Grzegorz Grondys
komendant straży miejskiej w Szczecinku

- Powołanie straży miejskiej od początku skazane było na niepowodzenie – ubolewa Andrzej Jaszczur, zastępca przewodniczącego Rady Miejskiej w Szczecinku. - Ludzie nie chcieli płacić za śmieci, a strażnicy zajmowali się tylko chodzeniem po posesjach i sprawdzaniem, co ludzie robią z odpadami. Takie działania rodziły niechęć do strażników i obniżały autorytet straży.

Pojawiały się więc różne pomysły na uzdrowienie sytuacji. Były nawet takie, aby straż zlikwidować, a środki przeznaczyć na policję. Zamiast tego powołano nowego komendanta straży.
- W 2003 r. ówczesny burmistrz Szczecinka, Marian Goliński, zapytał mnie, czy nie chciałbym popracować dla miasta i poprawić wizerunek straży miejskiej – wspomina Grzegorz Grondys. – Byłem młodym policyjnym emerytem i zastanawiałem się, co ze sobą począć. Propozycja burmistrza była dla mnie prawdziwym zrządzeniem losu, tym bardziej że lubiłem wyzwania, a w policji na nic więcej nie mogłem już liczyć.

Wykroczenia ujawnione przez straż miejską w Szczecinku w 2003 i 2004 r.
Wyszczególnienie
Rok
Wzrost [%]

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?

css.php