W pojedynkę będziemy walczyli dłużej – z Janem Kuchowiczem, Prezesem Zarządu ZMiGN, rozmawia Zenon Świgoń
Z inicjatywy Związku Miast i Gmin Nadnoteckich 4 grudnia 2000 roku podpisane zostało w Drezdenku porozumienie w sprawie programu “Przywrócić Noteć Miastom i Gminom oraz ich społeczeństwom”. Z Janem Kuchowiczem, Prezesem Zarządu ZMiGN, rozmawia Zenon Świgoń
Co Pana zdaniem warunkuje rozpoczęcie działalności Stowarzyszenia Związku Miast i Gmin Nadnoteckich na rzecz tego programu właśnie teraz?
Po wprowadzeniu nowego podziału administracyjnego kraju, województwa i powiaty przystąpiły do opracowania strategii rozwoju regionalnego. Większość gmin zlokalizowanych przy głównych rzekach, o dużym nasyceniu terenami leśnymi, upatruje swoją szansę w rozwoju turystyki i wodniactwa. Inicjatorem powstania Związku byli burmistrz Nakła nad Notecią – Tadeusz Sobol wraz z nauczycielem Technikum Żeglugi Śródlądowej, kapitanem statku “Łokietek”, Grzegorzem Nadolnym. Inicjatywę tę poparł wójt gminy Santok – Stanisław Chudzik, zapalony miłośnik turystyki wodnej. Miasto i Gmina Drezdenko, które reprezentuję, stawiały również od dawna na tworzenie właściwych warunków dla turystyki. Przez te kilka miesięcy formalnego istnienia Związku, z przyczyn zrozumiałych, sprawy związane z czystością Noteci i otaczających ją terenów stały się tematem dominującym. Pomimo pierwszego wrażenia o poprawie sytuacji, wiele osób zdało sobie sprawę z bardzo realnej groźby postępującego zagrożenia ekologicznego. Wspólnie chcemy przyczynić się do tego, żeby Noteć przestała być degradowana i ożyła, przede wszystkim turystycznie. Czysta rzeka i właściwy ekosystem spowodują, że na jej nabrzeżach zaczną spacerować ludzie, będą organizowane pikniki, festyny, flisy itp. Noteć znowu zacznie łączyć mieszkańców miast i gmin, od jej źródeł na ziemi konińskiej aż do Santoka. Turystyka przyniesie zyski pod warunkiem poczynienia odpowiednich inwestycji ekologicznych. Rzeka Noteć jest naturalnym łącznikiem wodnym pomiędzy Odrą i Wisłą, pomiędzy Berlinem a Litwą. Jest to ważny, ekonomiczny aspekt zakładanych działań. Związek Miast i Gmin Nadnoteckich postanowił przywrócić rzekę społeczeństwu, stawiając na jej turystyczne i gospodarcze wykorzystanie. Właściwe gospodarowanie zasobami naturalnymi pozwoli przyciągnąć turystów do Noteci. Tworzenie związków celowych, szczególnie służących rozwiązywaniu problemów odpadów i gospodarki ściekowej, zostało już docenione. Po prostu dłużej już nie można czekać, a w pojedynkę będziemy walczyli dłużej.
Do chwili obecnej sprawy gospodarki ściekowej i ochrony wód traktowane były trochę po macoszemu, nawet w raportach WIOŚ o stanie środowiska. Jak wobec tego będzie można zebrać dane o rzeczywistych zagrożeniach?
Tegoroczny raport WIOŚ województwa wielkopolskiego sprawom ochrony wód i gospodarce ściekowej poświęcił znacznie większą uwagę. Jest to dla nas bardzo ważny sygnał. W przyszłości potrzebne będą coraz dokładniejsze dane o stanie wód. Rozpoczęliśmy starania, aby wszystkie gminy i miasta przylegające do Noteci przystąpiły do naszego związku. W trakcie roboczych spotkań oraz kontaktów dwu- i wielostronnych musi nastąpić naturalna wymiana informacji o mechanizmach dokonań ekologicznych. Niedociągnięcia i błędy będą mogły być redukowane poprzez wspólne działania. Chcemy również opracowywać własny raport o stanie środowiska Noteci.
Agenda 21 wskazuje na konieczność powołania spójnego zarządzania ochroną środowiska. Jaka jest możliwość podjęcia rzeczywistych działań kontrolnych stanu Noteci, przy niejednokrotnie dużej niechęci do ujawniania jakichkolwiek danych?
Liczymy na przychylność właściwych WIOŚ i innych organów nadzoru sanitarnego. System zbierania danych będzie więc co najmniej dwutorowy. Pomoc zadeklarowali też pracownicy naukowi Akademii Rolniczej w Poznaniu, Wyższej Szkoły Morskiej ze Szczecina oraz działacze Ligi Morskiej i Rzecznej. Liczymy też na fachowe doradztwo wyspecjalizowanych podmiotów oraz nagłośnienie celów Związku w mediach. Chcemy zorganizować cykliczne spotkania przedstawicieli stowarzyszeń, związków, samorządów i ekologów całego dorzecza Noteci. Przepływ informacji ma tutaj pierwszoplanowe znaczenie. Agenda 21 to zarządzanie, baza danych i edukacja na rzecz zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska każdego regionu. Związek pragnie zająć się dorzeczem Noteci i tak rozumiemy nasz wkład w ekologię. Otwarta dyskusja o problemach i dokonaniach jest lepsza od chowania głowy w piasek. Przy czym, w tej dziedzinie należy odłożyć na bok sąsiedzkie animozje i politykę.
Oczywiście nie dysponujemy jeszcze wystarczającymi funduszami na finansowanie wszystkich pożądanych działań ekologicznych. Na dofinansowanie programu edukacyjnego, którym objęci będą wszyscy uczniowie klas gimnazjalnych na terenie naszego związku, składamy wniosek do Ministerstwa Środowiska. Być może dla kolejnych zamierzeń uzyskamy środki finansowe z innych źródeł.
Jest wiele przykładów braku porozumienia w sprawach ekologicznych, nawet wśród bezpośrednich sąsiadów – gmin nawet w obrębie tego samego powiatu. Jaką widzi Pan możliwość stymulowania zachowań gminnych, pożądanych dla Noteci?
Ja znam też pozytywne przykłady. Należy tu wymienić współpracę pomiędzy gminami Drawsko, Drezdenko i Stare Kurowo. Nakielska oczyszczalnia ścieków przyjmuje ścieki z gminy Sadki.
Podstawą pracy Związku Miast i Gmin Nadnoteckich jest nasz statut, który nakazuje prowadzenie wspólnej polityki na rzecz poprawy środowiska naturalnego, przywracania i rozwoju walorów turystyczno-wypoczynkowych Doliny Noteci. Dzisiaj w naszym związku jest dziesięć miast i gmin, których samorządy mają świadomość, że tereny nadnoteckie pod względem atrakcyjności wcale nie ustępują Mazurom, czy też innym terenom. Świadomość ta ma wywoływać właściwe zachowania samorządów gminnych.
Na stan ekologiczny Noteci mają wpływ ośrodki zlokalizowane nad dopływami tej rzeki. Co w działaniach Stowarzyszenia będzie priorytetem zabezpieczającym przed dalszą degradacją wód?
Największym zagrożeniem dla rzeki były zakłady chemiczne w Mątwach, Zakłady Tłuszczowe w Kruszwicy, Zakłady Sodowe w Janikowie. Noteć, poprzez niewłaściwe nawożenie gleby, zanieczyszczało również rolnictwo. Rzeką płynęła “tablica Mendelejewa”, jeszcze do dziś na Starej Noteci są tego pozostałości. Minie jeszcze kilka lat zanim osad denny zostanie zneutralizowany. Jedynym szybkim środkiem jest bagrowanie całej Noteci, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Przywrócenie żeglugi turystyczno-transportowej pomoże rzece w samooczyszczeniu się, poprzez zwiększenie ruchu rumowiska i w konsekwencji dotlenienia wody. Obecnie w górnym biegu Noteci wymienione zakłady, jak i wszystkie gminy posiadają własne oczyszczalnie ścieków, co już polepszyło jakość wód rzeki. Oznaką tego są żeremie bobrów w pobliżu Nakła nad Notecią. Bobry można także spotkać w okolicach Drezdenka.
Priorytetem będzie więc stałe polepszanie jakości wód, chociażby poprzez modernizację istniejących i budowę nowych oczyszczalni ścieków. Nasycenie naszych gmin w sieć kanalizacyjną jest wysoce niewystarczająca. Trwają jednak intensywne prace na rzecz poprawy tego stanu. Mogę tu wymienić chociażby inwestycje w Drawsku i u nas w Drezdenku. Zdajemy sobie też sprawę że, poza wyjątkami, większość dopływów Noteci niesie wodę III klasy czystości i gorszą. Szkoda, bo z kolei część ich dopływów zaliczana jest do I klasy czystości, co stanowi istny raj dla wędkarzy. Musimy rozmawiać z gospodarzami tych wód, innego wyjścia nie ma.
Rejon noteckich jezior i kompleksów leśnych jest poddawany coraz większej, niejednokrotnie niedocenianej, presji turystycznej oraz rybołówstwa śródlądowego, wędkarstwa i pozyskiwania runa leśnego. Jakie tendencje, w związku z tym, będą dominowały w pracach Stowarzyszenia?
Noteć i Kanał Bydgoski niosą ze sobą wielkie możliwości ich wykorzystania. Prowadzenie rekreacji, sportu i turystyki przyniesie poważne dochody, a nawet stanowić będzie stałe źródło utrzymania dla ludzi prowadzących i obsługujących wszelkie przedsięwzięcia z tego zakresu. Myślę tutaj przede wszystkim o zabezpieczeniu turystycznym nabrzeży. Chcemy doprowadzić do tego, żeby turyści wodni pozostawiali swój sprzęt w bezpiecznym miejscu oraz pewnych rękach i mogli spokojnie odwiedzać nasze miasta, spacerować po lasach i zbierać grzyby. Ciekawą propozycją mogą być również zespoły przyrodniczo-krajoznawcze na byłych zalewowych terenach Noteci. W najbliższej przyszłości taki zespół ma być utworzony w Drezdenku.
Będzie to miało wpływ na ekonomiczny rozwój miast i gmin oraz na zatrudnienie w sferze usług i handlu. Pociągałoby to za sobą stworzenie nowych, niespotykanych tutaj wcześniej zawodów. Włączenie Polski do Unii Europejskiej będzie wymagało od osób obsługujących ruch turystyczny nabycia wysokich kwalifikacji, obycia kulturalnego, nauki języków obcych, co zachęci do przyjazdu także cudzoziemców, którzy jak zakładamy licznie i chętnie będą w przyszłości odwiedzać szlak Noteci. Dla przywrócenia właściwego ekosystemu wodnego, warunkiem nieodzownym jest jednak opracowanie jakiegokolwiek programu gospodarki rybołówstwa śródlądowego na szczeblu ogólnopolskim. Być może taki istnieje, ale źle szukamy. Będziemy jednak wdzięczni za wskazanie miejsca przechowywania takowego. Dla przywrócenia pełnej żeglugi śródlądowej, chociażby na odcinku do Bydgoszczy, wymagane będą inwestycje inżynieryjne, z reguły przekraczające możliwości finansowe gmin. Będziemy problemy te sygnalizowali na szczeblach powiatowych i wojewódzkich. Dlatego między innymi w porozumieniu uczestniczą wojewodowie i marszałkowie wszystkich zainteresowanych województw.
Program dla rzeki Noteci wymaga opracowywania rzeczywistych programów zrównoważonego rozwoju (taki jaki ma np. Inowrocław), bądź koncepcji gospodarki ściekowej (jak w gminie Drawsko). Potrzebne są na to dość duże nakłady finansowe, bez których nie można przygotować programu kierunkowego. Jakie mogą być źródła finansowania tych prac przy chronicznym wręcz braku pieniędzy w gminach?
Jesteśmy młodym stowarzyszeniem. Do rejestru stowarzyszeń Związek Miast i Gmin Nadnoteckich został wpisany 30 maja 2000 roku przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. Stąd nie mamy jeszcze opracowanych zasad finansowania wspólnych programów w ramach związku. Na razie gminy muszą radzić sobie same. Wspomniał Pan o Inowrocławiu i Drawsku. Gmina Drezdenko też jest na etapie opracowywania koncepcji gospodarki ściekowej. Uważam, że przy właściwej realizacji celów statutowych ZMiGN niektóre programy da się jednak połączyć. To pozwoli nam ubiegać się o dofinansowanie z programów SAPARD i ISPA. Oczywiście najpierw trzeba przebrnąć przez długą drogę i skomplikowane procedury. Z natury jestem jednak optymistą i wierzę, że chociaż niektóre cele uda się nam zrealizować.
Ze swojej strony życzę wytrwałości w realizacji zamierzeń i częstego widoku jednostek płynących po Noteci w kierunku Wisły i Gorzowa Wlkp. Dziękuję za rozmowę.
Jan Kuchowicz
Urodził się 20 maja 1958 r. w Drezdenku. Jest pedagogiem – absolwentem WSP w Bydgoszczy. Od listopada 1998 r. pełni funkcję z-cy Burmistrza Miasta i Gminy Drezdenko. W czerwcu 2000 r. wybrany został Prezesem Zarządu Związku Miast i Gmin Nadnoteckich.
Jego pasją w chwilach wolnych jest ponowne odkrywanie tajemnic zakoli i doliny Noteci oraz urokliwych miejsc Puszczy Noteckiej. Dociera tam samochodem terenowym. Interesuje się również bezpieczeństwem ruchu drogowego.
Co Pana zdaniem warunkuje rozpoczęcie działalności Stowarzyszenia Związku Miast i Gmin Nadnoteckich na rzecz tego programu właśnie teraz?
Po wprowadzeniu nowego podziału administracyjnego kraju, województwa i powiaty przystąpiły do opracowania strategii rozwoju regionalnego. Większość gmin zlokalizowanych przy głównych rzekach, o dużym nasyceniu terenami leśnymi, upatruje swoją szansę w rozwoju turystyki i wodniactwa. Inicjatorem powstania Związku byli burmistrz Nakła nad Notecią – Tadeusz Sobol wraz z nauczycielem Technikum Żeglugi Śródlądowej, kapitanem statku “Łokietek”, Grzegorzem Nadolnym. Inicjatywę tę poparł wójt gminy Santok – Stanisław Chudzik, zapalony miłośnik turystyki wodnej. Miasto i Gmina Drezdenko, które reprezentuję, stawiały również od dawna na tworzenie właściwych warunków dla turystyki. Przez te kilka miesięcy formalnego istnienia Związku, z przyczyn zrozumiałych, sprawy związane z czystością Noteci i otaczających ją terenów stały się tematem dominującym. Pomimo pierwszego wrażenia o poprawie sytuacji, wiele osób zdało sobie sprawę z bardzo realnej groźby postępującego zagrożenia ekologicznego. Wspólnie chcemy przyczynić się do tego, żeby Noteć przestała być degradowana i ożyła, przede wszystkim turystycznie. Czysta rzeka i właściwy ekosystem spowodują, że na jej nabrzeżach zaczną spacerować ludzie, będą organizowane pikniki, festyny, flisy itp. Noteć znowu zacznie łączyć mieszkańców miast i gmin, od jej źródeł na ziemi konińskiej aż do Santoka. Turystyka przyniesie zyski pod warunkiem poczynienia odpowiednich inwestycji ekologicznych. Rzeka Noteć jest naturalnym łącznikiem wodnym pomiędzy Odrą i Wisłą, pomiędzy Berlinem a Litwą. Jest to ważny, ekonomiczny aspekt zakładanych działań. Związek Miast i Gmin Nadnoteckich postanowił przywrócić rzekę społeczeństwu, stawiając na jej turystyczne i gospodarcze wykorzystanie. Właściwe gospodarowanie zasobami naturalnymi pozwoli przyciągnąć turystów do Noteci. Tworzenie związków celowych, szczególnie służących rozwiązywaniu problemów odpadów i gospodarki ściekowej, zostało już docenione. Po prostu dłużej już nie można czekać, a w pojedynkę będziemy walczyli dłużej.
Do chwili obecnej sprawy gospodarki ściekowej i ochrony wód traktowane były trochę po macoszemu, nawet w raportach WIOŚ o stanie środowiska. Jak wobec tego będzie można zebrać dane o rzeczywistych zagrożeniach?
Tegoroczny raport WIOŚ województwa wielkopolskiego sprawom ochrony wód i gospodarce ściekowej poświęcił znacznie większą uwagę. Jest to dla nas bardzo ważny sygnał. W przyszłości potrzebne będą coraz dokładniejsze dane o stanie wód. Rozpoczęliśmy starania, aby wszystkie gminy i miasta przylegające do Noteci przystąpiły do naszego związku. W trakcie roboczych spotkań oraz kontaktów dwu- i wielostronnych musi nastąpić naturalna wymiana informacji o mechanizmach dokonań ekologicznych. Niedociągnięcia i błędy będą mogły być redukowane poprzez wspólne działania. Chcemy również opracowywać własny raport o stanie środowiska Noteci.
Agenda 21 wskazuje na konieczność powołania spójnego zarządzania ochroną środowiska. Jaka jest możliwość podjęcia rzeczywistych działań kontrolnych stanu Noteci, przy niejednokrotnie dużej niechęci do ujawniania jakichkolwiek danych?
Liczymy na przychylność właściwych WIOŚ i innych organów nadzoru sanitarnego. System zbierania danych będzie więc co najmniej dwutorowy. Pomoc zadeklarowali też pracownicy naukowi Akademii Rolniczej w Poznaniu, Wyższej Szkoły Morskiej ze Szczecina oraz działacze Ligi Morskiej i Rzecznej. Liczymy też na fachowe doradztwo wyspecjalizowanych podmiotów oraz nagłośnienie celów Związku w mediach. Chcemy zorganizować cykliczne spotkania przedstawicieli stowarzyszeń, związków, samorządów i ekologów całego dorzecza Noteci. Przepływ informacji ma tutaj pierwszoplanowe znaczenie. Agenda 21 to zarządzanie, baza danych i edukacja na rzecz zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska każdego regionu. Związek pragnie zająć się dorzeczem Noteci i tak rozumiemy nasz wkład w ekologię. Otwarta dyskusja o problemach i dokonaniach jest lepsza od chowania głowy w piasek. Przy czym, w tej dziedzinie należy odłożyć na bok sąsiedzkie animozje i politykę.
Oczywiście nie dysponujemy jeszcze wystarczającymi funduszami na finansowanie wszystkich pożądanych działań ekologicznych. Na dofinansowanie programu edukacyjnego, którym objęci będą wszyscy uczniowie klas gimnazjalnych na terenie naszego związku, składamy wniosek do Ministerstwa Środowiska. Być może dla kolejnych zamierzeń uzyskamy środki finansowe z innych źródeł.
Jest wiele przykładów braku porozumienia w sprawach ekologicznych, nawet wśród bezpośrednich sąsiadów – gmin nawet w obrębie tego samego powiatu. Jaką widzi Pan możliwość stymulowania zachowań gminnych, pożądanych dla Noteci?
Ja znam też pozytywne przykłady. Należy tu wymienić współpracę pomiędzy gminami Drawsko, Drezdenko i Stare Kurowo. Nakielska oczyszczalnia ścieków przyjmuje ścieki z gminy Sadki.
Podstawą pracy Związku Miast i Gmin Nadnoteckich jest nasz statut, który nakazuje prowadzenie wspólnej polityki na rzecz poprawy środowiska naturalnego, przywracania i rozwoju walorów turystyczno-wypoczynkowych Doliny Noteci. Dzisiaj w naszym związku jest dziesięć miast i gmin, których samorządy mają świadomość, że tereny nadnoteckie pod względem atrakcyjności wcale nie ustępują Mazurom, czy też innym terenom. Świadomość ta ma wywoływać właściwe zachowania samorządów gminnych.
Na stan ekologiczny Noteci mają wpływ ośrodki zlokalizowane nad dopływami tej rzeki. Co w działaniach Stowarzyszenia będzie priorytetem zabezpieczającym przed dalszą degradacją wód?
Największym zagrożeniem dla rzeki były zakłady chemiczne w Mątwach, Zakłady Tłuszczowe w Kruszwicy, Zakłady Sodowe w Janikowie. Noteć, poprzez niewłaściwe nawożenie gleby, zanieczyszczało również rolnictwo. Rzeką płynęła “tablica Mendelejewa”, jeszcze do dziś na Starej Noteci są tego pozostałości. Minie jeszcze kilka lat zanim osad denny zostanie zneutralizowany. Jedynym szybkim środkiem jest bagrowanie całej Noteci, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Przywrócenie żeglugi turystyczno-transportowej pomoże rzece w samooczyszczeniu się, poprzez zwiększenie ruchu rumowiska i w konsekwencji dotlenienia wody. Obecnie w górnym biegu Noteci wymienione zakłady, jak i wszystkie gminy posiadają własne oczyszczalnie ścieków, co już polepszyło jakość wód rzeki. Oznaką tego są żeremie bobrów w pobliżu Nakła nad Notecią. Bobry można także spotkać w okolicach Drezdenka.
Priorytetem będzie więc stałe polepszanie jakości wód, chociażby poprzez modernizację istniejących i budowę nowych oczyszczalni ścieków. Nasycenie naszych gmin w sieć kanalizacyjną jest wysoce niewystarczająca. Trwają jednak intensywne prace na rzecz poprawy tego stanu. Mogę tu wymienić chociażby inwestycje w Drawsku i u nas w Drezdenku. Zdajemy sobie też sprawę że, poza wyjątkami, większość dopływów Noteci niesie wodę III klasy czystości i gorszą. Szkoda, bo z kolei część ich dopływów zaliczana jest do I klasy czystości, co stanowi istny raj dla wędkarzy. Musimy rozmawiać z gospodarzami tych wód, innego wyjścia nie ma.
Rejon noteckich jezior i kompleksów leśnych jest poddawany coraz większej, niejednokrotnie niedocenianej, presji turystycznej oraz rybołówstwa śródlądowego, wędkarstwa i pozyskiwania runa leśnego. Jakie tendencje, w związku z tym, będą dominowały w pracach Stowarzyszenia?
Noteć i Kanał Bydgoski niosą ze sobą wielkie możliwości ich wykorzystania. Prowadzenie rekreacji, sportu i turystyki przyniesie poważne dochody, a nawet stanowić będzie stałe źródło utrzymania dla ludzi prowadzących i obsługujących wszelkie przedsięwzięcia z tego zakresu. Myślę tutaj przede wszystkim o zabezpieczeniu turystycznym nabrzeży. Chcemy doprowadzić do tego, żeby turyści wodni pozostawiali swój sprzęt w bezpiecznym miejscu oraz pewnych rękach i mogli spokojnie odwiedzać nasze miasta, spacerować po lasach i zbierać grzyby. Ciekawą propozycją mogą być również zespoły przyrodniczo-krajoznawcze na byłych zalewowych terenach Noteci. W najbliższej przyszłości taki zespół ma być utworzony w Drezdenku.
Będzie to miało wpływ na ekonomiczny rozwój miast i gmin oraz na zatrudnienie w sferze usług i handlu. Pociągałoby to za sobą stworzenie nowych, niespotykanych tutaj wcześniej zawodów. Włączenie Polski do Unii Europejskiej będzie wymagało od osób obsługujących ruch turystyczny nabycia wysokich kwalifikacji, obycia kulturalnego, nauki języków obcych, co zachęci do przyjazdu także cudzoziemców, którzy jak zakładamy licznie i chętnie będą w przyszłości odwiedzać szlak Noteci. Dla przywrócenia właściwego ekosystemu wodnego, warunkiem nieodzownym jest jednak opracowanie jakiegokolwiek programu gospodarki rybołówstwa śródlądowego na szczeblu ogólnopolskim. Być może taki istnieje, ale źle szukamy. Będziemy jednak wdzięczni za wskazanie miejsca przechowywania takowego. Dla przywrócenia pełnej żeglugi śródlądowej, chociażby na odcinku do Bydgoszczy, wymagane będą inwestycje inżynieryjne, z reguły przekraczające możliwości finansowe gmin. Będziemy problemy te sygnalizowali na szczeblach powiatowych i wojewódzkich. Dlatego między innymi w porozumieniu uczestniczą wojewodowie i marszałkowie wszystkich zainteresowanych województw.
Program dla rzeki Noteci wymaga opracowywania rzeczywistych programów zrównoważonego rozwoju (taki jaki ma np. Inowrocław), bądź koncepcji gospodarki ściekowej (jak w gminie Drawsko). Potrzebne są na to dość duże nakłady finansowe, bez których nie można przygotować programu kierunkowego. Jakie mogą być źródła finansowania tych prac przy chronicznym wręcz braku pieniędzy w gminach?
Jesteśmy młodym stowarzyszeniem. Do rejestru stowarzyszeń Związek Miast i Gmin Nadnoteckich został wpisany 30 maja 2000 roku przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. Stąd nie mamy jeszcze opracowanych zasad finansowania wspólnych programów w ramach związku. Na razie gminy muszą radzić sobie same. Wspomniał Pan o Inowrocławiu i Drawsku. Gmina Drezdenko też jest na etapie opracowywania koncepcji gospodarki ściekowej. Uważam, że przy właściwej realizacji celów statutowych ZMiGN niektóre programy da się jednak połączyć. To pozwoli nam ubiegać się o dofinansowanie z programów SAPARD i ISPA. Oczywiście najpierw trzeba przebrnąć przez długą drogę i skomplikowane procedury. Z natury jestem jednak optymistą i wierzę, że chociaż niektóre cele uda się nam zrealizować.
Ze swojej strony życzę wytrwałości w realizacji zamierzeń i częstego widoku jednostek płynących po Noteci w kierunku Wisły i Gorzowa Wlkp. Dziękuję za rozmowę.
Jan Kuchowicz
Urodził się 20 maja 1958 r. w Drezdenku. Jest pedagogiem – absolwentem WSP w Bydgoszczy. Od listopada 1998 r. pełni funkcję z-cy Burmistrza Miasta i Gminy Drezdenko. W czerwcu 2000 r. wybrany został Prezesem Zarządu Związku Miast i Gmin Nadnoteckich.
Jego pasją w chwilach wolnych jest ponowne odkrywanie tajemnic zakoli i doliny Noteci oraz urokliwych miejsc Puszczy Noteckiej. Dociera tam samochodem terenowym. Interesuje się również bezpieczeństwem ruchu drogowego.