Mówimy STOP patodeweloperce
Widok z okna na ścianę sąsiedniego bloku, trawnik o powierzchni maleńkiego balkonu, wciśnięty między budynki, kawalerka nie większa niż 10 m2 – takie zdjęcia bardzo często obiegają media. Obrazki, które w pierwszej chwili śmieszą, by za moment przerazić absurdem powstających rozwiązań mieszkaniowych. Czy i w jaki sposób można skutecznie powiedzieć w Polsce #StopPatodeweloperce?
Kiedyś straszyły krzywe ściany pospiesznie budowanych mieszkań, a sformułowanie „wielka płyta” automatycznie przenosi nas do realiów peerelowskiego budownictwa. Czy już tam można szukać tak popularnego dzisiaj pojęcia patodeweloperki? Czy może z rozrzewnieniem jednak wspominamy mieszkania, w których jest osobna kuchnia, a powierzchnia przestrzeni życiowej jest dużo większa niż w dzisiejszych mieszkaniach za kilkaset tysięcy złotych, kupowanych na kredyty spłacane do emerytury? Mieszkań przybywa, ale analiza cen, dostępności i jakości oraz wpływu na kształtowanie wielu zjawisk społecznych nie wypada już tak dobrze. Mieszkalnictwo w Polsce stoi przed ogromnymi wyzwaniami, a jego kondycja nie jest najlepsza.
Patodeweloperka, czyli co?
Pojęcie „patodeweloperka” używane jest od wielu lat dość powszechnie i na stałe przylgnęło do zjawisk związanych z budownictwem miejskim i zagęszczaniem miejskiej przestrzeni, w której ...