Zbyt wolne tempo prac legislacyjnych i koncepcyjnych w ministerstwach, brak pełnej wiedzy o problemie i wadliwy system raportowania danych – to tylko niektóre ograniczenia oddalające nas od wdrożenia w Polsce zamkniętego obiegu odpadów, jakie wypunktowała Najwyższa Izba Kontroli, badając sposób gospodarowania odpadami komunalnymi z tworzyw sztucznych na przykładzie pięciu województw (dolnośląskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie i śląskie). Raport NIK-u o działaniach na rzecz ograniczenia powstawania odpadów z tworzyw sztucznych pokazuje, jak długa jest jeszcze przed Polską droga do osiągnięcia gospodarki o obiegu zamkniętym. Najistotniejsze wydają się tutaj dwa aspekty: pierwszy to wiedza, a drugi – stabilne ramy prawne.

W Polsce brakuje wiedzy na temat tego, jak rzeczywiście wygląda tutejszy rynek odpadowy w zakresie tworzyw sztucznych. Wskazane w raporcie NIK-u podwójne standardy raportowania, a w wielu przypadkach brak realnej możliwości kontroli sprawozdań powodują, że wiele z nich jest niespójnych. Jak podkreślają eksperci Izby, „wynikało to przede wszystkim z faktu, że przyjęty system sprawozdawczy dotyczący strumienia odpadów komunalnych i pozakomunalnych nie umożliwiał ustalenia wprost m.in. ilości wytworzonych odpadów z tworzyw sztucznych oraz zidentyfikowania pełnego i ostatecznego sposobu ich zagospodarowan...