W wydaniu listopadowym pokrótce przedstawiliśmy problem masowych skupisk ptaków w miastach. W tym numerze zapoznamy Czytelników z metodą biosonicznego rozpraszania ptasich noclegowisk.
(red.)

Edward Tranda

Jedynym dopuszczalnym i najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się dokuczliwych ptasich koloni w miastach jest metoda biosoniczna, zwana także metodą bioakustyczną lub biopirosoniczną. Wcześniej była ona stosowana w Europie Zachodniej, głównie do ochrony winnic.


Parę słów o metodzie biosonicznej

W Polsce wprowadzona była najpierw do ochrony sadów drzew pestkowych przez R. Zająca1, a następnie przystosowana do rozpraszania miejskich noclegowisk ptaków2. polega ona na emitowaniu przy przy pomocy aparatury nagłaśniającej głosów ostrzegawczych i alarmujących sójki lub szpaka, nagranych na taśmie magnetofonowej. Skuteczność tej metody oparta jest na wykorzystaniu wrodzonych reakcji ptaków na zakodowany komunikat akustyczny, zawierający specyficzny sygnał ważny dla zachowania bezpieczeństwa gatunku. Celem zapobieżenia habituacji i wygaszania reakcji oraz uzyskania lepszej skuteczności konieczne bywa zastosowanie dodatkowo bodźców pirotechnicznych. Używa się do tego albo specjalnych armatek hukowych, importowanych z zagranicy, a więc drogich, albo wprowadzonych do tego celu przez autora, rakie...