Po latach ekspansji człowieka i niszczenia bioróżnorodności następuje wolny, aczkolwiek stały odwrót szkodliwego trendu. Bioróżnorodność, dzięki ludziom, wraca do miast. Także tych największych. Stolica Polski to doskonały przykład ekspansji przyrody do wielkiego ośrodka.

Przykładem niech będą budki lęgowe dla ptaków. Umożliwiają one zasiedlanie rzadziej występującym gatunkom ptaków, ale też chronią ptasie lęgi przed drapieżnikami. I co bardziej praktyczne dla mieszkańców, naturalnie zmniejszają ilość uciążliwych komarów w stolicy. 

Ostoje przyrody w dzielnicach

Dlatego ilustrację realizacji „zielonych” przedsięwzięć w stolicy można łatwo pokazać i warto wspomnieć o nich przynajmniej na przykładach kilku dzielnic Warszawy.

Na Bemowie przy ul. Anieli Krzywoń niekoszony teren został ogrodzony i oznaczony tabliczką „Ostoja przyrody” – znajdują się tam „hotele dla owadów”. To też miejsce na gałęzie i liście dla jeży oraz innych zwierząt. Kolejne ostoje przyrody, m.in. z domkami dla owadów, znajdą się w parku Górczewska i Forcie Bema. W tym rejonie tylko w 2019 roku zainstalowano na budynkach użyteczności publicznej 200 skrzynek dla jerzyków i 150 dla kawek. W Forcie Bema pojawiły się kaczkomaty (automaty...