Od Redaktora
Ostatnie tygodnie ubiegłego roku i początek tego przebiegały pod znakiem nieustannych dyskusji nad zaproponowaną przez Ministerstwo Środowiska „Koncepcją systemu gospodarki odpadami komunalnymi”. Dokument ten, a w zasadzie jego niektóre propozycje, podzielił (pisząc w dużym uproszczeniu) strony na „liberałów”, zwolenników dotychczasowego wolnorynkowego podejścia do gospodarki odpadami, i na „monopolistów”. Ci drudzy mają optować za przekazaniem gminom władztwa nad odpadami wraz z obowiązkowymi opłatami od mieszkańców, pozyskiwanymi na rzecz unieszkodliwiania tych odpadów. Gorące dyskusje i kontrowersyjne argumenty na pograniczu demagogii i inwektyw stawiają oponentów pod ścianą, wykopują przepaście nie do pokonania. Przypomina to atmosferę, która kilka lat temu towarzyszyła poprzedniej próbie nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku. Nie tylko utrudnia, ale wręcz uniemożliwia to poważną dyskusję mogącą doprowadzić do porozumienia i kompromisowych zapisów we wciąż niedoskonałych ustawach. Że takie zmiany są potrzebne, zgadzają się wszyscy.
Propozycją i zaproszeniem do poważnej dyskusji wydaje się być właśnie ministerialna Koncepcja. Jej lektura, proponowane radykalne zmiany w prawie odpadowym oraz rozbudzone tym nadzieje na poprawę polskiego systemu gospodarki odpadami były kanwą do redakcyjnej rozmowy z wiceministrem środowiska Tomaszem Podgajnikiem. Dostrzega on niedostatki projektu, deklaruje wolę rozmów i dalszych konsultacji, mówi o zabezpieczeniu interesów firm od lat obecnych na rynku, które zainwestowały spore środki i posiadły spore doświadczenie poświadczone swoją pozycją na rynku. – Chciałbym, żeby firma, która działa zgodnie z przepisami prawa, mogła to bez problemów kontynuować – podkreśla. Minister Podgajniak nie widzi sensu we wprowadzaniu zmian, które wywrócą wszystko to, co udało się stworzyć.
Tak więc jest i element pozytywny wspomnianych dyskusji i sporów. Niepokojące wydaje się co innego – zaprojektowany przez Krajowy Plan Gospodarki Odpadami system nie działa albo robi to bardzo nieefektywnie. Zdaniem naszego rozmówcy, niedoskonałości przepisów powodują, że mamy dziwne rozstrzygnięcia, np. decyzje UOKiK, które uniemożliwiają gminom sterowanie strumieniem odpadów.
O tych i innych problemach funkcjonowania gospodarki odpadami pisaliśmy w „Przeglądzie Komunalnym” już niejednokrotnie. Do dyskusji nad planowanymi zmianami włączamy się m.in. po to, by umożliwić na naszych łamach wymianę poglądów wszystkim zainteresowanym stronom bez preferencji czy sympatii dla kogokolwiek. W dalszym ciągu do tego zachęcamy, a kolejną inicjatywą będzie organizacja debaty redakcyjnej.
Tomasz Szymkowiak
Dyrektor-redaktor naczelny wydawnictw
Propozycją i zaproszeniem do poważnej dyskusji wydaje się być właśnie ministerialna Koncepcja. Jej lektura, proponowane radykalne zmiany w prawie odpadowym oraz rozbudzone tym nadzieje na poprawę polskiego systemu gospodarki odpadami były kanwą do redakcyjnej rozmowy z wiceministrem środowiska Tomaszem Podgajnikiem. Dostrzega on niedostatki projektu, deklaruje wolę rozmów i dalszych konsultacji, mówi o zabezpieczeniu interesów firm od lat obecnych na rynku, które zainwestowały spore środki i posiadły spore doświadczenie poświadczone swoją pozycją na rynku. – Chciałbym, żeby firma, która działa zgodnie z przepisami prawa, mogła to bez problemów kontynuować – podkreśla. Minister Podgajniak nie widzi sensu we wprowadzaniu zmian, które wywrócą wszystko to, co udało się stworzyć.
Tak więc jest i element pozytywny wspomnianych dyskusji i sporów. Niepokojące wydaje się co innego – zaprojektowany przez Krajowy Plan Gospodarki Odpadami system nie działa albo robi to bardzo nieefektywnie. Zdaniem naszego rozmówcy, niedoskonałości przepisów powodują, że mamy dziwne rozstrzygnięcia, np. decyzje UOKiK, które uniemożliwiają gminom sterowanie strumieniem odpadów.
O tych i innych problemach funkcjonowania gospodarki odpadami pisaliśmy w „Przeglądzie Komunalnym” już niejednokrotnie. Do dyskusji nad planowanymi zmianami włączamy się m.in. po to, by umożliwić na naszych łamach wymianę poglądów wszystkim zainteresowanym stronom bez preferencji czy sympatii dla kogokolwiek. W dalszym ciągu do tego zachęcamy, a kolejną inicjatywą będzie organizacja debaty redakcyjnej.
Tomasz Szymkowiak
Dyrektor-redaktor naczelny wydawnictw