Za nami fala powodzi i podtopień. Jak zwykle przy takiej okazji w mediach zaczęto wracać do tematu ochrony przeciwpowodziowej i poruszać kwestię zarządzania wodami. Rok temu na stronie Ministerstwa Środowiska pojawił się projekt założeń do zmiany ustawy Prawo wodne. To kolejna, co najmniej trzecia w ciągu ostatnich kilku lat, próba zmiany zarządzania wodami w Polsce. Jak dotąd jednak żadna z nich nie została wprowadzona w życie.

Dlaczego to zarządzanie wymaga reform? Może dlatego, że brakuje w nim spójności, instytucji, która trzymałaby wszystkie kluczowe decyzje dotyczące zasobów wodnych w jednym ręku.

Wielość instytucji

Zgodnie z art. 10 ust. 1a Prawa wodnego, wody stanowią własność Skarbu Państwa, a prawa właścicielskie w stosunku do nich wykonują:

  • właściwy minister w stosunku do wód morza terytorialnego oraz morskich wód wewnętrznych,
  • prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej (KZGW) w odniesieniu do potoków górskich, wód granicznych i szlaków wodnych oraz naturalnych cieków o przepływie w przekroju ujściowym wyższym niż 2 m3/s, a także w stosunku do sztucznych zbiorników na tych ciekach i do jezior,
  • marszałek województwa w odniesieniu do wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa oraz w stosunku do pozostałych wód niewymienionych wcześniej,
  • dyrektor parku narodowego w stosunku do wód w granicach parku.
...