Miasta nie są i nigdy nie były przyjaznym środowiskiem dla drzew. Silne zanieczyszczenie powietrza, efekt „wyspy ciepła”, zimowa walka ze śniegiem czy spływ powierzchniowy wody to tylko niektóre problemy, jakie dotykają drzewo. Dlatego opracowywane są nowoczesne technologie, które w większym stopniu będą w stanie zagwarantować jego prawidłowy rozwój.
 
Drzewo raz posadzone musi trwać nieprzerwanie w zmieniającym się, często nieprzyjaznym i zurbanizowanym środowisku. Dlatego właśnie średnia długość życia drzew w mieście wynosi zaledwie 12-15 lat. Ludzie jednak wierzą, że w miastach, będących szczytowym osiągnięciem cywilizacji, mogą rosnąć zdrowe i dorodne drzewa. Ale czy to zadanie jest możliwe do wykonania?
Prawdopodobnie tak, gdyż w naszych miastach żyje wiele okazałych drzew. Nierzadko okazy te mają po 50 czy 70 lat. Ponadto w większości sadzono je po II wojnie światowej. Jednak od tego momentu miasta zmieniły się nie do poznania. Ruch samochodowy wzrósł wielokrotnie, a gęstość zabudowy, sieci infrastrukturalnej oraz emisja spalin przemysłowych jest znacznie większa. Duże drzewo posadzone przed półwieczem rośnie dziś w skrajnie odmiennych warunkach. Na taki stan rzeczy miały wpływ technologie budowlane, dynamika rozwoju miast czy ceny nieruchomości. Nie zmieniły się za to metody sadzenia drzew, które są takie same jak 50 lat temu.
 
Etapy sadzenia drzew wg KNR 2-21 0301-07 („Sadzenie drzew i krzewów liściastych form piennych na terenie płaskim w gruncie kat.” I-II).
Na posadzenie drzewa składają się następujące czynności.
1. Segregowanie i zadołowanie roślin.
2. Wyznaczenie miejsc sadzenia.
3. Wykopanie dołów.
4. Posadzenie roślin z dowiezieniem oraz przycięciem koron i korzeni.
5. Osadzenie palików z przycięciem oraz przywiązanie drzew.
6. Zaprawienie dołów ziemią urodzajną żyzną lub kompostową.
7. Podlanie i wykonanie misek.
8. Rozplantowanie lub złożenie na poboczu pozostałej ziemi
 
Właśnie dlatego wymagana jest zmiana techniki sadzenia, aby dostosować ją do dzisiejszych warunków. Zaprawa dołów i palikowanie to zbyt mało, aby zapewnić drzewu możliwości rozwoju w silnie przekształconym środowisku. Dlatego, aby odnieść sukces, trzeba skorzystać z najnowszych zdobyczy technologicznych.
 
Podłoże
Zasadniczym problemem dla drzew w miastach jest zbyt mała objętość gleby. Jej optymalna wartość dla drzewa o średnicy pnia 50 cm to ok. 34 m3 (James Urban „Up by the Roots”). Przeliczając średnią powierzchnię rzutu korony, na każdy m2 potrzeba 0,06 m3 gleby, czyli warstwę o miąższości min. 60 cm. W warunkach gęstej zabudowy, rozwiniętej sieci infrastruktury (drogi, chodniki, ścieżki rowerowe) oraz dużej liczby instalacji podziemnych, nie ma możliwości wygospodarowania tak dużych donic. Ponadto w interesie inwestora leży zawsze jak największe zabudowanie powierzchni. Aby załagodzić konflikt interesów, stosuje się szereg rozwiązań technicznych, mających zrekompensować drzewu opisane niedogodności. Jednym z prostszych sposobów zwiększenia objętości gruntu jest używanie tzw. gleby strukturalnej (structural soil). Ta mieszanka materiału skalnego z ziemią oraz żelem polimerowym, będącym spoiwem, została opracowana w połowie lat 90. na Cornnel University. Jest ona niczym innym jak podbudową pod nawierzchnię, która przy zagęszczeniu do Is = 0,95 pozwala na rozwój korzeni. Nacisk generowany przez ruch jest przenoszony między elementami materiału skalnego. Dzięki odpowiedniemu składowi mieszanki i zachowaniu ok. 20% porów w materiale skalnym korzenie mogą rozwijać się pod nawierzchnią (rys. 1,2).
 
 
rys. 1 Ziemia strukturalna (www.hort.cornnel.edu)
 
 
rys. 2 (www.hort.cornnel.edu)
 
Metoda opierająca się na zastosowaniu podłoża strukturalnego jest niedroga i, niestety, mało skuteczna, ponieważ wymaga dużej przestrzeni (aby zapewnić drzewu 1 m3 podłoża należy przygotować 5 m3 mieszanki). Ponadto podłoże, jako silnie przepuszczalne i zlokalizowane głównie pod nawierzchniami, wymaga stałego nawadniania. Niedobór wody objawia się zasychaniem drzew w okresie lata. Materiałem skalnym używanym jako składnik gleby strukturalnej może być tłuczeń wapienny (podnosi odczyn, gleby) bądź granitowy. Opracowano także mieszanki z użyciem łupków oraz innych materiałów porowatych (pumeks, kruszone cegły, materiał o ciągłym uziarnieniu). Metoda ta została zastosowana w Poznaniu przy budowie ul. Podgórnej (nasadzenia Pyrus call. Chanticleer, projekt M. Garczarczyk).
Zasadniczym problemem związanym z podłożem na terenach zurbanizowanych jest konkurencja o przestrzeń. Nierówną walkę o nią pomiędzy chodnikami, ulicami a drzewami zawsze wygrają te pierwsze. Tradycyjne metody budowy nawierzchni wymagają stabilnej, zagęszczonej podbudowy, a pod tak przygotowaną nawierzchnią nie ma warunków dla rozwoju korzeni. Jest jednak sposób na pogodzenie infrastruktury z naturą. Tosystemy antykompresyjne, stworzone z myślą o drzewach sadzonych wzdłuż ciągów komunikacyjnych, na parkingach i placach. Zasada ich działania zawsze jest zbliżona do siebie i polega na przeniesieniu nacisku generowanego przez samą nawierzchnię oraz ruch pieszy i kołowy na grunt poniżej miejsca rozwoju korzeni. Efekt ten można uzyskać na wiele sposobów. Warunki zbliżone do idealnych zapewnia amerykański system Deep Root. Składa się on ze specjalnych skrzyń o dużej wytrzymałości na nacisk. Można je ustawiać piętrowo. Rozkładane są na nich warstwy podbudowy. Następnie na tych warstwach buduje się nawierzchnie. Nacisk generowany przez elementy konstrukcyjne jest przenoszony za pomocą skrzyń na obszar poniżej miejsca rozwoju korzeni, omijając glebę, w której rozwijają się korzenie. Wewnątrz skrzyń ziemia pozostaje niezagęszczona. Przy zapewnieniu drenażu oraz nawodnienia uzyskuje się w ten sposób podziemną donicę dla korzeni drzew, nie ograniczając wielkości nawierzchni. Pewną odmianą tego systemu są, stosowane z powodzeniem w Holandii, różne sposoby „nadwieszania chodników”. W Apeldoorn eksperymentowano z systemami bazującymi na skrzynkach rozsączających wodę, działających podobnie do skrzyni systemu Deep Root. Zbliżone efekty uzyskano, budując zagłębione donice z betonu zbrojonego. Jednak przy takim rozwiązaniu niezbędne jest zapewnienie skutecznego drenażu i nawadniania (fot. 3,4).
 
 
Bartosz Byczkowski