Za czasów przynależności Krymu do Ukrainy na półwyspie funkcjonowały liczne połączenia wodociągowe z sąsiednimi regionami ukraińskimi. Po aneksji połączenia te w dużym stopniu zostały zablokowane. Rosja sama nie ma połączenia lądowego z Krymem, co wiąże się z ogromnymi problemami dla mieszkańców półwyspu.

Po aneksji Krymu w kwietniu 2014 r. Ukraina zmniejszyła przepływ wody w Kanale Północno-Krymskim, a następnie całkowicie zaprzestała dostaw. Bilans wód podziemnych i powierzchniowych istotnie się zmienił od momentu zamknięcia kanału. Intensywne korzystanie z wód podziemnych spowodowało obniżenie zwierciadła wody w istniejących studniach. Kolejnym problemem jest wzrost zasolenia wód podziemnych w północnej części Krymu. Z powodu rosnącego niedoboru wody słodkiej Rosja rozpoczęła jej dostarczanie  ze swojego terytorium na Krym.
Kanał Północno-Krymski zasilał pola i winnice półwyspu oraz zaspokajał 85% zapotrzebowania Krymu na wodę. Nielicznym indywidualnym rolnikom udało się zainwestować w studnie i dowiercić się do własnej wody. Tymczasem władze chcą na wszystkie studnie, w tym nowo wykopane za prywatne pieniądze, nałożyć limity wykorzystania. Wynika to z możliwości zasolenia gleby w północnej i centralnej części półwyspu. Według miejscowych hydrologów, wiercenie nowych studni pozwoli na poprawę sytuacji na 2-3 lata.
Za czasów przynależności Krymu do Ukrainy na półwyspie funkcjonowały liczne połączenia wodociągowe z reg...