Motywowanie zbiórki i zagospodarowania olejów przepracowanych ze środków budżetowych, w swojej końcowej fazie (lata 1997-2001) podporządkowane partykularnym interesom działaczy gospodarczych wspieranych przez zaprzyjaźnione sfery polityczne, doprowadziło do całkowitego zaniedbania działań proekologicznych na rzecz gromadzenia kapitału i jego konsumpcji – bez korzyści dla ekologii.
Aby korzystać z ulg w podatku akcyzowym, wręcz „produkowano” oleje przepracowane, a ich cena rynkowa przekraczała cenę ropy naftowej! Korzystano z tych ulg, nie bacząc na zgodność z prawem, a luki prawne i niedomówienia pozwalały na „właściwą” interpretację przepisów. Niewielu było chętnych do dyscyplinowania zbiórki i zagospodarowania olejów przepracowanych. Transpozycję ustawodawstwa unijnego w tym zakresie robiono opieszale, a najchętniej zabiegano o odstępstwa w celu przedłużenia możliwości intratnych zarobków.
Opór centralnej administracji gospodarczej we wdrażaniu działań prowadzących do identyfikacji olejów przepracowanych w celu powiązania ich wartości użytkowych z możliwymi do zastosowania najlepszymi dostępnymi technikami (BAT) ich wykorzystania spowodował napływ do kraju urządzeń i technologii już dawno zaniechanych lub zakazanych w krajach UE (piece nadmuchowe, kraking termiczny itp.). W rezultacie „ciche przyzwolenie” pozwala prosperować „dziadostwu technologicznemu”, podczas gdy nowoczesne instalacje są niewykorzystane.
Transpozycja uregulowań prawnych UE w zakresie zbiórki i zagospodarowania olejów odpadowych w kontekście dwóch podstawowych ustaw i wynikających z nich rozporządzeń wykonawczych, chcąc objąć wszystkie rodzaje odpadów, musi tkwić w sferze uogólnień. Uściślenia fragmentaryczne dotyczące olejów odpadowych jak np. art. 39 ustawy o odpadach lub w przypadku ustawy o obowiązkach przedsiębiorców, objęcie olejów odpadowych obowiązkiem odzysku i recyklingu stanowi duże uproszczenie i znacznie odbiega od konstrukcji uregulowań prawnych w UE. Wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci” i jej aplikacja poprzez opłaty produktowe miały pozwolić na zaniechanie wspierania poszczególnych podmiotów gospodarczych (zaniechanie różnorodnych ulg, np. w podatku akcyzowym) i umożliwić wdrożenie rozwiązań systemowych w sferze zbiórki i zagospodarowania odpadów, opartych o środki finansowe gromadzone z tytułu opłat produktowych wnoszonych przez producentów i importerów produktów, których użytkowanie generuje odpad poużytkowy.
Niestety, ten nowy mechanizm ekonomiczny w połączeniu z dotychczasowymi regulacjami prawnymi nie zapewni realizacji krótko- i średniookresowych priorytetów zawartych w II Polityce Ekologicznej Państwa, cedując zadania o charakterze systemowym lub wymagające koordynacji w skali kraju – na przedsiębiorców i organizacje odzysku. Do priorytetów takich należą:
  • przygotowanie strategii gospodarowania odpadami na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym,
  • opracowanie koncepcji budowy zintegrowanej sieci zakładów zbiórki i zagospodarowania odpadów, ze szczególnym uwzględnieniem odpadów niebezpiecznych,
  • zmniejszenie do minimum przemieszczania odpadów, zgodnie ze wspólnotowymi zasadami bliskości i samowystarczalności.
Odpowiedzialność za zbiórkę olejów przepracowanych
Potwierdzeniem tej tezy jest m.in. KPGO, który w odniesieniu do olejów odpadowych nie prezentuje żadnej koncepcji budowy zintegrowanego, ogólnokrajowego systemu ich zbiórki. Bez tego systemu osiągnięcie założonego celu, tj. poziomu odzysku olejów odpadowych w wysokości 50% w 2007 r., jest niemożliwe. Przyjęcie, że za zadanie doskonalenia zbiórki tych olejów będą odpowiedzialni przedsiębiorcy i organizacje odzysku, jak wskazuje już dwuletnie doświadczenie funkcjonowania tych organizacji, bez koordynacji jawiących się problemów w tym zakresie na szczeblu krajowym i bez odpowiednich narzędzi organizacyjno-prawnych, jest daleko idącym uproszczeniem.
Jaki wpływ może mieć organizacja odzysku np. na zakazanie wykorzystywania olejów przepracowanych bezpośrednio przez ich wytwórców, którzy je spalają w piecach nadmuchowych lub wykorzystują w inny sposób, daleki od BAT? A takie działania nie tylko zmniejszają podaż tego odpadu na rynku i możliwy do osiągnięcia wskaźnik odzysku, ale niejednokrotnie są szkodliwe dla środowiska.
Jaki wpływ może mieć ona na minimalizację społecznych kosztów zbiórki tego odpadu, skoro jego wytwórcy organizują przetargi i, zamiast ponosić koszty, są znaczącymi beneficjantami obecnego systemu zbiórki? Pieniądze, które wydajemy na zrekompensowanie przedsiębiorcom i importerom kosztów zbiórki i zagospodarowania olejów odpadowych, są inwestowane w wytwórców olejów odpadowych, a nie w system zbiórki!
Jaki wpływ może mieć na kreowanie firm trudniących się zbiórką olejów odpadowych, ich standard techniczny lub sposób funkcjonowania, skoro to właśnie powinno być podstawą sprawnie funkcjonującego i efektywnego systemu zbiórki?
I wreszcie, jaki wpływ może mieć organizacja odzysku na finansowe wspieranie gmin w organizacji i wyposażeniu GPZON-ów, jeśli statuty tych organizacji takich działań nie przewidują?
Kolejna sprawa to przedsiębiorcy – który z nich czuje się w obowiązku kreowania podmiotów gospodarczych trudniących się zbiórką i przemysłowym wykorzystaniem olejów odpadowych, nie mówiąc już o organizowaniu sieci zbiórki? Entuzjazm przedsiębiorców w tym zakresie jest ograniczony, o czym świadczy niezbyt ochocze podejście producentów i importerów olejów smarowych do akcjonariatu w organizacjach odzysku, co mogłoby dać im pełną kontrolę nad finansami tych organizacji.

Organizacje odzysku, użytkownicy, zbieracze, wytwórcy
Mając na uwadze specyfikę odpadu, jakim są oleje odpadowe, wynikającą z jego rozproszenia, oraz fakt zagrożenia dla zdrowia ludzi i przyrody, rynek tego odpadu powinien być pod stałą kontrolą, a jego uczestnicy powinni spełniać określone obowiązki i standardy techniczno-organizacyjne. Organizacje odzysku, reprezentując interesy przedsiębiorców, w imieniu których realizują obowiązek odzysku i recyklingu, powinny sprawnie i efektywnie organizować zbiórkę i wykorzystanie olejów odpadowych w oparciu o umowy z firmami specjalizującymi się w zbiórce i przemysłowym wykorzystaniu olejów odpadowych. Z kolei użytkownicy olejów odpadowych w ramach obowiązującego ustawodawstwa wykorzystują dostarczone oleje odpadowe i reprezentują BAT w zakresie ich odzysku i regeneracji. Jest dużą niekonsekwencją, że priorytet regeneracji olejów odpadowych pozostał tylko ustawowym zapisem spełniającym wymogi transpozycji dyrektywy UE w tym zakresie, jednak bez zamiaru jego realizacji, jako że ustawodawca zamienił priorytet na „obowiązek wzrastającego udziału regeneracji w ilości odzyskiwanych olejów odpadowych – docelowo w 2007 r. do 70% (tzw. wskaźniki recyklingu)”.
Zbieracze z kolei stanowią grupę podmiotów gospodarczych, które, w celu optymalizacji kosztów, powinny zbierać oleje odpadowe na wydzielonym przez samorząd terytorialny terenie, a tenże samorząd, powinien określić ich zadania, obowiązki oraz odpowiedni standard techniczno-organizacyjny. I wreszcie wytwórcy olejów odpadowych, w ramach obowiązującego ustawodawstwa, powinni selektywnie, z punktu widzenia wartości użytkowych, gromadzić wytwarzane oleje odpadowe i przekazywać bez żądania rekompensaty finansowej do sieci zbiórki.

Brak wymogów dla organizacji odzysku
Przy formułowaniu statutu organizacji odzysku, podstawowa trudność polega na sformułowaniu przedmiotu działania spółki (określonego w ustawie o obowiązkach przedsiębiorców) w kontekście obowiązującej klasyfikacji działalności gospodarczej (EKD). Przy tworzeniu statutu organizacji odzysku państwo nie zabiegało ani o zabezpieczenie realizacji polityki ekologicznej, ani o wprowadzenie do Rady Nadzorczej przedstawiciela Ministerstwa Środowiska, ani o utworzenie odpowiednich funduszy w relacji np. do wielkości przychodów na wspomaganie samorządów w selektywnej zbiórce, na tworzenie sieci zbiórki, na edukację ekologiczną itp.
Stawiając wymagania kapitałowe, nie postawiono tego typu organizacjom żadnych wymagań techniczno-organizacyjnych dotyczących m.in. składu akcjonariatu, systemu zbiórki i zagospodarowania olejów odpadowych, dostępu do niezbędnej bazy technicznej (np. umowy wieloletnie), zezwoleń na prowadzenie działalności w skali całego kraju lub w określonym rejonie itp.
Tak więc przy obecnym stanie uregulowań prawnych w branży olejów odpadowych powstały i działają trzy liczące się (z uwagi na udział w rynku) organizacje odzysku. Różnią się one od siebie składem akcjonariatu (większość producentów i importerów olejów smarowych nie jest akcjonariuszami tych organizacji), zakresem działania (od zajmowania się wieloma odpadami do specjalizacji tylko w zakresie olejów przepracowanych), dostępem do bazy techniczno-technologicznej (zróżnicowany, w zasadzie kształtowany przez akcjonariat) czy nawet misją i interpretacją obowiązującego prawa.

Czy konkurencja sprowadzana powinna być tylko do obniżania kosztów?
Brak koordynatora „zewnętrznego”, w moim przekonaniu, uniemożliwia tym organizacjom współpracę ukierunkowaną na realizację celów strategicznych gospodarki odpadami. Pozostaje konkurencja zmierzająca przede wszystkim do pozyskiwania coraz szerszego grona zleceniodawców za cenę – jak dotychczas – sukcesywnego obniżania kosztu usługi odzysku i recyklingu. Wysoki poziom opłaty produktowej, tj. 1,9 zł od kg niewykonanego obowiązku odzysku oraz od kg niewykonanego obowiązku regeneracji przy równocześnie niskim koszcie usługi odzysku i recyklingu (poniżej 50% należnej wpłaty w przypadku wnoszenia opłaty produktowej) oferowanej przez organizacje odzysku spowodował, że praktycznie wszyscy producenci i importerzy olejów smarowych wykonują obowiązek odzysku i recyklingu, w tym ponad 90% poprzez organizacje odzysku, a wpłaty z tytułu opłat produktowych w 2002 r. były wręcz symboliczne (288 tys. zł przy rynku olejów odpadowych rzędu 80 mln zł).
Tak mizerne wpływy z tytułu opłat produktowych są niepokojące – jeśli uświadomimy sobie na jakie cele, zgodnie z rozporządzeniem MŚ w sprawie szczegółowych zasad i kryteriów gospodarowania środkami z opłat produktowych – miały być wydatkowane. Cele te dotyczyły m.in. finansowania preferencyjnie oprocentowanych pożyczek lub dotacji – działań związanych ze zbieraniem i regeneracją olejów odpadowych oraz edukacją ekologiczną.
Pomijając skomplikowany mechanizm udzielania pożyczek z NFOŚiGW oraz zapomnienie o potrzebie wspierania w formie dotacji budowy systemów selektywnej zbiórki odpadów, należy się zastanowić, skąd (przy braku wpływów z opłat produktowych) wziąć na to pieniądze. Kalkulacja kosztu odzysku i recyklingu w organizacjach odzysku takich wydatków nie przewiduje. Czy to oznacza, że „wylaliśmy dziecko z kąpielą”? Chyba tak! Już dwa lata straciliśmy na rozbudowę „słabowitego” systemu selektywnej zbiórki olejów odpadowych i realizacja wzrastających wskaźników odzysku tego niebezpiecznego odpadu już w tym roku może stać się niemożliwa.
W tym kontekście warto zapytać: czy ustawodawca, ustalając wysokie poziomy odzysku olejów odpadowych bez uwzględnienia ich faktycznych zasobów i możliwości zbiórki w oparciu o rzeczywiście funkcjonujący system, może egzekwować kary/opłaty produktowe przewidziane do zapłaty w przypadku niewykonania obowiązku odzysku? W państwie prawa wydaje się to niemożliwe, natomiast u nas będzie przypuszczalnie zaproszeniem do „kombinacji”, jeśli nie podda się rzetelnej weryfikacji ustalonych do 2007 r. wskaźników odzysku oraz nie odstąpi od wskaźnika regeneracji, traktując zgodnie z ustawą o odpadach ten sposób wykorzystywania olejów odpadowych jako faktycznie preferencyjny w ramach posiadanych w kraju zdolności przerobowych.
Niezbędne jest podjęcie działań ustawodawczo-organizacyjnych gwarantujących faktyczne gromadzenie środków finansowych dla realizacji wspomnianych już rozwiązań systemowych związanych ze zbiórką i zagospodarowaniem olejów odpadowych. Wymaga to, być może, zmiany „filozofii” opłaty produktowej, która nie byłaby „karą” za niewykonanie obowiązku, lecz opłatą za zanieczyszczanie środowiska. Koszty zbiórki i zagospodarowania olejów odpadowych nadal powinni ponosić przedsiębiorcy (producenci i importerzy) poprzez wnoszenie odpowiednio skalkulowanej opłaty ekologicznej pobieranej od każdego kg wprowadzanego na rynek oleju smarowego, który generuje odpad poużytkowy. Organizacja odzysku spełniająca odpowiednie wymagania mogłaby występować do centralnego depozytariusza środków finansowych z tytułu wnoszonych opłat ekologicznych o refundację ponoszonych nakładów za organizowanie zbiórki i zagospodarowania olejów odpadowych w oparciu o przedkładany bilans wpływów i wydatków. Depozytariusz ów zabezpieczałby realizację zadań systemowych.
Płacąc za przejęty od wytwórców olej odpadowy, ze środków przeznaczonych na ochronę środowiska finansujemy wytwórców odpadów. To jest nie do przyjęcia! Wielokrotne postulaty wyleczenia tej „choroby” kierowane do ministra środowiska, Komisji Sejmowej i Senackiej Ochrony Środowiska niestety, pozostały tylko postulatami.

Ryszard Cygan,
Konsorcjum Olejów Przepracowanych Organizacja Odzysku SA, Jedlicze


Śródtytuły od redakcji