Niektóre osoby z branży złomowej twierdzą, że aby skutecznie zwalczać szarą strefę, walczyć należy przede wszystkim z osobami, które kradną metalowe elementy infrastruktury i demontują zużyty sprzęt elektryczny, bo to one popełniają przestępstwa i wykroczenia.
Zgadza się, ale w kodeksie karnym karze podlega również ten, kto takie elementy przyjmuje lub skupuje. Nazywa się to paserstwo. Tylko łatwiej, z punktu widzenia prewencji, czyli przeciwdziałania przestępstwom i wykroczeniom, jest kontrolować kilka tysięcy legalnie działających punktów skupu złomu, niż ścigać kilkadziesiąt tysięcy anonimowych osób. Dlaczego? Bo jest ich zdecydowanie mniej i każdy punkt skupu złomu jest podmiotem prawa handlowego. Musi zatem posiadać wpis do ewidencji działalności gospodarczej lub KRS, mieć nadany NIP, REGON, posiadać siedzibę oraz decyzję właściwego miejscowo organu administracji samorządowej na prowadzenie działalności w zakresie zbierania odpadów metali. Ponadto ma obowiązek ewidencjonować przyjęte odpady. Czyli nie jest anonimowy i powinien działać legalnie. Co innego z klientami takowych punktów. Dopóki nie popełnią wykroczenia lub przestępstwa i nie zostaną wylegitymowani lub ich tożsamość zostanie potwierdzona w systemie PESEL lub AFIS, są anonimowi.
Sherlock Holmes
Można powiedzieć, że to tylko różnica w filozofii podejścia do problemu. Oczywiście...