Poziom recykling odpadów tworzyw sztucznych wzrósł z 14% w 2006 r. do 26% w 2014 r., więc na tle Europy, dla której średnia wynosi 30%, sytuacja w naszym kraju nie jest zła. A jednak wg ekspertów nie ma żadnego połączenia systemowego pomiędzy kosztami zbierania, sortowania i przygotowania do ponownego użycia, oraz recyklingu a tym, co płacą producenci produktów w opakowaniach. Powoduje to wypaczenie systemu, a wzrost poziomów recyklingu jest zagrożony.

W obliczu propozycji podwyższania przez Komisję Europejską poziomów recyklingu w 2025 r. (odpady komunalne 60%, a opakowaniowe 65%) i 2030 r. (odpady komunalne 65%, a opakowaniowe 75%) konieczne jest stworzenie systemu, który spowoduje zwiększenie zbiórki odpadów tworzyw sztucznych z gospodarstw domowych. Jeśli się tak nie stanie, to ani przedsiębiorcy w Polsce, ani tym bardziej gminy nie osiągną wyznaczonych poziomów. W czym zatem tkwi problem? Czy system gospodarki odpadami tworzyw sztucznych może prawidłowo funkcjonować, biorąc pod uwagę koszty, jakie ponoszą zbierający oraz prowadzący RIPOK-i, by przygotować surowiec do recyklingu, sami recyklerzy, a ile mogą uzyskać z dopłat od organizacji odzysku? Nie tylko nad tymi kluczowymi kwestiami pochylono się podczas drugiego spotkania branżowego pt. ?Zbiórka, zagospodarowanie, odzysk i recykling tworzyw sztucznych?, zorganizowanego 27 czerwca br. w Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie przez redakcje ?Recyklingu?, we współpracy z organizatorem K...