W krajach Europy Zachodniej turystyka rowerowa jest ważnym źródłem dochodu i znaczącą gałęzią gospodarki. W Polsce, mimo świetnych uwarunkowań, dziedzina ta mocno kuleje.

W badaniach rynku turystyki i rekreacji rowerowej w Europie rozróżnia się rowerzystę rekreacyjnego (jednodniowego, który nie nocuje na trasie) i turystę rowerowego (wielodniowego, który podróżuje z bagażem i nocuje na trasie). Szacunki opublikowane w raporcie Parlamentu Europejskiego z 2009 r. mówią, że w krajach EU27 oraz w Norwegii i Szwajcarii odbywa się ok. 2,795 mld turystycznych i rekreacyjnych podróży rowerowych rocznie, a obroty sektora turystycznego z tym związane wynoszą ponad 54 mld euro (szacunkowa suma podróży krajowych i zagranicznych). Z tego turystyka rowerowa (podróże z noclegami) to ok. 25,6 mln podróży, czyli ok. 3% podróży turystycznych mieszkańców UE.

Ważne ogniwo gospodarki

Ten sam raport wskazuje dane Veloland Schweiz, wg których turyści rowerowi (wielodniowi) wydają dziennie średnio 53 euro (łącznie z kosztami noclegów). Turyści rowerowi rekreacyjni (jednodniowi) wydają dziennie średnio tylko 16 euro ? co wydaje się logiczne, gdyż spożywają na swojej trasie najwyżej jeden posiłek, często prowiant przywożąc ze sobą. Natomiast turyści długodystansowi spożywają trzy posiłki, płacą za nocleg, a często również za naprawy roweru, pamiątki z trasy czy niezbędny ekwipunek, zastępujący zużyty czy zepsuty. Tabela przedstawia ...