W dawnych czasach polewanie ulic wodą nikogo nie dziwiło. A nawet wręcz przeciwnie ? brak codziennego polewania budził powszechny sprzeciw, podobnie jak brak sprzątania ulic.

Widok polewaczki polewającej ulice wodą nikogo dzisiaj specjalnie nie dziwi. Z badań wynika bowiem, że dzięki temu nie tylko zwiększa się czystość ulic, ale również zmniejsza zapylenie powietrza. A poprawa jakości powietrza i jego ochłodzenie, nawet krótkotrwałe, ma szczególne znaczenie w upalne dni. Czasami przy okazji skropione zostają trawniki przy jezdniach, co dodatkowo poprawia atmosferę.

Przeciw wszechobecnemu kurzowi

Polewanie ulic to nie jest współczesny sposób poprawy higieny w mieście. Pierwotnie celem tego zabiegu było przeciwdziałanie wszechobecnemu kurzowi. Jego przyczyną był stan ulic, a właściwie ich brak. Wprawdzie w większych miastach główne ulice były wybrukowane, ale pozostałe ? zwłaszcza peryferyjne ? stanowiły ulice gruntowe. Te jednak po większych opadach czy roztopach były pełne głębokich kałuż i błota, które tysiącami końskich kopyt i kołami wozów rozwożone było po całym mieście. Po wyschnięciu zaś zamieniało się w pył: ?(?) poruszany iuż to przez chodzących, iuż przez pojazdy, albo też od wiatru, nie tylko staie się nieznośnym dla chodzących po ulicach, wywieraiąc szkodliwy wpływ na piersi i oczy; ale nadto, tenże pył przy zamkniętych nawet oknach, przeciska się do mieszkań (?)?.

Podobny problem wyst...