Z Dawidem Lukoskiem, Krzysztofem Taraszkiewiczem, Eliaszem Kubalą i Tomaszem Zimochem, studentami oraz konstruktorami Mobilnego Robota Inspekcyjnego, służącego nie tylko do lokalizowania awarii w sieci wod-kan, ale potrafiącego również zweryfikować poprawność wykonania instalacji wodno-ściekowej, rozmawia Anna Lembicz.

Czy MRI to robot, który jest już gotowy do pracy w terenie?

To solidny sprzęt przygotowany do codziennej eksploatacji w trudnych warunkach. Projektując go, chcieliśmy pokazać, że potrafimy wykonać coś więcej niż tylko pokazowy prototyp. Rozmawiając z wieloma przedstawicielami branży, zebraliśmy doświadczenie, które pomogło nam w osiągnięciu celu, jakim jest budowa kompletnego i niezawodnego rozwiązania. Składa się ono z minimalnej ilości części, np. monolityczny korpus został wyfrezowany z bloku aluminium, a wszystkie łączenia uszczelniono tak, aby całość była odporna na działanie szkodliwego środowiska kanalizacji. Robot wyposażono również w zawór do napełniania azotem, dzięki czemu może pracować przy zanurzeniu do 0,5 m. 

Czym dokładnie jest MRI?

MRI, czyli Mobilny Robot Inspekcyjny, to pojazd służący do przeprowadzania kompletnych inspekcji sieci kanalizacyjnych. Wersja, którą prezentujemy, jest dostosowana do przewodów o średnicy minimum 160 mm. Oczywiście oprócz wózka wyposażonego w napęd i odpowiadającego za przemieszczanie się robota w rurociągu, zastosowaliśmy głowicę obrotową z kamerą Full HD. Nasz pojazd dysponuje zestawem czujników odpowiadających za pomiar spadków w sieci, a także sensorami, które pozwalają nam na kontrolowanie poprawności pracy robota. Zabezpieczenia te bazują na czujniku ciśnienia wewnątrz korpusu oraz czujnikach wilgotności i temperatury. Pozwala to operatorowi na stałe nadzorowanie parametrów i uniknięcie kosztownych awarii sprzętu. Chcemy podkreślić fakt, że całość to efekt naszej pracy ? od szkiców po gotowy produkt wraz z oprogramowaniem.

Gdzie robot może być stosowany, komu jest dedykowany?

Mobilny Robot Inspekcyjny to urządzenie, które dedykujemy przede wszystkim małym przedsiębiorstwom. Takie było nasze założenie! Chcieliśmy stworzyć możliwie najtańsze rozwiązanie, które będzie narzędziem dla niewielkich firm, pragnących realizować ambitniejsze zadania, takie jak inspekcja sieci kanalizacyjnych. Nie zamierzaliśmy wymyślać koła na nowo i część elementów w naszym robocie jest podobna do rozwiązań już obecnych na rynku. Jednak korzystając z tego, że mamy świeże spojrzenie na konstruowanie, projektowaliśmy praktycznie każdą część od podstaw i wprowadziliśmy wiele usprawnień. Rozwiązania te pozwoliły nam znacząco obniżyć cenę gotowego produktu. Na przykład zrezygnowaliśmy z jednostki centralnej na rzecz zwykłego laptopa. Skoro sprzęt, który oferujemy, ma być ?mobilny?, to należało ograniczyć dodatkowy osprzęt do minimum. Dlatego zaproponowany przez nas zestaw obejmuje robota, skrzynkę odpowiadającą za zasilanie i przesyłanie danych oraz kabel. Ten powiew świeżości jest dla nas bardzo ważny, gdyż mamy świadomość, że znaczna część rozwiązań obecnie stosowanych to konstrukcje sprzed kilkunastu lat. Nasz produkt wyróżnia także implementacja nowoczesnych technologii, takich jak zdalny podgląd inspekcji z dowolnego miejsca na świecie, do czego wystarczy komputer lub telefon z dostępem do Internetu. Możemy sprawdzić, na jakim etapie prac jesteśmy oraz co aktualnie dzieje się z naszym robotem, i to bez wychodzenia z biura. Oprócz tego rozwiązania, które nazwaliśmy ?aplikacją dla przedsiębiorcy?, przygotowaliśmy też ?aplikację dla operatora?. Dzięki niej sterowanie naszym robotem jest możliwe nie tylko przy użyciu laptopa czy komputera, ale również za pomocą tabletu.

Jaka była geneza powstania robota?

Pomysł zrodził się w naszych głowach podczas przyjacielskich spotkań kilka lat temu. Dostrzegliśmy wtedy niszę na rynku tanich i elastycznych rozwiązań do inspekcji sieci kanalizacyjnych. Zszokowały nas przede wszystkim ogromne ceny, jakie narzucili niemieccy producenci, których roboty na szeroką skalę są stosowane w Polsce. Postanowiliśmy działać i stworzyć własny pojazd, który będzie wielokrotnie tańszy od aktualnie eksploatowanych, ale jednocześnie nie będzie od nich odstawał pod względem jakości. Samo projektowanie i wykonanie wszystkich elementów zajęło nam rok. Początkowo mieliśmy kilka problemów i wiele sami musieliśmy się nauczyć, jednak w miarę obserwowania postępów prac uwierzyliśmy, iż nasz projekt w niczym nie ustępuje produktom dostępnym na rynku. Kiedy stanęliśmy przy gotowym robocie, zrodziło się pytanie: jeśli jesteśmy w stanie wykonać w niecały rok robota nieodbiegającego funkcjonalnością od tych budowanych przez firmy będące na rynku przez kilkadziesiąt lat, to co możemy osiągnąć w ciągu dekad?

Wasze dokonania z pewnością mogą stanowić motywację dla przyszłych studentów. Co powiedzielibyście młodym ludziom, którzy właśnie stają przed wyborem uczelni? 

Podczas prac nad robotem robiliśmy to, co lubimy, i to, z czym wiązaliśmy naszą przyszłość, decydując się na studia na politechnice. Myślimy, że tę pasję widać w naszym podejściu. Takie połączenie zainteresowań z solidną pracą przynosi naprawdę wspaniałe efekty, dlatego też radzimy wszystkim młodym ludziom wybór kierunków ścisłych. Mówimy też, aby nie odwlekali realizacji swoich pomysłów, bo możliwości na studiach ograniczają tylko wyobraźnia i zapał do pracy. Sami jesteśmy na ostatnim roku studiów, niedługo kończymy przygodę z uczelnią i w pełni zdajemy sobie sprawę z perspektyw, jakie otworzyły się przed nami w ciągu tych pięciu wspaniałych lat.

Wyglądacie na zgraną grupę. Współpracujecie od dawna?

Znamy się już od dawna. Trzech z nas (D. Latosek, T. Zimoch, K Taraszkiewicz) poznało się w liceum. Przez trzy lata, będąc w tej samej klasie, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, a praktycznie w każde wakacje i ferie organizowaliśmy wspólne wyjazdy. Natomiast czwarta osoba w naszej ekipie, Eliasz Kubala, to znajomy Krzyśka ?z piaskownicy?, więc kilka wspólnych lat mamy już za sobą. Znając się od tak dawna, wiemy, czego możemy od siebie oczekiwać przy realizacji projektu. Często prace przebiegają bardzo szybko, bo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie i czasami wręcz rozumiemy bez słów. Jeśli chodzi o studia, to każdy wybrał kierunek, która najbardziej go interesował. Tomek i Dawid zdecydowali się na automatykę i robotykę na Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej, Krzysiek preferował mechanikę i budowę maszyn na tym samym wydziale, natomiast Eliasz to student informatyki na Politechnice Opolskiej. Jak widać, nasza drużyna jest interdyscyplinarna, a to nasz kolejny wielki atut!

Gdzie można zobaczyć wasze dzieło w akcji?

Ostatnio MRI można było oglądać na Targach WOD-KAN w Bydgoszczy, gdzie demonstrowaliśmy jego działanie. Stanowiło to świetną okazję do bezpośredniego skonfrontowania możliwości naszego urządzenia z innymi i zobaczenia chociażby oferowanej przez nas bezkonkurencyjnej jakości obrazu. Obecnie jesteśmy nastawieni na bezpośredni kontakt i wykonujemy prywatne pokazy dla mediów oraz osób zainteresowanych naszym urządzeniem. Na każdą taką prośbę odpowiadamy i staramy się dopasować do potrzeb podmiotów zaintrygowanych MRI.

Dlaczego Wasz robot jest konkurencyjny?

Często podkreślamy wielką zaletę naszego projektu, jaką niewątpliwie stanowi jego cena, która jest znacznie niższa od praktycznie każdego innego robota dostępnego na rynku. Wiele pracy włożyliśmy w pogodzenie niskiej ceny, jakości i niezawodności naszego urządzenia. Dużo zawdzięczamy Politechnice Wrocławskiej, która pomogła nam finansowo. Nasz projekt został dostrzeżony i uzyskał dofinansowanie 

od uczelni, dzięki czemu mogliśmy rozpocząć prace. Nieocenione jest również wsparcie merytoryczne uczelni, w szczególności ze strony prof. Krawca oraz prof. Madryasa, który niedługo zostanie rektorem Politechniki. Chcielibyśmy też bardzo podziękować Europejskiemu Centrum Produkcji i Szkoleń z Wrocławia, które udostępniło nam swoje maszyny i zapewniło wsparcie ich operatorów, bez czego wykonanie korpusu i głowicy nie byłoby możliwe.

Jakie macie plany na przyszłość? Będziecie rozwijać ten projekt, tworzyć kolejne?

Oczywiście! Nie zamierzamy spocząć na laurach. Zaraz po ukończeniu naszego pierwszego urządzenia rozpoczęliśmy projektowanie następnej wersji. Zoptymalizowaliśmy m.in. kształt korpusu oraz głowicy. Ciągle ulepszamy także nasze autorskie oprogramowanie. Nowy Mobilny Robot Inspekcyjny zyska dodatkowe możliwości, m.in. za sprawą ramienia do podnoszenia głowicy, co pozwoli na badanie większego zakresu średnic. Czytelników miesięcznika zainteresowanych naszym projektem zachęcamy do śledzenia strony internetowej www.mobirobi.pl oraz zapraszamy na nasz fanpage, gdzie opisujemy wszelkie osiągnięcia i postępy w pracy.