Z Edytą Wieczorkiewicz-Dudek, dyrektorem Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, rozmawia Przemysław Michniewicz


Proszę o rozszyfrowanie skrótu SAPARD. Co on dokładnie oznacza?
To, tłumacząc z angielskiego: Specjalny Program Akcesyjny dla Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich. Zaoferowała go krajom kandydackim Unia Europejska. Podobnie jak wcześniej PHARE a później ISPA stanowi swoisty przedsionek do absorbcji strukturalnych środków pomocowych, a więc tych, z których kandydaci do Unii będą korzystać już jako pełnoprawni członkowie.

Do kiedy, w jakim ostatecznie terminie pieniądze, znajdujące się w dyspozycji Programu SAPARD będą do wzięcia? Pytam, gdyż Program ruszył jesienią ubiegłego roku, prawie dwa lata później niż planowano…
Zgodnie z ustaleniami Agendy 2000 okresem obowiązującym dla SAPARD-u, zgodnie z terminem programowania budżetowego w Unii, są lata 2000-2006. Teoretycznie SAPARD winien się w tym czasie zmieścić.

A w praktyce?
W wieloletniej umowie finansowej, tworzącej ramy formalno-prawne SAPARD-u między stroną polską i unijną jest wyraźny zapis, który mówi, że w momencie akcesji pomoc z tego programu ulega zawieszeniu. A więc możemy kontraktować wnioski tylko do momentu integracji z Unią. Później mogą się odbywać tylko rozliczenia.

Co rozumie Pani pod pojęciem „kontraktować”?
Podpisywanie umów. Po ich sygnowaniu beneficjanci realizują swoje inwestycje. My, zgodnie z ustaleniami na dziś, możemy wydatkować środki do dwóch lat od chwili, gdy dana roczna umowa finansowa nabierze mocy.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem Polska stanie się członkiem Unii w maju 2004 roku. Czy to jest ten ostateczny termin dla kontraktowania środków Programu SAPARD?
Zgodnie z obecnymi zapisami będziemy mogli podpisywać umowy do dnia naszej akcesji, ale…otwiera się pewna furtka, dzięki której ten termin może się przesunąć. Otóż w projekcie rocznej umowy finansowej na rok 2002 zawarta jest klauzula, która zmienia dotychczasowe ustalenia.

To znaczy?
Będziemy mogli podpisywać umowy, wchodzić w proces zobowiązań po naszej integracji. Te możliwości zostaną definitywnie zamknięte z chwilą, gdy wejdziemy w pierwsze kontrakty funduszy strukturalnych.

O ile SAPARD się przedłuży?
Środki z SAPARD-u powinniśmy przejąć jak najszybciej. Choćby dlatego, że pieniądze z funduszy strukturalnych są wielokrotnie większe.

Co konkretnie oferuje SAPARD beneficjantom w Polsce na dziś?
Kiedy zapadały decyzje o uruchomieniu tego programu Polsce zaoferowano około 168 mln euro rocznie, licząc w cenach z 1999 roku. I taką kwotą, oczywiście co roku waloryzowaną, dziś dysponujemy. Na przykład umowa na 2000 rok opiewała na ok. 171,5 mln euro. Niebawem będziemy podpisywać umowę na 2002 rok i będzie to około 180 mln euro.

A jaka będzie całkowita kwota?
Gdybyśmy wykorzystali wszystkie umowy finansowe od 2000 do 2006 roku, mielibyśmy do dyspozycji siedem razy po około 170 mln euro, czyli w sumie około 1,2 mln. Ta kwota winna być pomniejszona o środki, których już nie otrzymamy, gdy Polska stanie się członkiem Unii.

To są dane teoretyczne. A jakie kwoty są do wzięcia w praktyce?
Przy założeniu, że wstąpimy do Unii w połowie 2004 roku i wykorzystamy środki z pierwszych czterech rocznych umów finansowych to będzie około 700 mln euro.

Kto po te pieniądze może sięgać?
Chcę zaznaczyć, że kwoty, o których mówimy, to pieniądze Unii. Do tego dochodzą środki, które ma do dyspozycji budżet państwa i ta część kwot, przeznaczonych na konkretne inwestycje, którymi muszą dysponować beneficjanci programu SAPARD.

O jakie „części” tu konkretnie chodzi?
50% kosztów inwestycji pokrywają beneficjanci. Drugie 50% pochodzi ze środków publicznych; z nich czwartą cześć pokrywa nasz budżet a 75% Unia, właśnie z Programu SAPARD. Taka jest zasada, ale w przypadku realizacji działania „Rozwój i poprawa infrastruktury obszarów wiejskich” te proporcje mogą być inne, korzystniejsze dla inwestora.

Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie kto, a przede wszystkim na jakie konkretnie cele, może po środki z Programu SAPARD sięgać?
Środki SAPARD-u płyną do beneficjantów trzema strumieniami. Pierwszy skierowany jest na poprawę przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych i rybnych. Druga – na inwestycje w gospodarstwach rolnych. Obecnie największym strumieniem płyną pieniądze na rozwój i poprawę infrastruktury obszarów wiejskich. Na te cele przeznaczono ponad 50% obecnie dostępnych środków Programu SAPARD.

Jak wielki jest trzeci strumień, interesujący głównie samorządy?
Z rocznej umowy finansowej 2000 i 2001 jest to w sumie, na trzy działania, około 1,8 mld PLN. Ponad połowa tej kwoty, czyli 976 mln złotych, przeznaczona jest na rozwój infrastruktury technicznej na obszarach wiejskich.

A konkretnie?
W ramach tego działania można realizować pięć różnych zadań inwestycyjnych. Są to: zaopatrzenie gospodarstwa wiejskiego w wodę, wraz z jej uzdatnianiem, oczyszczanie ścieków komunalnych, gospodarka odpadami stałymi, budowa dróg gminnych i powiatowych na obszarach wiejskich i w końcu – zaopatrzenie w energię. W tym ostatnim przypadku dofinansowywane są projekty dotyczące budowy instalacji wykorzystujących lokalne, odnawialne źródła energii.

W jakim tempie realizowane są projekty w pięciu wymienionych przez Panią zadaniach inwestycyjnych?
Złożono nań w Agencji 2032 wnioski – taki jest rezultat pierwszej tury. Zdecydowanie największa liczba wniosków związana jest z inwestycjami krótkoterminowymi.

Dlaczego akurat z nimi?
SAPARD miał ruszyć w połowie 2000 roku. Ruszył w połowie 2002. Pierwszy nabór wniosków skończył się we wrześniu ubiegłego roku. Trzeba było po ocenie usytuować wnioski na – oddzielnych dla każdego z 16 regionów – listach rankingowych. Trochę to trwało; listy te powstały w listopadzie, grudniu. Po pozytywnych ocenach oddziałów regionalnych i Regionalnych Komitetów Sterujących wnioskodawcy uzyskali tzw. promesy, czyli przyrzeczenie uzyskania określonych środków.

Więc promesy z pierwszej tury już rozdano?
Tak się właśnie stało i od tego momentu inwestorzy mogli rozpocząć procedury przetargowe, które właśnie trwają. Różnią się one nieco od przetargów, przeprowadzanych według reguł obowiązujących w ustawie o zamówieniach publicznych.

Jakie to różnice?
W przypadku SAPARD-u terminy są generalnie dłuższe. Istnieje obowiązek powiadomienia Komisji Europejskiej po to, żeby byłe równe szanse i możliwość konkurencji również dla podmiotów unijnych. Dopiero po zakończeniu procesu przetargowego wnioskodawcy będą mogli podpisać umowy. Wcześniej Agencja musi stwierdzić prawidłowość procesu przetargowego. Liczymy na to, że pierwsze umowy będą podpisane w marcu.

Wciąż nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dlaczego właśnie inwestycje krótkoterminowe były swoistym hitem wśród wniosków pierwszej tury?
Bo pomiędzy marcem, kiedy to zostaną podpisane pierwsze umowy, a sierpniem 2003 wnioskodawca, czyli beneficjant, będzie zobligowany do wykonania inwestycji, którą w swoim wniosku przedstawił. To niespełna pięć miesięcy, bardzo krótki termin, w którym można wykonać mało skomplikowane inwestycje. I, zgodnie z procedurami, dopiero po ich odbiorze Agencja może wypłacić przyrzeczone promesami kwoty.

O dofinansowanie jakich konkretnie inwestycji reprezentanci gmin, związków gmin, powiatów, wnioskowali?
Na 2032 wnioski najwięcej, bo 898, zgłoszono właśnie na inwestycje krótkoterminowe, a konkretnie na budowę dróg gminnych i powiatowych na obszarach wiejskich. Na poprawę gospodarki wodno-ściekowej złożono 651 wniosków a na budowę wodociągów – 446.

Ile z tych wniosków trzeba było odrzucić, bo były niepełne, nie odpowiadały wymogom formalnym?
Wstępny etap oceny przeszło 1909 wniosków; ze względów proceduralnych odrzucono 123. Aż 1718 otrzymało promesy, po przejściu całej ścieżki oceny formalnej, oceny zgodności z założeniami Programu SAPARD, również po ocenie w trakcie wizytacji terenowej.

Na jaką kwotę opiewają przyjęte promesy?
Na 1,015 miliarda złotych.

To dużo czy mało?
W stosunku do kwoty, którą dysponujemy to jest o 4% więcej. W sam raz, jeśli przyjąć, że w trakcie przetargów koszty przewidywanych inwestycji nieco się obniżą. Więc chyba wstrzelimy się dokładnie w kwotę, którą dysponujemy.

Chyba można prognozować, że jeśli taki trend się utrzyma, to środki SAPARD-u, wbrew pesymistycznym zapowiedziom, zostaną w całości wykorzystane.
Myślę, że środki przeznaczone na infrastrukturę techniczną a przejmowane przez samorządy terytorialne mają ogromna szansę na pełne, stuprocentowe wykorzystanie. Powód jest prosty: powiaty, gminy, związki gmin są do korzystania z tej pomocy znakomicie przygotowane.

Które regiony kraju radzą sobie z SAPARD-em najlepiej?
Zdecydowanym liderem wśród beneficjantów, którzy otrzymali promesy na rozwój i poprawę obszarów wiejskich jest Wielkopolska; z województwa wielkopolskiego przyjęto aż 198 wniosków! Za nim uplasowało się podkarpackie. Bardzo dobrze wypada też województwo świętokrzyskie, które – przy swoim niewielkim obszarze – będzie miało prawie stu beneficjantów.

Dlaczego akurat te regiony „wygrywają” SAPARD?
Sądzę, że owocują doświadczenia, z realizacji programów: PHARE, RAPID, rozwoju regionalnego. Jednostki samorządów terytorialnych z tamtych regionów nauczyły się wykorzystywać środki unijne.

A które regiony wypadły w tym współzawodnictwie najsłabiej?
Nie jestem zwolennikiem piętnowania, pogrążania przegranych, więc ich nie wymienię. Myślę, że nie podjęli rękawicy ci, którzy przestraszyli się bardzo krótkiego okresu realizacji inwestycji. Dochodzą do nas sygnały, że niektórzy wnioskodawcy zamierzają zrezygnować z przyznanych promes.

Dlaczego?
Powody są różne. Zdarza się, że niektórzy partnerzy finansowi wycofali się z inwestycji. Niektórzy gminni inwestorzy boją się, że nie dotrzymają terminu wykonania przedstawionego we wniosku zadania. Tych nakłaniamy do cierpliwości, bo negocjujemy przedłużenie terminu wykonania inwestycji poza 10 sierpnia br.

A ile złożonych we wnioskach zadań jest zagrożonych?
Szacujemy, że może być to rząd kilkunastu procent. Oficjalnych rezygnacji z promesy jest bardzo niewiele, ale sygnały nadchodzące z jednostek regionalnych naszej Agencji wskazują, że może być ich więcej. To zjawisko znane jest również Komisji Europejskiej; jej przedstawiciele zreflektowali się, że reguły SAPARD-u są bardzo ostre, trudne i dla administracji a przede wszystkim beneficjantów. Dlatego Komisja sama złożyła propozycję przedłużenia umów finansowych o kolejne dwa lata.

Nie rozumiem…
Środki z 2000 roku można będzie wydatkować do roku 2004, a środki z 2001 roku – do roku 2005. Taka jest wola Komisji, która już zmodyfikowała te terminy, ale jak na razie obowiązują one tylko w Unii. Z chwilą jednak, gdy zapisy odnośnego rozporządzenia zostaną przeniesione do treści Wieloletniej Umowy Finansowej – a stanie się to w tym roku – nowe terminy będą obowiązywać również w Polsce.

Wniosek stąd, że SAPARD stał się tworem dynamicznym i dopasowuje się do istniejących realiów…
Program faktycznie żyje, zachodzą w nim nieustające zmiany. Zarówno resort rolnictwa, jak i Agencja identyfikują nowe problemy i – wraz z unijnymi przedstawicielami – je rozwiązują. Mówiąc konkretnie – w miarę możliwości ulepszają, upraszczają skomplikowane procedury.

Mam nadzieję, że powyższe ułatwią osiągnięcie celów strategicznych, które SAPARD-owi przypisano…
Oczywiście, że tak. Dzięki realizacji działania „Rozwój i poprawa infrastruktury obszarów wiejskich” zwiększy się atrakcyjność gmin dla lokowania inwestycji. Poprawi się także standard życia mieszkańców wsi. Polepszą się warunki dla wdrażania acquis communautaire – dorobku prawnego Wspólnoty Europejskiej. To, co zrobimy, będzie procentowało, stworzy swoisty mechanizm samonapędzający. Odpowiedni poziom infrastruktury przyciągnie inwestorów i przyspieszy rozwój regionów. Więc im szybciej oferowaną pomoc wykorzystamy, tym lepiej. Im więcej osób, jednostek, organizacji w Polsce nabierze doświadczeń, oswoi się z procedurami korzystania z SAPARD-u, tym łatwiej będzie się korzystać z innych środków unijnych, a w szczególności z funduszy strukturalnych. A tam są już naprawdę bardzo duże pieniądze…


Edyta Wieczorkiewicz-Dudek
Jest absolwentem Wydziału Ekonomiczno-Rolniczego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W latach 1994-98 pracowała w Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA, gdzie zajmowała się problematyką przygotowania do UE rolnictwa i obszarów wiejskich. W latach 1999-2000 – w Biurze Obszarów Wiejskich i Rolnictwa Kancelarii Prezydenta RP. Od 2001 roku pracownik Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ostatnio – dyrektor Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich, w którym przygotowuje procedury wdrożeniowe i autoryzację płatności dla Programu SAPARD.