Każdy, kto zajmuje się ochroną środowiska, zna pojęcie edukacji ekologicznej ? jako zespołu działań związanych z edukowaniem społeczeństwa w zakresie poprawy stanu środowiska. Jej efektem ma być wyższa świadomość społeczeństwa, skutkująca poprawą stanu środowiska.

Szczególnym elementem tej edukacji jest ? excusez le mot, ale nie znajduję zręczniejszego sformułowania ? ?edukacja odpadowa?, która, nakierowana na działania społeczne, ma się przyczynić do zmniejszenia masy odpadów kierowanych na składowiska i wyrzucanych do lasów oraz do jednoczesnego zwiększenia poziomu odzysku i recyklingu.

Są to rozległe zagadnienia, którym poświęcono niejeden wykład, niejedną książkę i niejeden artykuł (również w ?Przeglądzie Komunalnym?). Stoją za tym wieloletnie doświadczenia samorządów i podmiotów zaangażowanych w gospodarkę odpadami w Polsce, a także podmiotów i osób zajmujących się edukacją środowiskową. Stąd też łatwo dziś wskazać błędy, które w edukacji odpadowej jeszcze się popełnia i które czas najwyższy wyeliminować. A ten postulat wspierają dane mówiące o wydatkowaniu wielu milionów przez cały polski system finansowania ochrony środowiska na edukację w gospodarce odpadami przy jednoczesnym? mizernym efekcie ekologicznym. To znaczy edukacja swoje, rzeczywistość swoje?

Niezwykle popularne są dziś pokazy ekomody i ekośmieci (?!), na których dzieci są przebierane w różne stwory z surowców wtórnych. I widać na nich papierowe ...