Antoni Niedziałkowski

Za namową części czytelników "Przeglądu Komunalnego" postanowiłem pisać również pozytywnie o rozwiązaniach i technologiach stosowanych w gospodarce odpadami. Będzie to, podobno, bardziej strawne niż wieczne utyskiwanie na błędy popełnione w tej dziedzinie. Przyjmuję ten argument.

Moje dotychczasowe krytykanctwo wynika z poglądu, że w wyniku prowadzonej gospodarki odpadami ilość odpadów unieszkodliwianych na składowiskach winna radykalnie zmaleć, a tym samym winna też zmaleć ilość składowisk odpadów. Uważam również, że zarówno składowiska funkcjonujące, jak i te budowane winny być tak eksploatowane, aby ich oddziaływanie na środowisko było znikome. Oznacza to w sumie, że gospodarka odpadami powinna być prowadzona tak, aby istnieć mogło niewiele składowisk, najlepiej odpadów obojętnych.

Utopia czy realne możliwości

Wielu czytelników stwierdzi, że taki cel gospodarki odpadami, jaki nakreśliłem powyżej, nie jest możliwy do osiągnięcia. Powodów tego jest tak wiele, że trudno je nawet wymienić. Najpoważniejsze kontrargumenty to złe prawo, brak dostatecznych środków finansowych i "złośliwość" społeczeństwa, któremu w ogóle nie zależy na jakimkolwiek postępie w tej dziedzinie. Ponadto lepiej nie wchodzić w usprawnianie gospodarki odpadami, ponieważ odpady są polityczne i nie wiadomo jak się do nich ustosunkować. Tak więc lepiej nic nie robić, a jeśli coś robić to tak, żeby zostało po staremu. <...