PIGEO wyraża głębokie zaniepokojenie brakiem jakichkolwiek efektywnych działań rządu, które zapewniłyby stabilizację systemu wsparcia, polegającego na przyznawaniu praw majątkowych – świadectw pochodzenia – ŚP (tzw. zielonych certyfikatów) wytwórcom energii z OZE.
Obserwowany od kilkunastu miesięcy postępujący spadek wartości ŚP, który na przełomie lat 2012/2013 okazał się rekordowy (w połowie lutego br. cena certyfikatów stanowiła nieco ponad 1/3 ich wartości nominalnej), oznacza de facto wycofanie się państwa ze swoich deklaracji dotyczących systemu wsparcia.
Skutki tych zaniechań są dramatyczne. Wielu przedsiębiorców z branży wiatrowej i małej energetyki wodnej, a także biogazowej, traci zdolność do spłaty kredytów zaciągniętych na zrealizowane projekty. Właściciele zaś niedawno uruchomionych biogazowni rolniczych, sfinansowanych w dużej mierze z krajowych i unijnych środków publicznych, rozważają zatrzymanie produkcji biogazu ze względu na spadek przychodów znacznie poniżej kosztów operacyjnych. Poważni inwestorzy zagraniczni, dotychczas rozwijający swoją działalność w Polsce, wyprzedają swoje aktywa i przenoszą się na inne rynki krajów europejskich i azjatyckich, a inwestorzy, którzy pozyskali pozwolenia na budowę w ramach nowych inwestycji nie rozpoczynają prac budowlanych z uwagi na odmowę pozyskania kredytu przez banki oraz ze względu na odmowę zawarcia długo- lub krótkoterminowej umowy na sprzedaż zielonych certyfikatów przez spółkę obrotu energią elektryczną, za cenę gwarantującą opłacalność inwestycji.
Od 2005 r. do 2011 r. wyemitowano certyfikaty w ilości odpowiadającej ok. 52 mln MWh energii wytworzonej. Jednak tylko małą ich część przyznano za energię z nowych, trwałych inwestycji. Branża wiatrowa otrzymała niespełna 15% wydanych w tym okresie ŚP, natomiast branże, które niewiele lub wcale nie zainwestowały, czyli np. energetyka systemowa (z tytułu współspalania biomasy z węglem) oraz tzw. duża energetyka wodna (mimo posiadania dawno zamortyzowanych obiektów), pozyskały ok. 80% wydanych ŚP.
Załamanie rynku ŚP wynika częściowo z ich nadpodaży, na co wpływ miały szybko rosnąca produkcja i utrzymanie w latach 2010-2012 obowiązku na tym samym poziomie (10,4%). Główną przyczyną, oprócz tolerowania anomalii polegającej na zdominowaniu rynku energii elektrycznej z OZE przez wielkoskalową energetykę biomasową i wodną, jest jednak niedoszacowanie wielkości obowiązku, kształtującego popyt na ŚP (o ok. 6% w każdym roku, z uwagi na cele nakreślone w KPD). Szacujemy, że w okresie 2005-2011 skumulowany nawis osiągnął poziom 2,9 TWh. Po dodaniu nadwyżki wygenerowanej w 2012 r. nawis może wynosić 5,3 TWh, co stanowi ponad 40% wolumenu ŚP, które trzeba byłoby umorzyć, wykonując obowiązek za 2012 r.
Choć przytoczone liczby wydają się wskazywać, że Polska wyprzedza dziś cele przejściowe nakreślone w strategiach energetycznych, to jest to wrażenie iluzoryczne. W praktyce przy tak drastycznym spadku cen ŚP na giełdzie oznacza to nie tylko zahamowanie rozwoju branży wiatrowej czy biogazowej, ale także rosnące ryzyko załamania się produkcji właśnie w procesach spalania wielopaliwowego oraz biomasy, w przypadku którego zielony certyfikat stanowił źródło pokrycia wyższych kosztów operacyjnych.
 
Propozycja PIGEO
Aby osiągnąć 19-procentowy udział energii elektrycznej z OZE w 2020 r., liczony wg metodyki dyrektywy (w tym KPD), należałoby od 2013 r. systematycznie zwiększać wielkość obowiązków, by w 2020 r. ustalić go na poziomie 25%.
W opinii PIGEO, aby zlikwidować zjawisko nadpodaży oraz by zrealizować nakreślone cele KPD, należy przyjąć w rozporządzeniu następujące wielkości obowiązków: 18,5% (2013 r.), 16,4% (2014 r.), 17,1% (2015 r.), 18,3% (2016 r.), 19,6% (2017 r.), 21% (2018 r.), 22,7% (2019 r.), 25,6% (2020 r.). Model PIGEO zakłada, że w 2013 r. przyjęto wielkość obowiązku pozwalającą zniwelować wartość skumulowanej nadpodaży do wartości ok. 0,6 TWh. W kolejnych latach wielkość obowiązku zostanie utrzymana na takim poziomie, aby zapewnić popyt (nieznaczny niedobór certyfikatów), ale zgodnie z zasadą, że wartość wnoszonej na konto NFOŚiGW opłaty zastępczej nie przekracza równowartości 1,5 TWh rocznie. Warto podkreślić, że obowiązek w modelu PIGEO na 2020 r. jest zbieżny ze scenariuszem KPD. Model nie uwzględnia ulg wprowadzanych dla przedsiębiorstw energochłonnych w procedowanej przez Sejm noweli Prawa energetycznego. W przypadku ostatecznego ich wdrożenia wielkość proponowanych obowiązków PIGEO należy zwiększyć o ok. 0,5% w każdym roku.
Maksymalne zwiększenie kosztu realizacji obowiązków przez odbiorcę końcowego wyniesie w scenariuszu PIGEO 90 zł za MWh. Dla porównania w okresie 2005-2011 spółki obrotu podniosły cenę średnio o ponad 140 zł/MWh.
Efektami mogą być zniwelowanie nadpodaży ŚP i przywrócenie stabilności systemu wsparcia do 2020 r. włącznie, a także realizacja wspólnotowych celów w zakresie elektroenergetyki, co ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia 15-procentowego celu związanego z OZE. NFOŚiGW zasilany będzie od 2014 r. do 2020 włącznie kwotą ok. 3,2 mld zł na wsparcie szeroko rozumianych działań w zakresie ochrony środowiska.
Wartość obowiązków może zostać stosownie obniżona, jeśli rząd zechce ograniczyć wsparcie dla technologii współspalania biomasy oraz spalania biomasy w dużych dedykowanych obiektach na biomasę oraz zredukuje wsparcie dla zamortyzowanych dużych obiektów energetyki wodnej.
Dalsze odwlekanie momentu podjęcia prac legislacyjnych nad kompleksowym uregulowaniem zasad rozwoju OZE w Polsce pogłębia niepokój inwestorów i może doprowadzić do całkowitego zablokowania rozwoju energetyki rozproszonej.
Należy pilnie
Trzeba ustalić minimalną cenę zakupu ŚP na poziomie nie niższym niż 90% jednostkowej opłaty zastępczej, z wyłączeniem kontraktów długoterminowych, w przypadku których wartość zakupu i mechanizmy waloryzacji mogą być ustalone w bardziej elastyczny sposób. Należy wdrożyć proponowane przez PIGEO wartości obowiązku w poszczególnych latach do rozporządzenia lub określić je w ustawie jako poziomy minimum. Wartość obowiązku proponowanego przez PIGEO na 2013 r. może być niższa, jeżeli rozpoczęty zostanie interwencyjny wykup nadwyżki, z wykorzystaniem np. środków zgromadzonych w minionych latach z opłat zastępczych. Pomogłoby to szybko przywrócić racjonalny poziomu cen w transakcjach giełdowych (z wyłączeniem kontraktów długoterminowych). Dodatkowo trzeba ograniczyć wsparcie dla energii generowanej w starych, dużych i zamortyzowanych obiektach energetyki wodnej do poziomu usprawiedliwionego dodatkowymi kosztami eksploatacyjnymi, a także dla energii elektrycznej wytwarzanej w dużych obiektach spalających biomasę lub współspalających biomasę z węglem. Ponadto warto również ograniczyć import biomasy poprzez wprowadzenie obligatoryjnej jej certyfikacji, jako kryterium podstawowym, wykorzystując „ślad węglowy”. Konieczne jest też ustanowienie zakazu bezpośredniego lub pośredniego wykorzystywania grubizny.
W przypadku wielkoskalowych obiektów opalanych węglem należy „zamrozić” możliwość przystosowywania istniejących bloków do spalania wielopaliwowego, a w odniesieniu do nowych instalacji wykorzystujących biomasę trzeba wprowadzić ograniczenie mocy maksymalnej do 20 MWel i/lub 50 MWth.
Zwracamy się do organów władzy o podjęcie niezwłocznych działań legislacyjnych, które pozwolą zapobiec fatalnej dla całej branży i sektora finansów sytuacji.
 
Michał Ćwil, dyrektor generalny, PIGEO
Pełne stanowisko na stronie www.pigeo.org.pl