Po co w ogóle zabezpieczać rośliny? Skoro przez cały rok rosły w naszym otoczeniu, to powinny również poradzić sobie z okresem zimowym. Ale przecież wiele roślin pochodzi z innej strefy klimatycznej, gdzie panują inne warunki, do których rośliny nie są przystosowane. Zabezpieczenia potrzebują młode rośliny, które nie wykształciły jeszcze odpowiednich warstw ochronnych czy systemu korzeniowego, który pozwoliłby na przetrwanie tego trudnego okresu. Niezwykłej dbałości wymagają także najcenniejsze okazy, które rozwijając się przez lata, osiągnęły duże rozmiary.
Na specjalną ochronę mogą liczyć chociażby rośliny w Wiśle. Uzdrowisko położone jest w górach i tam wiele lat temu znalazły swoje miejsce nasadzenia z rododendronów. Ogrodnicy zdawali sobie sprawę, że są to krzewy pięknie prezentujące się w maju, czerwcu, ale przy tym są niezwykle wrażliwe na klimat górski. Dlatego co roku krzewy, mimo że coraz większe, są pieczołowicie okrywane, osłaniane. Nad największymi z nich, budowane są nawet tymczasowe zadaszenia. Chronią one rośliny przed zimnymi wysuszającymi wiatrami oraz przed zwałami śniegu, które mogą wyrządzić niesamowite szkody w konstrukcji krzewu. Mogą zniszczyć jego delikatny układ gałęzi przez wyłamanie całych konarów lub zdeformowanie ich.
Krok dalej poszli zarządcy barokowego ogrodu w Niemczech, konkretniej w Pillnitz niedaleko Drezna. W trakcie swojego istnienia ogród był wielokrotnie zmieniany, przebudowywany i upiększany. W okresie XVIII w. wśr...