Upodstaw myślenia o nowoczesnym mieście jako o mieście zielonym leży utopijna idea miasta-ogrodu urzędnika Ebenezera Howarda, któremu zależało na przemianie organizmu miejskiego w miejsce przyjazne do życia. Myśl Howarda, aby ?miasto i wieś pożenić?, inspirowała kolejne pokolenia architektów, planistów, architektów krajobrazu, deweloperów, decydentów, i może być dziś drogowskazem dla samorządów i jednostek miejskich. Myśl, której, dodajmy, nie należy brać zbyt dosłownie, ale która cały czas może wyznaczać kierunek w kształtowaniu wizerunku miasta jako miasta zielonego. Zapotrzebowanie na obecność zieleni w mieście widać nieustannie w budżetach obywatelskich czy oczekiwaniach inwestorów. Zieleń coraz częściej pełni również funkcje wizerunkowe czy wręcz reklamowe. Budowanie zielonego wizerunku osiedla, dzielnicy czy miasta, jest absolutnie słuszną inicjatywą, choć może być powodem do pewnych ustępstw merytorycznych, gdy górę biorą priorytety medialne. Samorządy chcą realizować wyjątkowe inwestycje, lecz barierą mogą być trudne warunki dla rozwoju roślin, co może generować spore nakłady finansowe.
Istnieje szeroki wachlarz rozwiązań przyjaznych naturze, które cechuje wysoka efektywność kosztowa i mogą być jednocześnie wizerunkowym sukcesem dla samorządów. Pomysły te są powszechnie znane, choć jeszcze za mało promowane. W opinii członków Stowarzyszenia Architektury Krajobrazu proponowane rozwiązania zasługują na więcej uwagi, gdyż są łatwe w realizacji, przynoszą też...