Wszystko zaczęło się 9 lipca br. w północnej części kraju, gdzie wystąpiły obfite opady deszczu. Miejscami spadły tam nawet 123 mm wody na m2 w ciągu doby (dla porównania średni opad w lipcu wynosi tam 61 mm). W wyniku ulewy najbardziej ucierpiały wówczas Słupsk i Gdańsk. Ale była to tylko zapowiedź tego co nadejść miało już niebawem.

Kilka dni później (14 lipca 2001 r.) Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej potwierdził informacje dla Krajowego Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności o możliwości wystąpienia na terenie całego kraju bardzo intensywnych opadów deszczu, połączonych z silnymi wiatrami i burzami. Zjawiska te miały rozpocząć się w nocy z 15 na 16 lipca i trwać przez najbliższe dni. Pierwsze ich skutki wystąpiły 16 lipca w powiatach łowickim i wieruszowskim (woj. łódzkie).

Najwięcej zdarzeń odnotowano wzdłuż pasa województw: pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, łódzkiego, opolskiego oraz na wschód od tej linii

Na skutek gwałtownych opadów przez dużą część naszego kraju przetoczyła się fala powodziowa, która przyniosła znaczne straty. Dla przykładu 25 lipca w powiecie kieleckim doszło m.in. do rozszczelnienia zapory na Zalewie w Cedzynie, w związku z czym zalana została miejscowość Suków. Na Zalewie Borków wał został przerwany w 4 miejscach, na skutek czego woda zalała miejscowości Morawica i Wolica. W powiecie ostrowieckim przerwana została tama (w budowie) na Zalewie Wióry, wskutek tego pod w...