Nie mamy się czego wstydzić
Wywiad z wiceprezydentem Krakowa, Tadeuszem Trzmielem
Na co najczęściej, jeżeli chodzi o sprawy dotyczące środowiska, skarżą się krakowianie: na znieczyszczone powietrze, nadmierny hałas, złą jakość wody czy może jeszcze na coś innego?
W Krakowie mamy do rozwiązania jeszcze kilka problemów dotyczących środowiska i jakości życia mieszkańców, bo obie te sprawy ściśle się ze sobą wiążą. Po pierwsze to problem dotyczący powietrza, po drugie przekroczony poziom hałasu w wielu miejscach Krakowa, po trzecie brak wody – aż 21 tys. mieszkańców nie ma bezpośredniego dostępu do sieci wodociągowej, a 45 tys. obywateli nie ma dostępu do sieci kanalizacyjnej. A kolejny problem to ścieki – tylko 22 proc. z nich jest oczyszczane biologicznie i mechanicznie. Część wciąż niestety trafia wprost do Wisły. Wielu mieszkańców zwraca uwagę, że usuwane są drzewa i krzewy z miejsc, w których powstają np. nowe obiekty, a nie zalesiamy w zamian innych okolic. I to główne problemy.
W kwestii powietrza w ostatnich latach zrobiono bardzo wiele, czego dowodem jest spadek emisji o 70%. Dzięki drastycznemu zmniejszeniu ilości małych kotłowni lepiej się oddycha i częściej można oglądać Tatry z okien Krakowa…
Główne zanieczyszczenia wciąż w dalszym ciągu pochodzą z tzw. niskiej emisji, czyli z palenia w małych kotłowniach i paleniskach indywidualnych, przede wszystkim w starej części Krakowa . Problemem jest także przedostawanie się do powietrza szkodliwych składników pochodzących z komunikacji zbiorowej i indywidualnej. Wskaźnik ilości motoryzacji osiągnął już obecnie poziom planowany rok 2010!
I co z tym robimy?
Jesteśmy jedynym miastem z nowych krajów Unii Europejskiej, w którym prowadzone będą badania wpływu powietrza na zdrowie mieszkańców. Badania te i opracowania z nich wynikające całkowicie pokrywa Komisja Europejska i Instytut Europejski w Mediolanie.
Dążymy do całkowitego zlikwidowania indywidualnych palenisk i małych kotłowni. Miasto dofinansowuje indywidualne inicjatywy zmiany ogrzewania z tradycyjnego, węglowego na systemy elektryczne czy gazowe. Wkrótce również dzięki „brukselskim” pieniądzom poważnie zostanie zmodernizowana miejska sieć ciepłownicza, co zasadniczo wpłynie na atmosferę. Pracujemy również w kierunku poprawy zanieczyszczeń komunikacyjnych. Niedawno na ulicach miasta pojawiły się pierwsze autobusy komunikacji zbiorowej z silnikami Euro 3, które emitują znacznie mniejszą ilość szkodliwych składników. Na przełomie roku 2005/06 będziemy wprowadzać autobusy z silnikami gazowymi.
Nie możemy jednak zakazać indywidualnym użytkownikom korzystania ze swoich aut i nakazania jeżdżenia tylko tramwajami oraz autobusami miejskimi.
Poprawiamy więc systemy komunikacyjne, przede wszystkim zaś ograniczamy „przeloty” tranzytowe przez miasto. Wybudowanie obejścia autostradowego na odcinku zachód-wschód powoduje, że już znaczna część, zwłaszcza najuciążliwszych samochodów ciężarowych, omija Kraków. W przyszłym roku rozpoczną się kolejne poważne inwestycje drogowe – na wschodnim odcinku miasta powstanie ponad siedmiokilometrowy odcinek, będący częścią ekspresowej trasy Warszawa-Chyżne. W 2010 roku Kraków będzie pierwszym w Polsce miastem z pełną obwodnicą. Budujemy też „szybkie” połączenia międzydzielnicowe wyprowadzające ruch ze Śródmieścia. Wreszcie instalujemy specjalne ekrany, które absorbują nie tylko hałas, ale również zanieczyszczenia.
Na hałas zdaje się najczęściej narzekają w lecie mieszkańcy Rynku Głównego z powodu występów zespołów muzycznych. To nie jest jednak na pewno największy problem jeśli chodzi o hałas.
Istnieją odpowiednie regulaminy normujące m.in. występy muzyków i tego przestrzegamy. Ale i tu staramy się tak działać, aby Rynek był dla wszystkich. Poza wspomnianymi już ekranami, które zmniejszają hałas, wprowadzamy wspólne pasy komunikacyjne dla tramwajów i autobusów, wyłożone specjalnymi płytami ograniczającymi wibracje. Część pieniędzy na ten projekt pochodzić będzie m.in.z kasy ministerialnej.
Woda. To zaskakujące, że tak wiele osób w Krakowie nie ma bieżącej wody w swoich domach. W Łęgu, dzielnicy nie tak bardzo oddalonej od centrum miasta, wodę dowozi się beczkowozami…
W 2003 roku prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyjął ambitny plan „Woda dla wszystkich”, który miałby być zrealizowany do końca 2006 r. Na koniec roku sporządziliśmy ewidencję potrzeb. Okazało się, że do wykonania jest 300 tzw. zadań, 70 km sieci wodociągowej i to robimy. Podobny program realizujemy z siecią kanalizacyjną, ale to jest znacznie trudniejsze zadanie i zostanie zrealizowane w terminie późniejszym.
Wody jednak nie brakuje.
Ilość dostarczanej wody dwukrotnie przekracza zapotrzebowanie Krakowa. Powodem są zmniejszone potrzeby przemysłu i – co bardzo znaczące – zakładanie przez mieszkańców liczników wodnych, czyli oszczędzanie. W związku z tą sytuacją część wody będziemy sprzedawać gminom będącym na trasie przesyłu z rzeki Raby. Natomiast jakość wody osiąga wszelkie normy także europejskie. Gdzie się da, także i to poprawiamy. Obecnie wymieniamy 60 km rur, które jeszcze są wyłożone azbestem.
Na początku rozmowy wspomniał Pan, że tylko 22 proc. ścieków jest w pełni oczyszczanych…
To się zmienia. Budujemy teraz w Płaszowie oczyszczalnię, dzięki której w czerwcu 2006 roku będziemy oczyszczać wszystkie ścieki mechanicznie i biologicznie. Razem z istniejąca od niedawna oczyszczalnią Kujawy zaspokoi to potrzeby miasta na co najmniej 20 lat.
Odpady. Ta sprawa budzi chyba najwięcej społecznych emocji.
Na początku tego roku oddaliśmy do użytku składowisko odpadów w Baryczy (III część) o pojemności 2 mln m sześć, co pozwoli na eksploatowanie go przez najbliższe 12-14 lat. Także na Baryczy i to jeszcze w tym roku gotowy będzie zakład segregacji odpadów komunalnych o przerobie 20 tys. ton rocznie jak i kompostowania o przerobie 6 tys. ton rocznie. W maju i czerwcu wprowadzamy 1700 nowych pojemników do selektywnej zbiórki odpadów. W tym roku zaczniemy organizować a prawdopodobnie gotowych będzie w przyszłym roku 8 nowych miejsc zbiórki odpadów na terenie Krakowa. Przygotowujemy również budowę zakładów utylizacji odpadów wielkogabarytowych i gruzu. Jednocześnie szukamy miejsc na odpady wokół Krakowa. Przewidujemy, że w ciągu 12-14 lat poza miastem znajdzie się ok. jednego miliona odpadów, co oznacza „żywotność” Baryczy wydłuży się nawet do ponad 20 lat.
Czy to oznacza, że nie potrzebna jest budowa „spalarni”?
Budowę jej przesuwamy w czasie. Przy oczyszczalni ścieków w Płaszowie przewidujemy budowę stacji termicznej utylizacji osadów przez co eliminujemy ze składowiska kolejny element. Ta sama stacja ma możliwość dobudowy poszczególnych segmentów, które np. są w stanie przerabiać i utylizować ok. 20 tys ton odpadów komunalnych rocznie. Niezależnie od tego w oparciu o instalację energetyczną na terenie i wokół Krakowa rozważamy zbudować instalację utylizacji odpadów. Tak więc prawdopodobnie nie będziemy budować nowego zakładu termicznej utylizacji.
Ulubiony temat mediów, bo faktycznie rzecz nie jest taka błaha, i bardzo naganna, czyli dzikie wysypiska. Czy w Krakowie jest to rzeczywiście duży problem?
Wydaje się, że jest on powoli przez nas opanowywany. Rygorystycznie i systematycznie podchodzimy do sprawców. W 2003 roku zlikwidowaliśmy wszystkie dzikie wysypiska, a miejsca po nich zostały zrekultywowane – została zasiana trawa i zasadzone krzewy oraz drzewa. Tereny te zostały ogrodzone i postawiono specjalne tablice informujące. Oczywiście dzikie wysypiska pojawiły się znowu ale w znacznie mniejszym zakresie. W likwidację dzikich wysypisk – i to trzeba podkreślić – bardzo zaangażowały się władze dzielnic, które same pilnują, aby one nie powstawały.
Czy Kraków jest zabezpieczony przed powodzią? Nie tak odległe lata pokazały, że przy dużej wodzie może być ciężko.
W zeszłym roku zakończyliśmy obwałowanie m.in. prawej strony Wisły od stopnia Dąbie do stopnia Kościuszko, podobne pracy wykonano po drugiej strony rzeki do Mostu Zwierzynieckiego. W ten sposób większa część starego miasta jest zabezpieczona. W tym roku i dwóch następnych te prace posuną się dalej, w stronę Bielan. Niestety zabezpieczenie starego Krakowa zwiększa zagrożenie dla terenów pozostałych. Razem z władzami wojewódzkimi przygotowywana jest dokumentacja realizacji kolejnego etapu. Podniesienie wałów w dolnej części rzeki jest sprawa pilną.
Dobre programy ochrony środowiska a nawet pieniądze nie zapewnią jego porządnego utrzymania, jeśli to sami obywatele nie będą do nich przekonani i dobrze poinformowani. Bardzo daleko polskiemu społeczeństwu do proekologicznych zachowań mieszkańców Europy Zachodniej. Tam za wyrzucenie śmieci do nieodpowiednich pojemników płaci się po prostu mandat.
Wiele lat jeszcze trwało będzie w Polsce kształtowanie odpowiednich zachowań i nawyków. Nie ułatwia ich jednak istniejące prawo. W Polsce „śmieci” są własnością zarządców nieruchomości a nie gminy. Z tego powodu istnieje cała grupa ograniczeń we wprowadzaniu programów prośrodowiskowych i egzekwowania przez samorząd zachowania obywateli. Nowe prawo jest przygotowywane, choć chyba nie zostanie uchwalone przez obecny parlament. Niezależnie jednak od tego przygotowujemy i realizujemy duży program edukacyjny, głównie w przedszkolach i szkołach ( zbiórki makulatury, baterii, puszek) ale także przeznaczony dla wszystkich mieszkańców, żeby tylko wspomnieć cieszące się dużym powodzeniem imprezy plenerowe – głośne i medialne akcje budowy makiet słynnych krakowskich zabytków z tysięcy puszek i butelek. Trzy razy organizowaliśmy Krakowski Festiwal Recyklingu; z udziałem wielu mieszkańców przebiegają w kwietniu Dni Ziemi.
Na koniec powiedzmy o pieniądzach. Kraków chyba jest w nienajgorszej sytuacji, od lat korzysta z funduszy pomocowych, także zagranicznych na czele ze środkami ISPA.
Rozpoczynając tę kadencję mieliśmy świadomość bardzo dużego zadłużenia miasta. Aby więc skutecznie realizować poważny program dot. ochrony środowiska i gospodarki odpadami komunalnymi założyliśmy, że trzeba się oprzeć na funduszach zewnętrznych. Wartość tego programu wynosi ok. 1,5 mld zł. Tymczasem dochody miasta w 2003 roku wyniosły niewiele więcej, bo ok. 1,7 mld zł. Korzystając ze środków ISPA zrealizowaliśmy i dalej to robimy oczyszczalnię ścieków w Płaszowie (42 mln euro), składowisko i sortownię w Baryczy(20 mln euro), program ochrony powietrza (65 mln euro), wreszcie na sprawy związane z woda mamy ok. 100 mln euro. Środki ISPA są również wykorzystywane na działania edukacyjne.
Na co najczęściej, jeżeli chodzi o sprawy dotyczące środowiska, skarżą się krakowianie: na znieczyszczone powietrze, nadmierny hałas, złą jakość wody czy może jeszcze na coś innego?
W Krakowie mamy do rozwiązania jeszcze kilka problemów dotyczących środowiska i jakości życia mieszkańców, bo obie te sprawy ściśle się ze sobą wiążą. Po pierwsze to problem dotyczący powietrza, po drugie przekroczony poziom hałasu w wielu miejscach Krakowa, po trzecie brak wody – aż 21 tys. mieszkańców nie ma bezpośredniego dostępu do sieci wodociągowej, a 45 tys. obywateli nie ma dostępu do sieci kanalizacyjnej. A kolejny problem to ścieki – tylko 22 proc. z nich jest oczyszczane biologicznie i mechanicznie. Część wciąż niestety trafia wprost do Wisły. Wielu mieszkańców zwraca uwagę, że usuwane są drzewa i krzewy z miejsc, w których powstają np. nowe obiekty, a nie zalesiamy w zamian innych okolic. I to główne problemy.
W kwestii powietrza w ostatnich latach zrobiono bardzo wiele, czego dowodem jest spadek emisji o 70%. Dzięki drastycznemu zmniejszeniu ilości małych kotłowni lepiej się oddycha i częściej można oglądać Tatry z okien Krakowa…
Główne zanieczyszczenia wciąż w dalszym ciągu pochodzą z tzw. niskiej emisji, czyli z palenia w małych kotłowniach i paleniskach indywidualnych, przede wszystkim w starej części Krakowa . Problemem jest także przedostawanie się do powietrza szkodliwych składników pochodzących z komunikacji zbiorowej i indywidualnej. Wskaźnik ilości motoryzacji osiągnął już obecnie poziom planowany rok 2010!
I co z tym robimy?
Jesteśmy jedynym miastem z nowych krajów Unii Europejskiej, w którym prowadzone będą badania wpływu powietrza na zdrowie mieszkańców. Badania te i opracowania z nich wynikające całkowicie pokrywa Komisja Europejska i Instytut Europejski w Mediolanie.
Dążymy do całkowitego zlikwidowania indywidualnych palenisk i małych kotłowni. Miasto dofinansowuje indywidualne inicjatywy zmiany ogrzewania z tradycyjnego, węglowego na systemy elektryczne czy gazowe. Wkrótce również dzięki „brukselskim” pieniądzom poważnie zostanie zmodernizowana miejska sieć ciepłownicza, co zasadniczo wpłynie na atmosferę. Pracujemy również w kierunku poprawy zanieczyszczeń komunikacyjnych. Niedawno na ulicach miasta pojawiły się pierwsze autobusy komunikacji zbiorowej z silnikami Euro 3, które emitują znacznie mniejszą ilość szkodliwych składników. Na przełomie roku 2005/06 będziemy wprowadzać autobusy z silnikami gazowymi.
Nie możemy jednak zakazać indywidualnym użytkownikom korzystania ze swoich aut i nakazania jeżdżenia tylko tramwajami oraz autobusami miejskimi.
Poprawiamy więc systemy komunikacyjne, przede wszystkim zaś ograniczamy „przeloty” tranzytowe przez miasto. Wybudowanie obejścia autostradowego na odcinku zachód-wschód powoduje, że już znaczna część, zwłaszcza najuciążliwszych samochodów ciężarowych, omija Kraków. W przyszłym roku rozpoczną się kolejne poważne inwestycje drogowe – na wschodnim odcinku miasta powstanie ponad siedmiokilometrowy odcinek, będący częścią ekspresowej trasy Warszawa-Chyżne. W 2010 roku Kraków będzie pierwszym w Polsce miastem z pełną obwodnicą. Budujemy też „szybkie” połączenia międzydzielnicowe wyprowadzające ruch ze Śródmieścia. Wreszcie instalujemy specjalne ekrany, które absorbują nie tylko hałas, ale również zanieczyszczenia.
Na hałas zdaje się najczęściej narzekają w lecie mieszkańcy Rynku Głównego z powodu występów zespołów muzycznych. To nie jest jednak na pewno największy problem jeśli chodzi o hałas.
Istnieją odpowiednie regulaminy normujące m.in. występy muzyków i tego przestrzegamy. Ale i tu staramy się tak działać, aby Rynek był dla wszystkich. Poza wspomnianymi już ekranami, które zmniejszają hałas, wprowadzamy wspólne pasy komunikacyjne dla tramwajów i autobusów, wyłożone specjalnymi płytami ograniczającymi wibracje. Część pieniędzy na ten projekt pochodzić będzie m.in.z kasy ministerialnej.
Woda. To zaskakujące, że tak wiele osób w Krakowie nie ma bieżącej wody w swoich domach. W Łęgu, dzielnicy nie tak bardzo oddalonej od centrum miasta, wodę dowozi się beczkowozami…
W 2003 roku prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyjął ambitny plan „Woda dla wszystkich”, który miałby być zrealizowany do końca 2006 r. Na koniec roku sporządziliśmy ewidencję potrzeb. Okazało się, że do wykonania jest 300 tzw. zadań, 70 km sieci wodociągowej i to robimy. Podobny program realizujemy z siecią kanalizacyjną, ale to jest znacznie trudniejsze zadanie i zostanie zrealizowane w terminie późniejszym.
Wody jednak nie brakuje.
Ilość dostarczanej wody dwukrotnie przekracza zapotrzebowanie Krakowa. Powodem są zmniejszone potrzeby przemysłu i – co bardzo znaczące – zakładanie przez mieszkańców liczników wodnych, czyli oszczędzanie. W związku z tą sytuacją część wody będziemy sprzedawać gminom będącym na trasie przesyłu z rzeki Raby. Natomiast jakość wody osiąga wszelkie normy także europejskie. Gdzie się da, także i to poprawiamy. Obecnie wymieniamy 60 km rur, które jeszcze są wyłożone azbestem.
Na początku rozmowy wspomniał Pan, że tylko 22 proc. ścieków jest w pełni oczyszczanych…
To się zmienia. Budujemy teraz w Płaszowie oczyszczalnię, dzięki której w czerwcu 2006 roku będziemy oczyszczać wszystkie ścieki mechanicznie i biologicznie. Razem z istniejąca od niedawna oczyszczalnią Kujawy zaspokoi to potrzeby miasta na co najmniej 20 lat.
Odpady. Ta sprawa budzi chyba najwięcej społecznych emocji.
Na początku tego roku oddaliśmy do użytku składowisko odpadów w Baryczy (III część) o pojemności 2 mln m sześć, co pozwoli na eksploatowanie go przez najbliższe 12-14 lat. Także na Baryczy i to jeszcze w tym roku gotowy będzie zakład segregacji odpadów komunalnych o przerobie 20 tys. ton rocznie jak i kompostowania o przerobie 6 tys. ton rocznie. W maju i czerwcu wprowadzamy 1700 nowych pojemników do selektywnej zbiórki odpadów. W tym roku zaczniemy organizować a prawdopodobnie gotowych będzie w przyszłym roku 8 nowych miejsc zbiórki odpadów na terenie Krakowa. Przygotowujemy również budowę zakładów utylizacji odpadów wielkogabarytowych i gruzu. Jednocześnie szukamy miejsc na odpady wokół Krakowa. Przewidujemy, że w ciągu 12-14 lat poza miastem znajdzie się ok. jednego miliona odpadów, co oznacza „żywotność” Baryczy wydłuży się nawet do ponad 20 lat.
Czy to oznacza, że nie potrzebna jest budowa „spalarni”?
Budowę jej przesuwamy w czasie. Przy oczyszczalni ścieków w Płaszowie przewidujemy budowę stacji termicznej utylizacji osadów przez co eliminujemy ze składowiska kolejny element. Ta sama stacja ma możliwość dobudowy poszczególnych segmentów, które np. są w stanie przerabiać i utylizować ok. 20 tys ton odpadów komunalnych rocznie. Niezależnie od tego w oparciu o instalację energetyczną na terenie i wokół Krakowa rozważamy zbudować instalację utylizacji odpadów. Tak więc prawdopodobnie nie będziemy budować nowego zakładu termicznej utylizacji.
Ulubiony temat mediów, bo faktycznie rzecz nie jest taka błaha, i bardzo naganna, czyli dzikie wysypiska. Czy w Krakowie jest to rzeczywiście duży problem?
Wydaje się, że jest on powoli przez nas opanowywany. Rygorystycznie i systematycznie podchodzimy do sprawców. W 2003 roku zlikwidowaliśmy wszystkie dzikie wysypiska, a miejsca po nich zostały zrekultywowane – została zasiana trawa i zasadzone krzewy oraz drzewa. Tereny te zostały ogrodzone i postawiono specjalne tablice informujące. Oczywiście dzikie wysypiska pojawiły się znowu ale w znacznie mniejszym zakresie. W likwidację dzikich wysypisk – i to trzeba podkreślić – bardzo zaangażowały się władze dzielnic, które same pilnują, aby one nie powstawały.
Czy Kraków jest zabezpieczony przed powodzią? Nie tak odległe lata pokazały, że przy dużej wodzie może być ciężko.
W zeszłym roku zakończyliśmy obwałowanie m.in. prawej strony Wisły od stopnia Dąbie do stopnia Kościuszko, podobne pracy wykonano po drugiej strony rzeki do Mostu Zwierzynieckiego. W ten sposób większa część starego miasta jest zabezpieczona. W tym roku i dwóch następnych te prace posuną się dalej, w stronę Bielan. Niestety zabezpieczenie starego Krakowa zwiększa zagrożenie dla terenów pozostałych. Razem z władzami wojewódzkimi przygotowywana jest dokumentacja realizacji kolejnego etapu. Podniesienie wałów w dolnej części rzeki jest sprawa pilną.
Dobre programy ochrony środowiska a nawet pieniądze nie zapewnią jego porządnego utrzymania, jeśli to sami obywatele nie będą do nich przekonani i dobrze poinformowani. Bardzo daleko polskiemu społeczeństwu do proekologicznych zachowań mieszkańców Europy Zachodniej. Tam za wyrzucenie śmieci do nieodpowiednich pojemników płaci się po prostu mandat.
Wiele lat jeszcze trwało będzie w Polsce kształtowanie odpowiednich zachowań i nawyków. Nie ułatwia ich jednak istniejące prawo. W Polsce „śmieci” są własnością zarządców nieruchomości a nie gminy. Z tego powodu istnieje cała grupa ograniczeń we wprowadzaniu programów prośrodowiskowych i egzekwowania przez samorząd zachowania obywateli. Nowe prawo jest przygotowywane, choć chyba nie zostanie uchwalone przez obecny parlament. Niezależnie jednak od tego przygotowujemy i realizujemy duży program edukacyjny, głównie w przedszkolach i szkołach ( zbiórki makulatury, baterii, puszek) ale także przeznaczony dla wszystkich mieszkańców, żeby tylko wspomnieć cieszące się dużym powodzeniem imprezy plenerowe – głośne i medialne akcje budowy makiet słynnych krakowskich zabytków z tysięcy puszek i butelek. Trzy razy organizowaliśmy Krakowski Festiwal Recyklingu; z udziałem wielu mieszkańców przebiegają w kwietniu Dni Ziemi.
Na koniec powiedzmy o pieniądzach. Kraków chyba jest w nienajgorszej sytuacji, od lat korzysta z funduszy pomocowych, także zagranicznych na czele ze środkami ISPA.
Rozpoczynając tę kadencję mieliśmy świadomość bardzo dużego zadłużenia miasta. Aby więc skutecznie realizować poważny program dot. ochrony środowiska i gospodarki odpadami komunalnymi założyliśmy, że trzeba się oprzeć na funduszach zewnętrznych. Wartość tego programu wynosi ok. 1,5 mld zł. Tymczasem dochody miasta w 2003 roku wyniosły niewiele więcej, bo ok. 1,7 mld zł. Korzystając ze środków ISPA zrealizowaliśmy i dalej to robimy oczyszczalnię ścieków w Płaszowie (42 mln euro), składowisko i sortownię w Baryczy(20 mln euro), program ochrony powietrza (65 mln euro), wreszcie na sprawy związane z woda mamy ok. 100 mln euro. Środki ISPA są również wykorzystywane na działania edukacyjne.