Czy wyobrażają sobie Państwo miasto bez wodociągu? Nie? A przecież przez całe wieki, a nawet tysiąclecia, ludzie żyli w miastach bez udogodnień takich jak woda w kranie. Teraz mamy wodociągi, ale zaczyna brakować w nich wody. Nastał dziwny czas połączenia dwóch prawdziwych katastrof – globalnego ocieplenia i globalnej epidemii, czyli pandemii. Na razie niepokojące sygnały dochodzą z Ameryki Łacińskiej, Afryki, Azji, ale wodny kryzys zaczął również pukać do bram Europy. Przykładem tego, co może czekać nas w przyszłości, jest obecna sytuacja w mieście Meksyk – stolicy Meksyku, 130-milionowego kraju. Kryzys wodny w mieście Meksyk sprawił, że pojawił się tam regularny rynek cystern rozwożących wodę do mieszkańców. Mają nawet harmonogram i cennik. Sytuacja wywołała wiele paradoksów i społecznych napięć. Jeżdżące regularnie po mieście cysterny stały się celem ataków, porwań gangów nielegalnie handlujących… wodą. Tak więc już nie tylko handel narkotykami i ludźmi, ale również handel wodą stał się atrakcyjny dla bandyckich karteli. W 2015 r. w mieście Meksyk odnotowano 50 porwań cystern z wodą. W 2017 r. było już ponad 120 takich przypadków, a w czasie pandemii liczba ta się jeszcze zwielokrotniła. Podobne napady zdarzają się również w innych miastach Meksyku. Szacuje się, że jest ich już nawet pół tysiąca rocznie. Drugim paradoksem, jaki ujawnił się w tym kraju, są ceny, jakie za wodny kry...