Tradycyjnie najważniejsza impreza branżowa – Targi POLEKO – już za nami. W pędzącym (jakby się zdawało coraz szybciej) świecie zaczynamy się nawet zastanawiać: „POLEKO – kiedy to było?” A tymczasem przed nami kolejne, tym razem arcyważne wydarzenie. Co takiego może być ważniejsze od POLEKO, po którym zazwyczaj do końca roku staraliśmy się już złapać oddech i odbudować siły na kolejny nadchodzący rok? No właśnie, co to może być? Chodzi o Konferencję Klimatyczną czy – jak kto woli – Szczyt Klimatyczny, a w zasadzie, żeby być ścisłym, o 14 Konferencję Ramowej Konwencji Stron Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Do Poznania, gdzie w zależności od punktu spojrzenia, ma szczęście lub pecha, mieścić się siedziba redakcji, przyjadą „nieprzebrane” rzesze polityków, naukowców, działaczy ekologicznych i dziennikarzy. Będziemy mieli zatem sposobność przetestować, jak żyje się w mieście, w którego centrum nagle zaroi się od ludzi mówiących niemal wszystkimi językami świata. Będziemy też trzymać kciuki, żeby wszystko „wypaliło” oraz za to, żeby zwykłym mieszkańcom Poznania udało się w miarę spokojnie przeżyć ten niemal dwutygodniowy czas klimatycznego szczytowania. Swoją drogą, ciekawe, jak będzie się w tym czasie jeździć po i tak na co dzień zakorkowanych ulicach? Ale może, jeśli sprawnie będzie działać komunikacja miejska, część osób dotychczas poruszających się samochodami na stałe przekona się do transportu publicznego? Raczej mało prawdopodobne, ale kto wie? Aby nie odbiegać od zauważalnego trendu – wszyscy piszą i mówią o ochronie klimatu, także my postanowiliśmy więcej miejsca poświęcić tym zagadnieniom i już od ubiegłego wydania publikujemy materiały poświęcone zmianom klimatu i jego ochronie. Myślę chociażby o „Zeszytach Komunalnych”. A skoro o nich mowa, to w bieżącym wydaniu prezentujemy kolejny tego typu materiał w nowej szacie graficznej (ciekawe jaka będzie Państwa ocena?).
A skoro już jesteśmy przy klimacie, to na pewno pod wpływem grudniowych wydarzeń wiele osób będzie się zastanawiało, w jaki sposób może przyczynić się do poprawy sytuacji. No to na początek, może zamiast spędzać wigilijny wieczór (wszak Święta Bożego Narodzenia już niebawem) przy kolędach emitowanych w radio lub telewizji, lepiej pośpiewać w gronie najbliższych? Może polepszy się klimat nie tylko ten ziemski (w skutek mniejszego zużycia energii, a tym samym emisji CO2), ale też ten domowy, przy nie jednym wigilijnym stole?


Piotr Strzyżyński
z-ca redaktor naczelnej