Lato minęło w miarę szczęśliwie i nawet niebiosa sprzyjały naszemu krajowi i jego reprezentacjom. Minister odpowiedzialny (powiedzmy) za sprawy gospodarki z ministrem odpowiedzialnym (powiedzmy) za sprawy finansów prześcigają się w składaniu informacji i deklaracji, jaki to mamy dynamiczny rozwój gospodarczy i jakie to duże dzięki temu środki zasilą budżet państwa i budżety jednostek samorządu terytorialnego (JST). Zapewne posiadają oni stosowną wiedzę teoretyczną, a z całą pewnością dysponują wiarygodnymi informacjami na te jakże ważne tematy, jednak – patrząc na finanse zarówno publiczne, jak i prywatne – jakoś nie widać tego ogromnego bogactwa. Inflacja według oficjalnych danych przekroczyła 4,5%. Jest to na pewno wielkość oficjalna i statystycznie potwierdzona, a z cyframi nie powinno się dyskutować, jednak obraz ten zaciemnia – tak zwane w powiatach – złudzenie statystyczne –złudzenie to, jak mówią złośliwcy, pozwala nakarmić nawet najbardziej głodnych, gdyż jeżeli ja zjem na śniadanie dwie bułki z szynką, a mój sąsiad nie zje żadnej, to statystycznie obydwaj jesteśmy najedzeni, ponieważ średnia konsumpcja wynosi po jednej bułce na osobę. Podobnie jest z inflacją – przy relatywnie bardzo niskim poziomie cen produktów rolnych i bardzo dużym wzroście cen na paliwa i na żywność (szczególnie mięso i wędliny) średnio jest nieźle i pozwala to decydentom na pełną satysfakcję i bardzo optymistyczne spojrzenie w przyszłość, tę najbliższą, liczona w miesiącach. Nie dalszą, bo za takie wspaniałe osiągnięcia demokratyczna decyzja obywateli z całą pewnością odeśle ich i całą formację na ławkę rezerwowych, a wtedy ich punkt widzenia będzie zapewne odmienny.
Mając tak dobre samopoczucie, Sejm RP tworzy coraz nowsze przepisy. Pewnie jest to dobra wiadomość, bo przecież ten najwyższy organ państwowej władzy ustawodawczej do tego został wybrany i to w zasadzie jest jego podstawowym zadaniem i kompetencją. Większość rozpatrywanych przedłożeń nosi sygnatury „projektów rządowych” i to także nie powinno budzić jakiegoś wyjątkowego zdumienia, bo rząd jako organ wykonawczy takie projekty, zwłaszcza te operacyjne, powinien przygotowywać. Posiada bowiem stosowną wiedzę i wyposażony jest w odpowiedni aparat do przygotowywania projektów aktów prawnych. Oczywistą też sprawą powinno być, że kto jak kto, ale jeden z najwyższych organów władzy państwowej w trakcie przygotowywania projektów aktów prawnych powinien przestrzegać obowiązującego w naszym kraju porządku prawnego. Nie mogę powiedzieć, że tak się nie dzieje, gdyż nie mam takich informacji. Jednak dosyć szczegółowa, w miarę systematyczna i dokonywana w ciągu kilku lat analiza projektów aktów prawnych przygotowywanych przez Radę Ministrów oraz poszczególne resorty, dotyczących JST, i to tylko przy uwzględnieniu jednego kryterium – skutków finansowych dla jednostek samorządu – budzi wśród samorządowców powszechne wątpliwości oraz niepokój i poczucie zagrożenia dla przyszłości samorządności w Polsce.
Ustawa o finansach publicznych nakazuje rządowi i poszczególnym resortom, w toku legislacji wewnątrzrządowej, by przedstawiane Radzie Ministrów projekty aktów prawnych, których skutkiem finansowym może być zwiększenie wydatków podmiotów sektora finansów publicznych określały te skutki, a projekt ustawy skutkującej zmianą poziomu dochodów własnych bądź wydatków JST wymaga – przed obowiązkowym zaopiniowaniem przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego – określenia wysokości skutków tych zmian.
Ustawa o finansach publicznych nie wskazuje formy, w jakiej „określenie” powinno być wykonane ani nie mówi o innych dotyczących go wymaganiach.
Forma taka wynika jednak z art. 118 ust. 3 Konstytucji RP („wnioskodawcy przedkładając Sejmowi projekt ustaw, przedstawiają skutki finansowe jej wykonania”), a także – bezpośrednio – z innego aktu normatywnego, tzn. z załącznika do Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”. Miejscem, w którym powinno znaleźć się takie właśnie prawnie wymagane „określenie skutków”, jest uzasadnienie projektu ustawy na etapie procedowania przez Radę Ministrów.
Życie ma jednak wiele cieni (obok blasków) i, niestety, dosyć powszechną praktyką jest brak powyższego określenia i przedkładanie do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego projektów ustaw bez wyliczenia skutków.
Dlaczego te skutki są tak ważne? Otóż, konstruując w poprzednich latach ustawę o dochodach JST, wyliczono środki, jakimi ma dysponować samorząd i dostosowano je do przypisanych mu zadań i kompetencji. Osobnym zagadnieniem jest to, iż są to środki zbyt szczupłe na realizowanie tych zadań. Środki w samorządzie powiatowym szacowane są na ok. 30% wydatków potrzebnych na te zadania. Zmieniając lub też konstruując nowe przepisy, przy realizacji których zwiększą się wydatki, należałoby proporcjonalnie zwiększyć stronę dochodową JST. Tak jednak nie jest.
Przykładowo przygotowany kolejny projekt ustawy o planowaniu przestrzennym nakłada na gminy obowiązek wykupu w ciągu roku po uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego terenów pod inwestycje publiczne od obecnych właścicieli. Zdaniem Skarbnika Miasta Krakowa tylko w gminie Kraków pociągnie to konieczność wydatkowania środków w kwocie ok. 3,5 mld zł. Projekt ustawy o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych wywoła jeszcze większe powszechne skutki, a w konsekwencji może znacznie ograniczyć możliwości obsługi tej znacznej, niezamożnej grupy społecznej oraz w dużym stopniu ograniczyć zdolności kredytowe gminy, co przełoży się na inwestycje, a więc rozwój regionów.
Coraz powszechniejsze praktyki przerzucania zadań na samorząd bez obliczenia i podania skutków finansowych ich realizacji wywołuje sprzeciw samorządów.
Reprezentanci ogólnopolskich organizacji samorządowych wchodzących w skład strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 1 października br. wystosowali stanowczy protest w tej kwestii do Prezesa Rady Ministrów, prof. Marka Belki. Według informacji prasowych, pismo zaginęło w Kancelarii Premiera.
Stare przysłowie mówi: „Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę…”

Ludwik Węgrzyn
prezes Związku Powiatów Polskich
starosta bocheński