję i jest solidnie ugruntowany np. w krajach skandynawskich, Niemczech i Szwajcarii. Zwolennicy tego rozwiązania wskazują na same korzyści związane z wysokim odsetkiem zwrotu objętych depozytem opakowań. W ich mniemaniu ma to znacząco zwiększyć recykling niektórych frakcji odpadów, a to dzięki temu, że wówczas do systemu wraca czysty i posortowany już odpad.

Chętnie powołują się też na szwedzkie statystyki, pokazujące, że w 2015 r. aż 84,4% butelek PET i puszek aluminiowych zostało poddanych odzyskowi. Niestety, w praktyce oznacza to spalanie z odzyskiem energii, co w kontekście gospodarki o obiegu zamkniętym (circular economy) jest nie do przyjęcia. Stawianie powyższych danych za przykład i cel, do którego należy dążyć, jest więc nadużyciem i manipulacją.


Odpady opakowaniowe a komunalne
Zwolennicy depozytu przymykają jednak oczy na owe nadużycie i w ich opinii jest on najlepszym lekarstwem na obecne bolączki selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów komunalnych. Pytanie...