Rynek zamówień publicznych boryka się z problemami ciągłego wzrostu cen i niskiego zainteresowania potencjalnych wykonawców. W lipcu br. rząd przyjął projekt nowej ustawy Prawo zamówień publicznych. Czy liczący ponad 1,5 tys. stron akt prawny stanie się remedium na dotychczasowe bolączki zamawiających i wykonawców?

Poprawa koniunktury w ostatnich latach spowodowała systematyczny wzrost nie tylko wynagrodzeń, ale też cen towarów i usług. Koszty wykonawców usług publicznych zaczęły rosnąć znacznie szybciej niż budżetowe możliwości ich pokrywania przez zamawiających. Zamówienia publiczne stają się coraz mniej atrakcyjne. Według danych Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, w 2017 r. w około 43% postępowań złożona została tylko jedna oferta. Wiele unieważniano z powodu braku ofert od wykonawców. Na przykład w 2018 r. miasto Poznań musiało to zrobić w aż 28 przypadkach.

Wybór wykonawcy w zamówieniach o wartości powyżej tzw. progów unijnych trwa średnio 3-4 miesiące. Wpływa na to m.in. konieczność każdorazowego przesuwania terminu składania ofert przy udzielaniu odpowiedzi na pytania wykonawców i modyfikacji specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ). Dodatkowe wydłużenie procedury powoduje także 10-dniowy termin na podpisanie umowy. Przeciągające się procedury niejednokrotnie prowadziły do odstąpienia przez wykonawcę od podpisania umowy.

Na kiepski stan zamówień publicznych wpływa nie tylko koniunktura. Jolanta Gó...