Narodowy Cel Wskaźnikowy, bo o nim traktuje niniejszy tekst, to swego rodzaju punkt wyjścia dla branży biopaliw w Polsce. Partykularnie zainteresowanym, w szczególności pod kątem podażowym, czyli wytwórcom biokomponentów, nie trzeba tego zbytnio tłumaczyć. Niemniej bez odpowiedniego poziomu NCW dyskusja dotycząca pozostałych elementów prawa dotyczącego biopaliw ma charakter drugoplanowy.

Przykład? Choćby HVO, czyli technologia uwodornionych olejów roślinnych (a mówiąc wprost: palmowych, a zatem nie ma co się łudzić, że to szansa dla polskiego rzepaku), w kontekście sytuacji na krajowym rynku estrów metylowych. Owszem, może i jest to spore wyzwanie w przypadku ?uwolnienia? tego rodzaju biodiesla od reżimu ograniczenia zastosowania w oleju napędowym w standardzie B7 (czyli do maks. 7% liczonych objętościowo), ale jeśli NCW będzie odpowiednio wysokie, to nie tak łatwo (a przynajmniej nie tanio) byłoby po prostu zastąpić polski ester importem HVO. Należy bowiem podkreślić, że jeśli uwodornione oleje będą miały w Polsce zastosowanie, to nie będzie równoznaczne z takowym ich pochodzeniem.

Temat ten wciąż zalicza się do drażliwych, niemniej jeżeli poziom NCW byłby ewidentnie niski, a przy okazji ubiegłorocznej nowelizacji ustawy biopaliwowej branża paliwowa głośno wskazywała na coś ?zbliżonego do naturalnego blendingu? (wedle zasady ?cała wstecz?), jego znaczenie zwiększy się zaskakująco szybko.

Stanie się tak nie tylko z perspektywy rodzimych wyt...