Żółto, ale nie różowo
Ustawa o biopaliwach rodziła się w dłuuuugich bólach. Gdy wreszcie przyszła na świat (w sierpniu ubiegłego roku) mogło się wydawać, że dla plantatorów rzepaku oraz dla przedsiębiorstw, które miały go zamieniać w biodiesla nadeszły tłuste (bo oleiste) lata. Wszyscy liczyli więc, że kolejny – czyli obecny – rok będzie przełomowy, a niektórzy liczyli już nawet przyszłe zyski i planowali nowe uprawy bądź inwestycje. Żółte eldorado było coraz bliżej!
Ale gdy rzepak zaczął kiełkować i wschodzić, zapał oraz optymizm tych, którzy mu „kibicowali”, zamiast rosnąć wraz z nim – gwałtownie malały! Okazało się bowiem, że ustawa i cały biopaliwowy biznes też muszą się podporządkować wciąż nienasyconym potrzebom budżetu państwa. Narzędziem tego podporządkowania stała się złowroga akcyza, której stawka już po uchwaleniu ustawy została tak zmieniona, że produkcja biodiesla przestała być opłacalna. A tym, którzy w nią zainwestowali, wizja prosperity zmieniła się nagle w widomo bankructwa.
Oczywiście zaraz zaczęły się nerwowe protesty i polityczno-lobbystyczne przepychanki. W głównym starciu pomiędzy ministrem finansów a ministrem rolnictwa słaba płeć wcale nie chciała dać za wygraną. Padały mocne słowa oraz rutynowe już (i na ogół spóźnione) argumenty o konieczności dostosowania się do uregulowań unijnych, a „nadzieje na kompromis” przeplatały się w mediach z „groźbą rozpadu koalicji”. Wprawdzie w polityce szantaż jest często blefem, ale i tak można powiedzieć (z umiarkowaną satysfakcją), że biopaliwa były przez chwilę produktem o strategicznym znaczeniu dla rządu, a pośrednio kraju. Tak czy owak, po raz kolejny okazało się, że tak ważna dla przedsiębiorców stabilność naszego prawa jest fikcją. Zwłaszcza gdy trzeba zaspokoić wilczy apetyt fiskusa. Teraz skomplikowaną sytuację ma uratować rządowy program i związane z nim dopłaty, regulacje, nowelizacje, kombinacje… Polski klimat sprzyja więc wzrostowi rzepaku, ale już znacznie mniej jego uprawie i przetwarzaniu na biopaliwa. A miało być tak różowo!
Oprócz rzepaku kwitną nam… targi branżowe! Oferta jest bogata, a konkurencja – ostra. Rynkowy lider, MTP, trzyma rękę na pulsie i już w maju po raz pierwszy organizuje targi EXPOPOWER. Do udziału zaproszono firmy zajmujące się wytwarzaniem, dystrybucją i przesyłem energii. Oczywiście nie zabraknie tam seminariów i konferencji tematycznych, a jedną z nich, pt. „Kogeneracja i współspalanie – kierunki rozwoju energetyki”, będzie współorganizować nasza redakcja. Zapraszam na nią (i na same targi) z przekonaniem, że „Euro 2012” nie jest jedynym tematem godnym zainteresowania.
Ale gdy rzepak zaczął kiełkować i wschodzić, zapał oraz optymizm tych, którzy mu „kibicowali”, zamiast rosnąć wraz z nim – gwałtownie malały! Okazało się bowiem, że ustawa i cały biopaliwowy biznes też muszą się podporządkować wciąż nienasyconym potrzebom budżetu państwa. Narzędziem tego podporządkowania stała się złowroga akcyza, której stawka już po uchwaleniu ustawy została tak zmieniona, że produkcja biodiesla przestała być opłacalna. A tym, którzy w nią zainwestowali, wizja prosperity zmieniła się nagle w widomo bankructwa.
Oczywiście zaraz zaczęły się nerwowe protesty i polityczno-lobbystyczne przepychanki. W głównym starciu pomiędzy ministrem finansów a ministrem rolnictwa słaba płeć wcale nie chciała dać za wygraną. Padały mocne słowa oraz rutynowe już (i na ogół spóźnione) argumenty o konieczności dostosowania się do uregulowań unijnych, a „nadzieje na kompromis” przeplatały się w mediach z „groźbą rozpadu koalicji”. Wprawdzie w polityce szantaż jest często blefem, ale i tak można powiedzieć (z umiarkowaną satysfakcją), że biopaliwa były przez chwilę produktem o strategicznym znaczeniu dla rządu, a pośrednio kraju. Tak czy owak, po raz kolejny okazało się, że tak ważna dla przedsiębiorców stabilność naszego prawa jest fikcją. Zwłaszcza gdy trzeba zaspokoić wilczy apetyt fiskusa. Teraz skomplikowaną sytuację ma uratować rządowy program i związane z nim dopłaty, regulacje, nowelizacje, kombinacje… Polski klimat sprzyja więc wzrostowi rzepaku, ale już znacznie mniej jego uprawie i przetwarzaniu na biopaliwa. A miało być tak różowo!
Oprócz rzepaku kwitną nam… targi branżowe! Oferta jest bogata, a konkurencja – ostra. Rynkowy lider, MTP, trzyma rękę na pulsie i już w maju po raz pierwszy organizuje targi EXPOPOWER. Do udziału zaproszono firmy zajmujące się wytwarzaniem, dystrybucją i przesyłem energii. Oczywiście nie zabraknie tam seminariów i konferencji tematycznych, a jedną z nich, pt. „Kogeneracja i współspalanie – kierunki rozwoju energetyki”, będzie współorganizować nasza redakcja. Zapraszam na nią (i na same targi) z przekonaniem, że „Euro 2012” nie jest jedynym tematem godnym zainteresowania.
Urszula Wojciechowska
Redaktor naczelna
Redaktor naczelna