Regulacje prawne dotyczące przeciwdziałania uciążliwościom zapachowym
Walka z uciążliwościami zapachowymi, powszechnie określanymi jako odory, to niewątpliwie niemałe wyzwanie technologiczne.
Ograniczanie uciążliwości z technicznego punktu widzenia polega nie tylko na stosowaniu coraz bardziej zaawansowanych urządzeń i substancji, które skutecznie pozwalają eliminować nieprzyjemne zapachy, ale także na kompleksowym organizowaniu procesów technologicznych w taki sposób, by odorów wytwarzanych było jak najmniej. Wydawać by się mogło, że w ślad za nowinkami technologicznymi podążać winny nowoczesne rozwiązania legislacyjne, ale czy tak jest?
Odory to problem wielu branż. Borykają się z nim nie tylko przemysł spożywczy, chemiczny czy produkcja rolna, ale przede wszystkim branża gospodarki odpadami oraz oczyszczalnie ścieków. Odczucia dotyczące nieprzyjemnego zapachu są subiektywne, a zatem chcąc uregulować tę kwestię, konieczne jest określenie, jakiego rodzaju substancje oraz w jakim stężeniu w powietrzu powodują (obiektywnie) nieprzyjemny zapach.
Odory w aktach prawnych
Podstawowym aktem prawnym regulującym kwestie związane ze środowiskiem naturalnym i jego ochroną jest Ustawa z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (dalej P.o.ś.). Ustawa ta definiuje m.in. pojęcie emisji, która polega na wprowadzaniu bezpośrednio lub pośrednio w wyniku działalności człowieka m.in. substancji do powietrza. Przez substancję natomiast rozumie się pierwiastki chemiczne oraz ich związki, mieszaniny lub roztwory występujące w środowisku lub powstałe wskutek działalności człowieka. Poziomem substancji w powietrzu, wg P.o.ś., jest jej stężenie w powietrzu w odniesieniu do ustalonego czasu lub opad takiej substancji w odniesieniu do ustalonego czasu i powierzchni. W Prawie ochrony środowiska zdefiniowano zatem pojęcia, które teoretycznie pozwalają skonstruować przepisy odnoszące się do odorów.
Stricte o ochronie powietrza traktują przepisy w dziale drugim tytułu drugiego P.o.ś. Zgodnie z art. 85 P.o.ś., ochrona powietrza polega na zapewnieniu jak najlepszej jego jakości, zwłaszcza przez utrzymanie poziomów substancji w powietrzu poniżej dopuszczalnych dla nich poziomów lub co najmniej na tych poziomach, a w przypadku, gdy poziomy te nie są dotrzymane ? na zmniejszaniu poziomów substancji w powietrzu co najmniej do dopuszczalnych. Wydawać by się mogło, że przepis ten, uzupełniony o wykaz substancji powodujących nieprzyjemne zapachy i poziomy ich dopuszczalnych stężeń, stanowi wyjściowy punkt do uregulowania przedmiotowej problematyki. Tymczasem zgodnie z art. 87 P.o.ś., oceny jakości powietrza dokonuje się w strefach, przez które rozumie się: aglomerację o liczbie mieszkańców większej niż 250 tys., miasto o liczbie mieszkańców większej niż 100 tys., pozostały obszar województwa, niewchodzący w skład miast o liczbie mieszkańców większej niż 100 tysięcy oraz aglomeracji.
Ochrona powietrza w rozumieniu art. 85 P.o.ś. dotyczy zatem działań obejmujących zasięgiem znaczne obszary kraju. Przepis ten nie ma więc zastosowania do ochrony powietrza w odniesieniu do określonych podmiotów, które wytwarzają odory.
Jednak podmioty, które prowadzą działalność oddziałującą na środowisko, na mocy art. 145 P.o.ś. są zobowiązane do dotrzymywania standardów emisyjnych, czyli dopuszczalnych wielkości emisji, jakie generują. Zgodnie z art. 146 ust. 1 P.o.ś., standardy emisyjne w zakresie wprowadzania gazów lub pyłów do powietrza ustala się dla niektórych rodzajów instalacji, źródeł spalania paliw oraz urządzeń spalania lub współspalania odpadów, odpowiednio jako: stężenie gazów lub pyłów w gazach odlotowych bądź masę gazów lub pyłów wprowadzaną w określonym czasie albo stosunek masy gazów lub pyłów do jednostki wykorzystywanego surowca, materiału, paliwa lub powstającego produktu.
Rodzaje instalacji oraz konkretne standardy emisyjne zostały określone w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z 4 listopada 2014 r. w sprawie standardów emisyjnych dla niektórych rodzajów instalacji, źródeł spalania paliw oraz urządzeń spalania lub współspalania odpadów (DzU z 2014 r. poz. 1546). Przepisy tego rozporządzenia w odniesieniu do wskazanych w nim podmiotów nakładają szereg wymogów, których spełnienie ma zagwarantować odpowiednią jakość powietrza. Bez wątpienia stosowanie przyjętych tam kryteriów pozwala na ograniczanie odorów, jednak, po pierwsze, regulacje te nie odnoszą się wprost do tej problematyki, a po drugie, nie są skierowane do nieograniczonej liczby podmiotów, a jedynie tam wskazanych, tj. korzystających ze środowiska w określony sposób.
Jakkolwiek nie oznacza to, że Prawo ochrony środowiska jest wybrakowane pod względem działań przeciwodorowych. W art. 222 ust. 1 P.o.ś. przewidziano bowiem, że w razie braku standardów emisyjnych i dopuszczalnych poziomów substancji w powietrzu ilości gazów lub pyłów dopuszczonych do wprowadzania do powietrza ustala się na poziomie niepowodującym przekroczeń m.in. wartości odniesienia substancji zapachowych w powietrzu.
Przepis ten dotyczy więc wprost problematyki substancji zapachowych. W dalszych jego ustępach (ust. 2 i 5) zawarto delegacje do wydania stosownych przepisów wykonawczych, aczkolwiek delegacje te zostały sformułowane w sposób zarówno obligatoryjny, jak i fakultatywny.
W artykule 222 ust. 2 P.o.ś. minister właściwy do spraw środowiska został zobowiązany do określenia wartości odniesienia dla niektórych substancji w powietrzu. W konsekwencji 26 stycznia 2010 r. Minister Środowiska wydał rozporządzenie (DzU nr 16, poz. 87), które wskazuje blisko 170 różnych substancji oraz zawiera wiele wzorów, na podstawie których winno się dokonywać obliczeń poziomów substancji w powietrzu. Wartości odniesienia stanowią instrument posiłkowy do ustalania ilości gazów (lub pyłów) dopuszczonych do wprowadzania do powietrza.
Natomiast na mocy ust. 5 omawianego przepisu ministrowi środowiska została przyznana delegacja do określenia, w drodze rozporządzenia, wartości odniesienia substancji zapachowych w powietrzu i metody oceny zapachowej jakości powietrza. Rozporządzenie to powinno określać (art. 222 ust. 6 P.o.ś.) wartości odniesienia substancji zapachowych w powietrzu, dopuszczalne częstości przekraczania wartości odniesienia substancji zapachowych w powietrzu oraz okresy, dla których uśrednia się wyniki pomiarów substancji zapachowych w powietrzu. Pierwotne brzmienie przepisu art. 222 ust. 5 P.o.ś. zakładało delegację obligatoryjną, jednak nowelizacją z 24 lutego 2006 r. (Ustawa o zmianie ustawy Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw, DzU nr 50, poz. 360) dokonano zmiany upoważnienia z obligatoryjnego na fakultatywne. W uzasadnieniu podano, iż określenie takich standardów nie jest wymagane przez prawo wspólnotowe, dlatego też wyznaczenie wartości odniesienia substancji zapachowych w powietrzu powinno być uznaniowe. Mimo iż nowelizacja weszła w życie blisko 10 lat temu, do dziś nie zostało wydane stosowne rozporządzenie. Co prawda, trwały prace nad ustawą o przeciwdziałaniu uciążliwościom zapachowym, mającą tę problematykę uregulować w wyczerpujący sposób, ale ostatecznie powstał jedynie projekt założeń do projektu ustawy, który nie był dalej procedowany.
Prawne narzędzia do obrony przed odorami
Brak specjalistycznej, kompleksowej regulacji nie oznacza jednak, że podmioty zmagające się z uciążliwościami zapachowymi są pozbawione jakichkolwiek instrumentów prawnych do egzekwowania określonych zachowań od emitentów odorów. Źródła emisji odorów zlokalizowane są, rzecz jasna, na określonych nieruchomościach. Immanentnie związane z każdą nieruchomością jest naczelne prawo rzeczowe ? prawo własności. To ono uprawnia każdego właściciela nieruchomości do korzystania z niej w sposób ograniczony jedynie ustawami i zasadami współżycia społecznego oraz zgodnie z jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Z uwagi na fakt, że prawo własności ma charakter prawa bezwzględnego, brak stosownych regulacji w sferze administracyjnoprawnej pozwala sięgnąć po określone instrumenty cywilnoprawne w celu ochrony podmiotów uprawnionych.
Kodeks cywilny (dalej k.c.) zawiera przepisy regulujące tzw. stosunki sąsiedzkie, które w doktrynie określane są również mianem ?prawa sąsiedzkiego?. Kluczowy dla omawianej problematyki jest art. 144 k.c. Norma prawna wyrażona w tym przepisie ogranicza uprawnienia właściciela nieruchomości, stanowiąc, iż przy wykonywaniu swego prawa powinien powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Działania, o których mowa w art. 144 k.c., określane są przez doktrynę pojęciem ?immisji?. W literaturze definiuje się ją jako działanie na gruncie własnym, którego skutki są odczuwalne na gruncie sąsiada1. Immisje mają dwojaki charakter ? bezpośredni albo pośredni. Pierwsze z nich oznaczają immisje, które wprost naruszają cudzą własność. Tego typu immisje to np. przerzucenie na sąsiednią nieruchomość nieczystości czy skierowanie na nią wód opadowych. Immisje pośrednie natomiast polegają m.in. na przedostawaniu się na nieruchomość sąsiednią określonych czynników, zakłócających korzystanie z niej (chodzi np. o nadmierny hałas, mimo że zakłócenia te nie są celowo kierowane na nieruchomość sąsiednią, lecz stanowią jedynie uboczny skutek korzystania z innej nieruchomości2). Zatem immisje to działania podejmowane na nieruchomości wyjściowej, których skutki w sposób naturalny są odczuwalne na nieruchomości sąsiedniej1. Wśród licznych przykładów immisji pośrednich wskazać można m.in. zanieczyszczanie powietrza oraz wytwarzanie przykrych zapachów3.
Przechodząc do omówienia przesłanek kwalifikacji danej immisji pośredniej jako bezprawnej, trzeba zwrócić uwagę na dwa aspekty. Po pierwsze, w świetle art. 144 k.c. nie każda immisja pośrednia wiąże się z jej automatycznym uznaniem za bezprawną. Po drugie, jak wskazuje orzecznictwo sądów administracyjnych, ochrona przewidziana w komentowanym przepisie dotyczy już dokonanych zakłóceń w korzystaniu z nieruchomości, a nie zakłóceń przyszłych i hipotetycznych (por. wyrok NSA z 17 kwietnia 2012 r., sygn. akt II OSK 163/11).
Jak jednak ustalić krąg nieruchomości sąsiednich? W doktrynie uznaje się, iż sąsiednimi nieruchomościami są nie tylko te bezpośrednio graniczące ze sobą, lecz również te znajdujące się w dalszym otoczeniu, ale oddziałujące na siebie. W zakresie hipotezy art. 144 k.c. za nieruchomość sąsiednią należy więc uznawać nie tylko tę fizycznie graniczącą z nieruchomością wyjściową, lecz każdą znajdującą się w zasięgu oddziaływania immisji4-6.
Kluczowe dla podziału immisji pośrednich na dozwolone i bezprawne jest kryterium przeciętnej miary, wynikające ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Co do zasady, zabronione są immisje zakłócające korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę. Miarę zakłóceń należy, oczywiście, oceniać w sposób obiektywny. Odniesieniem winny więc być odczucia przeciętnego człowieka. Weryfikacji przeciętnej miary zakłóceń można dokonywać, badając ich częstotliwość w ciągu doby, intensywność, skutki dla zdrowia i życia ludzi, rodzaj źródła immisji, motywację właścicieli czy też wartość, jaką społeczeństwu przynoszą działania powodujące immisje. W każdym przypadku trzeba więc uwzględniać interesy zarówno społeczne, jak i gospodarcze. Należy brać pod uwagę także konieczność zaspokajania określonych potrzeb ludności dzięki prowadzonej na danej nieruchomości działalności gospodarczej. Dlatego ustawodawca posłużył się pomocniczo kryteriami przeznaczenia społeczno-gospodarczego oraz stosunków miejscowych w celu uszczegółowienia oceny przeciętnej miary zakłóceń.
Społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości wynika z jej charakteru i ustalane jest w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, w indywidualnych aktach administracyjnoprawnych oraz w umowach cywilnoprawnych. Ponadto należy uwzględniać zarówno okoliczności dotyczące nieruchomości wyjściowej, jak i leżące po stronie nieruchomości sąsiedniej, na którą kierowane jest ujemne oddziaływanie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 28 grudnia 1979 r., sygn. akt III CRN 248/79). Przeciętna miara oddziaływań jest zatem w konkretnej sprawie oceniana zwykle po wyjaśnieniu, jaki charakter ma nieruchomość, z której pochodzi immisja, a także po weryfikacji charakteru nieruchomości sąsiednich dotkniętych immisją (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 6 marca 2007 r., sygn. akt I ACa 48/07). W literaturze pojawia się stanowisko, iż dla oceny, czy dane działanie przekracza przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia gruntu, nie ma znaczenia okoliczność, że działanie jest zgodne z przepisami administracyjnymi i decyzjami wydanymi w związku z działalnością prowadzoną na danej nieruchomości, np. pozwoleniem na budowę1. W orzecznictwie akcentuje się jednak, że normy administracyjne stanowią pewien dodatkowy, uzupełniający element oceny stopnia zakłóceń i nie pozostają całkowicie bez znaczenia dla oceny, czy zakłócenia przekraczają przeciętną miarę, o której mowa w art. 144 k.c., zwłaszcza że najczęściej przy ustalaniu dopuszczalnego poziomu zakłóceń uwzględniane są podobne czynniki. Fakt, iż nie zostały przekroczone administracyjne normy zakłóceń, nie pozbawia możliwości oceny (dokonywanej na gruncie art. 144 k.c.), czy zakłócenia przekraczają ?przeciętną miarę?. Zasada ta nie obowiązuje z reguły w sytuacji odwrotnej, bowiem zasadniczo wykazanie przekroczenia dopuszczalnych norm administracyjnych będzie także dowodem przekroczenia ?przeciętnej miary? w ujęciu cywilistycznym (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 lipca 2003 r., sygn. akt I CKN 497/01).
Kolejna z wytycznych ? stosunki miejscowe ? to kryterium, które nakazuje uwzględnienie występującego aktualnie i przyjętego przez większość mieszkańców zamieszkujących dany obszar sposobu używania nieruchomości na konkretnym terenie i towarzyszące temu zapatrywania. Innymi słowy, chodzi o zdanie większości mieszkańców na temat dopuszczalnych naruszeń korzystania z nieruchomości (tolerancję w odniesieniu do działań sąsiadów). Duże znaczenie w tym kontekście ma charakter danego środowiska, tj. czy określone działanie dotyczy wsi, miasta, obszaru przemysłowego, mieszkalnego bądź rekreacyjnego. Dla każdej ze wskazanych przestrzeni tolerancja na immisje określonego rodzaju może się bowiem różnić.
Brak kompleksowego unormowania
Z praktycznego punktu widzenia mogłoby się wydawać, iż przepisy Kodeksu cywilnego pozwalają na skuteczne przeciwdziałanie uciążliwościom zapachowym. Właściciele sąsiednich nieruchomości mają bowiem prawo do roszczeń negatoryjnych (dotyczących zaniechania naruszeń) lub do żądania naprawienia szkody na zasadach ogólnych. Specyfika procesu cywilnego może jednak nie być wystarczająco dynamiczna w przypadku konieczności podjęcia nagłych działań, zmierzających do zaprzestania generowania odorów. Problem pojawia się bowiem na płaszczyźnie dowodowej, gdyż warunkiem koniecznym do orzeczenia przez sąd określonego nakazu lub zakazu zachowania się jest wykazanie istnienia uciążliwości zapachowej ponad przeciętną miarę. Choć jedną z dostępnych w Polsce technik pozwalających na prowadzenie pomiaru zapachu jest oznaczanie stężenia zapachowego metodą olfaktometrii dynamicznej (objętej normą PN-EN 13725:2007), to brak normatywnej procedury pomiaru oraz wskaźników wydaje się znaczącą przeszkodą, ponieważ w ewentualnym procesie wymagane będzie sięgnięcie do zasobów wiedzy specjalistycznej, a co za tym idzie ? powołanie dowodu z opinii biegłego. W konsekwencji procesy sądowe mogą być długotrwałe, co obniża efektywność takiego rozwiązania. Inną kwestią jest wspomniane już zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnot w drodze użytkowania instalacji emitujących nieprzyjemne zapachy.
Podsumowując, należy stwierdzić, że przepisy powszechnie obowiązującego prawa przewidują instrumenty, które pozwalają na walkę z uciążliwościami zapachowymi, jednak brakuje regulacji, która kompleksowo normowałaby tę problematykę. Mimo iż jest to materia niezwykle złożona, wydaje się, że obecny poziom zaawansowania technologicznego, a przede wszystkim legislacyjnego, pozwala na wypracowanie podstawowych, uniwersalnych konstrukcji w tym zakresie. Dyskusja jednak wciąż pozostaje otwarta.
Mateusz Nyklewicz, Mateusz Faron, Kancelaria Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy
Źródła
- Zbiegień-Turzańska A. [w:] Osajda K. (red.): Kodeks cywilny. Komentarz. Warszawa 2013.
- Golat R.: Ochrona przed immisjami pośrednimi z sąsiednich nieruchomości. ?Nieruchomości? 9/2007.
- Skowrońska-Bocian E., Warciński M. [w:] Pietrzykowski K. (red.): Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz. Warszawa 2015.
- Szydło W. [w:] Gniewek E., Machnikowski P. (red.): Kodeks cywilny. Komentarz. Warszawa 2016.
- Katner W.J.: Ochrona własności nieruchomości przed naruszeniami pośrednimi. Warszawa 1982.
- Rudnicki S.: Sąsiedztwo nieruchomości: problematyka prawna. Kraków 1998.