Według danych GUS, w całym 2019 r. sprowadzono do Polski 16,7 mln ton węgla. W zatwierdzonej 2 lutego 2021 r. przez Radę Ministrów „Polityce energetycznej Polski do 2040 r. zapisano m.in., że „krajowy potencjał surowcowy stwarza możliwość niezależnego pokrycia zapotrzebowania na węgiel”.
„W lutym 2020 roku stwierdził Pan w jednym z programów telewizyjnych, cytuję: „W tym roku spółki Skarbu Państwa nie sprowadzą ani tony węgla” – napisała w interpelacji skierowanej do Ministra Aktywów Państwowych, posłanka Katarzyna Skowrońska.
Chodzi o wypowiedź Jacka Sasina w programie „Kropka nad i”.
Większość węgla importujemy z Rosji
W interpelacji posłanka pytała m.in. ile wyniósł import węgla do Polski z poszczególnych krajów w roku 2020. Okazuje się, że deklaracja ministra niewiele miała wspólnego z rzeczywistością.
W odpowiedzi na interpelację Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że import węgla do Polski w 2020 r. wyniósł 12,82 mln ton. Z Rosji sprowadzono go 9,44 mln ton, z Australii 1,05 mln ton, z Kolumbii 0,90 mln ton, z Kazachstanu 0,84 mln ton, z USA 0,27 mln ton, z Mozambiku 0,21 mln ton oraz mniejsze ilości z Czech (78 tys. ton), a z innych kierunków – ok. 25 tys. ton.
Ilości te stanowiły ok. 23,6% produkcji węgla kamiennego i 12,8% produkcji węgla ogółem.
Z kolei łączna ilość węgla zaimportowanego do Polski w 2020 roku przez Spółki Skarbu Państwa lub spółki, w których Skarb Państwa posiada udziały wyniosła: 1,78 mln ton (w tym 1,60 mln ton węgla energetycznego i 0,18 mln ton węgla koksowego).
„Zbierane i gromadzone w badaniach statystycznych statystyki publicznej dane jednostkowe (dane osobowe dające się powiązać z konkretną osobą fizyczną) i dane indywidualne (dające się powiązać z podmiotem gospodarczym) są poufne i podlegają szczególnej ochronie. Mogą być wykorzystywane wyłącznie do opracowań, zestawień i analiz statystycznych (tajemnica statystyczna – art. 10 i art. 38 ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej)” – zastrzega w przekazanej odpowiedzi wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
Kto potrzebuje węgla?
Do największych nabywców węgla z importu w 2020 r. należą m.in. gospodarstwa domowe, administracja państwowa, ogrodnictwo, lecznictwo, przedsiębiorstwa produkcyjno-handlowo-usługowe (w sumie 65,5%), a także oraz koksownie (13,4%). Do energetyki zawodowej i przemysłowej trafia 8% importowanego węgla, do ciepłowni – przeszło 10%.
Jak podkreśla ministerstwo, zapotrzebowanie ze strony polskiej gospodarki zaspokajają przede wszystkim rodzimi producenci, a import stanowi uzupełnienie dla dostaw krajowych.
Na krajowym rynku brakuje także surowca o wybranych parametrach, m.in. niektórych węgli koksowych, które Polska zarówno eksportuje jak i importuje. Niemal cały węgiel importowany z Australii i Mozambiku był właśnie węglem koksowym.
Czy i jak import węgla wpływa na wyniki finansowe polskich kopalń? Zdaniem resortu wywołuje to „presję na wyniki finansowe polskich kopalń, jednak nie są ich głównym determinantem”.
Dlaczego więc polski węgiel jest tak drogi? Wpływają na to: koszty produkcji, popyt-podaż, czy ceny węgla na rynkach światowych. Te pierwsze wynikają z coraz trudniejszych warunków eksploatacyjnych, konieczności prowadzenia wydobycia w obszarach występowania zagrożeń geologicznych, przy – jak pisze ministerstwo – „konieczności zapewnienia coraz wyższych standardów bezpieczeństwa pracy górniczych załóg, przy jednoczesnej silnej presji na poziom wynagrodzeń”.
Do bardzo wysokich kosztów stałych dochodzi jeszcze wzrost kosztów zaopatrzeniowych i kosztów energii (wytwarzanej w większości z węgla).
„Na brak bezpośredniego przełożenia importu węgla na wyniki polskiego górnictwa, zwłaszcza w krótkich okresach czasowych, może wskazywać sytuacja z lat 2017 – 2018, kiedy to przy bardzo wysokim poziomie importu węgla spółki węglowe osiągały dodatnie wyniki finansowe. Na ten okres nakłada się wysoki popyt polskiej gospodarki na węgiel oraz wysokie ceny w portach ARA” – dodaje ministerstwo.
Na koniec 2020 r. stan zapasów węgla ogółem w spółkach Skarbu Państwa wyniósł 5,56 mln ton. Nie wiadomo ile ten węgiel jest wart, bo – jak napisano w odpowiedzi na interpelację – „w ramach realizowanego programu badań statystycznych statystyki publicznej spółki węglowe nie przekazują danych dotyczących wartości zgromadzonego węgla”.
Komentarze (0)