Rozmowa z Prezydentem Zabrza, Romanem Urbańczykiem

Panie Prezydencie, co musi zrobić typowe śląskie miasto, jakim jest Zabrze, by otrzymać tytuł "Gminy przyjaznej środowisku"?


Początki działań, które zaowocowały wiosną tego roku przyznaniem Zabrzu tytułu "Gmina Przyjazna Środowisku", sięgają pierwszych lat samorządu. Już w roku 1990 Rada Miejska postanowiła, że działania proekologiczne będą jednym z głównych kierunków prac samorządu. Początkowo oczywiście działania były dość nerwowe. Wszyscy uczyliśmy się. Wiele pomysłów budziło kontrowersje. Ważne jednak jest to, że postanowiliśmy zmienić oblicze naszego miasta. Zabrze było kojarzone z jednym z najbrudniejszych miast na Śląsku. To trzeba było zmienić. Trwało to dość długo, ale teraz już wiemy, że kierunek był właściwy. Zdajemy sobie sprawę, że poważne i przemyślane inwestycje ekologiczne wymagają czasu - jedna kadencja to za mało. Decyzje sprzed 10 lat procentują w obecnym czasie. Potrzebne było wysypisko odpadów komunalnych. Przez około dwa lata rozmawialiśmy na temat spalarni odpadów, którą chcieliśmy budować wspólnie z Rudą Śl. i Świętochłowicami. Nie udało się. Z dzisiejszej perspektywy widać, że może i dobrze się stało. Rozmawiając o spalarni nie zaniechaliśmy działań w kierunku budowy ekologicznego wysypiska. To działo się równolegle. Spalarni nie ma, ale wysypisko jest. Kolejnym wyzwaniem była Oczyszczalnia Ścieków Zabrze-Śródmieście. Inwestycję rozpoczęło Wojewódzkie Przedsiębiorstwo W...