Już niedługo Szczecin można będzie zaliczyć do miast spełniających europejskie standardy zaopatrzenia w wodę i oczyszczania ścieków. Ponad miliard złotych kosztować będzie program poprawy jakości wody dla jego mieszkańców, urzeczywistniany dzięki 190 mln euro dotacji z Funduszu Spójności. Prace są zaawansowane. Takie zmiany nie obejmują, niestety, gospodarki odpadami.

W pobliżu Szczecina nie ma gdzie składować odpadów komunalnych. 10 lat temu, na mocy porozumienia pomiędzy gminami Szczecin i Police z 1992 r., jako składowisko służył teren o powierzchni 32 ha w Sierakowie, w sołectwie Pilchowo. Miejski Zakład Gospodarki Odpadami stworzył tam prowizoryczną bazę segregacji i mielenia odzyskiwanych surowców. Poszukiwania innych miejsc składowania szczecińskich odpadów spełzły na niczym - w gminach Kobylanka i Kołbaskowo mieszkańcy nie zgodzili się na odpadową inwestycję, a w Szczecinie tymczasem przybywało rocznie ponad 200 tys. ton odpadów.
Mimo iż mieszkańcy Pilchowa dużo zyskali dzięki składowisku (doprowadzony do domów gaz, oświetlenie ulic, chodniki, ścieżki rowerowe i kort tenisowy), to nie chcieli zgodzić się na jego dalszą eksploatację i powiększenie. Mieli dość przykrych zapachów. Swą determinację okazali blokadami i protestami. Wydawało się, że kłopot władz Szczecina rozwiąże gmina Goleniów, jednak inicjatywa zbudowania tam Regionalnego Zakładu Odbioru Sortowania i Przetwarzania Odpadów Komunalnych nie powiodła się. Odpady ze Szczecina zaczęły tra...