Pokój sprzyja wodzie

Izraelskie państwowe przedsiębiorstwo wodociągowe Mekorot podwoiło dostawy wody do Strefy Gazy. Aktualnie wynoszą one w skali roku 10 mln m3, a jeszcze niedawno nie przekraczały poziomu 5 mln m3. Dodatkowa woda dla Palestyńczyków pochodzi z dwóch źródeł ? z rurociągu Nahal Oz na południu i starszej linii, która dostarcza wodę z kibucu Kissufim do centrum Gazy. ? Już kilka lat temu infrastruktura pozwalająca na zwiększenie dostaw wody do Strefy Gazy była gotowa. Jednak wzrost aktywności Hamasu spowodował przerwanie projektu. Od niedawna napięcie między Izraelem a Palestyńczykami jest mniejsze, dlatego mogliśmy wrócić do realizacji wcześniejszych planów ? powiedział wiceprezes Mekorotu, Abraham Ben-Yosef. Mekorot dysponuje licznymi stacjami odsalania wody wzdłuż całego wybrzeża Izraela oraz rozwiniętą infrastrukturą przesyłową, która jest w stanie dostarczyć wodę do najbardziej odizolowanych osiedli i kibuców. ? Nie mamy problemu z pozyskaniem i transferem wody, ale pewne braki w infrastrukturze występują u odbiorców. Dodatkowo zamierzamy wybudować kolejny wodociąg do Strefy Gazy, aby bez problemu móc zwiększać podaż wody ? dodał Ben-Yosef. Z kolei przedstawiciele Autonomii Palestyńskiej już w zeszłym roku deklarowali gotowość przyjęcia większej ilości wody ze strony Izraela. Dodatkowo 57 mln m3 wody trafia rocznie z górskich warstw wodonośnych znajdujących się na obszarze Izraela do palestyńskich odbiorców na Zachodnim Brzegu. W ramach porozumień z Oslo z 1995 r. Autonomia Palestyńska i Izrael podpisali w Waszyngtonie umowę, na mocy której Izrael jest zobowiązany przekazywać Palestyńczykom ok. 30 mln m3 wody rocznie. Dziś ta wartość została niemal podwojona. Ponadto Mekorot zapewnia dostawy wody dla Jordanii. Obecnie woda jest dostarczana tam przez zbiornik Beit Zera w dolinie Beit She?an, który odbiera wodę pochodzącą z Jeziora Galilejskiego. Rocznie za wschodnią granicę trafia 55 mln m3 wody każdego roku i zgodnie z decyzją rządu ta pula ma zostać zwiększona. Regularne zwiększanie ilości wody dostarczanej odbiorcom wewnętrznym i zewnętrznym jest możliwe dzięki ogromnym nakładom inwestycyjnym na stacje odsalania wody morskiej oraz wykorzystanie oczyszczonych ścieków w rolnictwie. ? Udało nam się przezwyciężyć suszę z 2014 r. i dziś prawie uniezależniamy się od wody deszczowej ? powiedział Alex Kushnir, dyrektor Urzędu Wodnego. ? Najważniejszym sukcesem było to, iż w najmniejszym stopniu susza nie wpłynęła na dostawy wody dla gospodarstw domowych ? dodał Kushnir. Izrael odsala rocznie 600 mln m3 wody, głównie z Morza Śródziemnego, i nie przewiduje w najbliższym czasie realizacji kolejnych stacji odsalania. Aktualnie zakłada się, że funkcjonujące instalacje będą wykorzystywane w 70%, szczególnie przy występowaniu opadów, aby pozostawić rezerwę w przypadku nastania okresów ekstremalnie suchych. W 2000 r., kiedy rozpoczynano budowę nowych stacji, długotrwała susza zmusiła Izrael do cięć w dostawach wody. Wtedy zaczęto eksploatację trzech dużych stacji odsalania wody. Zakład w Aszkelon powstał w 2005 r. i dziś dostarcza 392 tys. m3 słodkiej wody na dobę. W 2009 r. uruchomiono instalację w Haderze, która zapewnia dostawy na poziomie 465 tys. m3 wody dziennie. Produkcja takich ilości umożliwiła nawet obniżenie jej cen. Kolejna stacja odsalania wody powstała w 2013 r. w Soreq, 15 km na południe od Tel Awiwu. Może ona produkować 624 tys. m3 słodkiej wody na dobę. Mając zapewnione dostawy wody, Izrael skupia się na rozwiązaniu innych problemów. Podejmowane są działania przeciw nielegalnie podłączającym się do wodociągów Palestyńczykom. W ubiegłym roku zlikwidowano 1187 takich przyłączy do magistrali wodociągowej przechodzącej przez Hebron i Targumiya na południu Zachodniego Brzegu. Innym problemem jest nadmierne zasolenie wód gruntowych w pobliżu stacji odsalania wody morskiej.

Australijska reforma

Australijska Partia Liberalna wprowadziła prawo, na mocy którego rząd federalny będzie ograniczał wykup wody wykorzystywanej przez rolników do nawadniania upraw. Zmiana prawa ma na celu oszczędzanie wody, co powinno przyczynić się do ochrony zasobów wodnych w największej zlewni kontynentu australijskiego ? Murray-Darling Basin. Do tej pory rząd federalny kupował od rolników 1,5 mld m3 wody rocznie. Aby ograniczyć negatywne skutki dla społeczności rolniczych, co najmniej 2,3 mld dolarów australijskich (780 mln dolarów amerykańskich) zostanie zainwestowane do 2019 r. w infrastrukturę systemów nawadniania. Inwestycje mają przede wszystkim uszczelnić oraz poprawić efektywność działających instalacji nawadniania upraw. ? Nasza wizja reformy wodnej skupia się zarówno na efektach społecznych, gospodarczych, jak i środowiskowych ? powiedział Bob Baldwin, członek parlamentu z Nowej Południowej Walii i sekretarz parlamentarny ministra środowiska. Przeciwnicy tego modelu reformy twierdzą, że inwestycje infrastrukturalne kosztować będą trzy razy tyle na jednostkę wody zaoszczędzonej, ile koszt jej wykupu. Podają też w wątpliwość, czy ilość zaoszczędzonej wody pozwoli zrealizować cele środowiskowe, czy też pozostanie w skali całej zlewni niezauważona. Jednym z przeciwników zmian jest prof. Michael Young z Uniwersytetu w Adelaidzie. ? Najliczniejszą grupę oponentów stanowią rolnicy, którzy stracą środki otrzymywane od podatników ? powiedział Young. Jednocześnie profesor potwierdza, że wyższe koszty nowych rozwiązań wydają się oczywiste. Dzieje się tak, ponieważ programy inwestycyjne są ciągle poszerzane. Na szczęście świadomość konieczności ochrony zasobów wody zlewni jest coraz szersza. Zwolennicy zmian podkreślają, że dzięki poprawie stanu infrastruktury nawadniającej rolnictwo zmniejszy swoje zapotrzebowanie na wodę przy jednoczesnym wzroście produkcji. Ograniczone zostaną też straty na liniach przesyłowych. Dziś trudno ocenić, jak szybko efekty zmian staną się widoczne w środowisku.

Na podstawie www.ynetnews.com, www.waterworld.com i www.circleofblue.org opracował Łukasz Bandosz.