Wraz ze zmianą ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach pojawiła się nadzieja, że przedsięwzięcia polegające na sprzątaniu dzikich wysypisk nie będą już potrzebne.

Teoretycznie w obecnym systemie gospodarki odpadami komunalnymi mieszkańcom nie opłaca się wywóz śmieci do lasów czy podrzucanie ich do ulicznych koszy. Nareszcie gospodarka odpadami została przekazana w ręce gmin, które zyskały możliwość nadzoru nad systemem odbioru i zagospodarowania odpadów. Natomiast mieszkaniec miał zyskać pewność, że odpady przez niego wytworzone zostaną odebrane przez firmę wybraną przez gminę w drodze przetargu. Dlaczego jednak po ponad trzech miesiącach, które minęły od uruchomienia nowego systemu, nie wszędzie działa on sprawnie, a stopień społecznej akceptacji dla wprowadzonych zmian w wielu miejscach Polski jest tak niski, że można pokusić się o stwierdzenie, że nawet jej brak? Powodów jest wiele, ale to, co wydaje się najważniejsze, to zbyt ogólne zapisy w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, które m.in. spowodowały, że wiele gmin nie przeprowadziło kampanii informacyjno-edukacyjnej. Dziś już wiemy, a przyznają to zarówno samorządy, jak i firmy gospodarujące odpadami, że bez informacji i edukacji trudno będzie osiągnąć wymagane ustawą wskaźniki w zakresie odzysku i recyklingu odpadów czy też redukcji masy odpadów ulegających biodegradacji, kierowanych do składowania. Tymczasem cele, zakres i formy eduk...