Pułapki dla zamawiających
Możliwość stosowania procedury in house nie spotkała się z dużym zainteresowaniem zamawiających. Przyczyną tego stanu rzeczy mogą być wyśrubowane wymogi oraz rozliczne pułapki, które czyhają na zamawiających.
Nowa regulacja została wprowadzona do krajowego porządku prawnego w celu implementacji przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej, stosowanych dotąd bezpośrednio na mocy orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Procedurze legislacyjnej towarzyszyły liczne protesty przedsiębiorców, przede wszystkim z branży odpadowej, którzy nie zgadzali się na spodziewane pozbawienie ich możliwości konkurowania na rynku poprzez działania gmin faworyzujących własne podmioty. Praktyka pokazuje, że rozwiązanie to nie jest na razie tak popularne, jak się spodziewano, przede wszystkim z uwagi na wyśrubowane wymogi postawione zamawiającym w tej konstrukcji. Biorąc pod uwagę wymogi polskiego ustawodawcy, zasady unijne oraz środki ochrony prawnej dostępne przedsiębiorcom, należy ocenić, że pułapek dla zamawiających jest naprawdę wiele.
To wciąż zamówienie publiczne
Ustawodawca miał szeroki wachlarz możliwości w zakresie wprowadzenia tej procedury, lecz wybrał ujęcie in house jako zamówienia z wolnej ręki. Już sam ten fakt niesie za sobą daleko idące konsekwencje. Zgodnie z art. 10 Ustawy z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówie...