W grudniu częściej niż zwykle zajmujemy się podsumowaniem minionego roku i snujemy plany na przyszłość. W ochronie środowiska, moim zdaniem, najważniejszym wydarzeniem jest ustawowy koniec wykonywania ponad trzystu powiatowych programów ochrony środowiska wraz z planami gospodarki odpadami i rozpoczęcie pisania opracowań gminnych.

Dlaczego tak uważam? Ponieważ jest to zasadna próba uporządkowania polskiej „stajni Augiasza”. Szkoda, że nie ma restrykcji za brak wykonania opracowań. Nie ma też wymagalności stosowania się do ubiegłorocznych wytycznych Ministerstwa Środowiska w tym zakresie. Nikt też, na dobrą sprawę, nie jest w stanie „zmusić” samorządnych gmin do stosowania się do opracowań wyższego rzędu. W wielu przypadkach widać już wyraźne przeciwstawianie się gmin próbom ujednolicania zasad ochrony środowiska na większym obszarze, a sprawa opiniowania powiatowych i gminnych programów w większości jest humorystyczna.
Potwierdzają się przewidywania, że urzędy marszałkowskie nie są przygotowane do tak szerokiej akcji. Przy założeniu opiniowania w ciągu miesiąca 23 statystycznych powiatów na województwo, wnikliwe spojrzenie na opracowania w urzędach marszałkowskich jest fikcją! Przecież departamenty w najlepszym przypadku oddelegowały do tego zadania kilku urzędników. Paradoksalnie objętościowo i merytorycznie „cienkie” programy uzyskują szybką akceptację. W województwach posiadających wydumane programy wojewódzkie, ta...