Z Jerzym Jackiem Rybińskim, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Beneficjentów Funduszy Pomocowych, rozmawia Piotr Strzyżyński

Proszę powiedzieć, skąd wziął się pomysł, aby powołać Stowarzyszenie?

W 2000 r., kiedy beneficjenci zaczęli przygotowywać wnioski o środki z funduszu ISPA, okazało się, że wszyscy oni mają te same kłopoty. Zrodziła się inicjatywa, aby się spotkać i przedyskutować te problemy. Kolejne spotkanie odbyło się w kwietniu 2001 r. w Toruniu, gdzie uzgodniliśmy, że będziemy współpracowali w sposób stały.
Mechanizm funkcjonowania beneficjenta w programie ISPA, bez względu na to, jakiego zadania rzeczowego dotyczył, był dla wszystkich taki sam. To była pierwsza sprawa, która nas połączyła. Oczywiście pojawiły się też kolejne rzeczy, np. przygotowywanie dokumentacji i prowadzenie procedur przetargowych. Problemy pojawiające się przy tego typu zagadnieniach powodowały, że współpraca bardzo nam się zacieśniła.
Kolejną podstawą do współpracy był fakt, że w ramach projektów dotyczących zadań z tego samego obszaru, np. z zakresu gospodarki odpadami, oprócz części formalnej także część techniczna aplikacji była podobna.
W roku ubiegłym doszliśmy do wniosku, że interesującą dla nas formą działania jest stowarzyszenie, które – będąc organizacją pozarządową – zyskuje prawo do wypowiadania się w sprawach publicznych.
Rejestracja Stowarzyszenia trochę trwała, bo trzeba było np. skompletować dokumenty. Należało też stworzyć wiz...