Wysoki urzędnik od ochrony środowiska jednego z dużych miast w Polsce przepytywany był przez lokalną gazetę co mają robić mieszkańcy z zużytymi bateriami, tak by nie trafiały do śmietnika wraz z innymi odpadami. Z rozbrajającą szczerością odpowiada, że nie wie co z nimi zrobić. Nie zna też firmy, która mogła by się zajmować ich recyklingiem. Odsyła za to do innego wydziału urzędu miasta bo to oni „powinni więcej wiedzieć”.
I jak tu wierzyć w optymizm Janusza Mikuły, dyrektora Departamentu Inwestycji i Rozwoju Technologii w Ministerstwie Środowiska z którym przeprowadziliśmy redakcyjną rozmowę na temat najlepszych dostępnych technologii (BAT0. Problematyki zupełnie nowej w naszym ustawodawstwie i praktyce urzędów. Nie zgadzam się gdy ktoś mówi „nie wiem co to jest BAT” – mówi nasza rozmówca. Według niego, polscy urzędnicy też muszą zacząć uczyć się nowych rzeczy. Praca w ochronie środowiska ma polegać nie tylko na tym, że się bierze do ręki Dziennik Ustaw i czyta przepisy prawne. Na naszą uwagę, że jest to oderwane od rzeczywistości, a poziom merytoryczny wielu urzędników jest niski, bo brakuje np. pieniędzy na szkolenia i udział w konferencjach, wiele decyzji jest uchylanych dyrektor Mikuła ostrzega. – Już niedługo ludzie o małej wiedzy nie będą mogli pracować w administracji publicznej. Po wejściu do Unii muszą nastąpić olbrzymie zmiany, także w wielu urzędach. Będzie wzrastać poziom wymagań szczególnie w stosunku do urzędników ochrony środowiska. Ma jednak nadzieję, że będą wzrastać także odpowiednio wynagrodzenia, stosownie do poziomu wiedzy.
Że nie jest to takie łatwe głównie ze względu na ciągłe zmiany w tak zwanych ustawach odpadowych następujące w półtorarocznym cyklu, wskazuje Wojciech Janka. – Jeszcze nie zdążono wprowadzić w życie i ocenić funkcjonowania poprzednich zasad, a już mamy do czynienia z nowymi. Wprowadzono rok temu unijne prawo odpadowe, a już mamy ustawę czyszczącą. Ustawę, która zdaniem autora nie tylko czyści, ale w wielu punktach zasadniczo zmienia dotychczasowe pojęcia i tryb postępowania. Jako szef stowarzyszenia grupującego największe w kraju firmy śmieciarskie odnosi się do zmian w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. – Kolej teraz na ustawę doczyszczającą do ustawy czyszczącej. Jeżeli już do tego dojdzie to zróbmy to kodyfikując całe prawo odpadowe, wydając jeden spójny akt prawny – Kodeks Gospodarki Odpadami – apeluje Janka.
Czekamy na sygnały co o tym pomyśle sądzą nasi czytelnicy. Czy potrzebny jest nam wzorem prawa administracyjnego, cywilnego czy karnego kodeks regulujący w jednym akcie wszystkie przepisy dotyczące odpadów? Do tematu wrócimy w następnych wydaniach „Przeglądu Komunalnego”.

Tomasz Szymkowiak
Dyrektor – Redaktor Naczelny Wydawnictw