Wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz poinformowała we wtorek o przedłużeniu umowy dzierżawy działki na Westerplatte w Gdańsku ze spółką Port Service – podało w komunikacie biuro prasowe Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Protesty mieszkańców
Mieszkańcy sąsiadujących ze spalarnią dzielnic: Nowego Portu, Brzeźna i Letnicy od lat zabiegali, by władze województwa nie przedłużały wygasającej umowy ze spalarnią. Skarżyli się m.in. na nieprzyjemne zapachy unoszące się w powietrzu. Na czele protestów stał m.in. Łukasz Hamadyk, obecnie przewodniczący zarządu dzielnicy Nowy Port, wcześniej radny PiS w Radzie Miasta.
Warunkowa zgoda
W komunikacie urzędu wojewódzkiego wskazano, że według przedstawicieli władz miasta, województwa i samorządu brak przedłużenia dzierżawy gruntu dla firmy Port Service na terenie Gdańska, które wygasa 22 września br., mogłoby być niebezpieczne dla Pomorza.
Dodano, że zdaniem przedsiębiorców oraz instytucji ochrony środowiska, pozbawienie Pomorza tego rodzaju instalacji może spowodować istotne szkody środowiskowe oraz straty ekonomiczne firm.
Urząd wojewódzki zapewnił, że spółka może zostać w dotychczasowej lokalizacji, ale pod warunkiem dokonania inwestycji, które spowodują, że instalacja stanie się nieuciążliwa dla otoczenia. Wskazał także, że obecna sytuacja jest wynikiem zaniechań byłego wojewody Dariusza Drelicha (PiS).
Urząd przypomniał, że umowa dotycząca obecnej lokalizacji spalarni odpadów niebezpiecznych, które znajduje się na Westerplatte została zawarta w 1994 roku przez ówczesny urząd rejonowy, bez udziału Gminy Miasta Gdańska i prezydenta miasta. Od tego czasu Port Service działa na dzierżawionym od Skarbu Państwa terenie.
Urząd zapewnił, że decyzja o przedłużeniu umowy dzierżawy dla Port Service została podjęta z uwzględnieniem konieczności ochrony środowiska oraz bezpieczeństwa mieszkańców. Zgodnie z deklaracjami zawartymi w pismach o przedłużenie umowy, Port Service ma dokonywać inwestycji stale zmniejszających emisje z zakładu.
Zaznaczono, że jednym z najważniejszych przedsięwzięć ma być budowa hermetycznego magazynu i hali przetwarzania odpadów (obecnie odbywa się to na terenie otwartym). Zakład ma też poprawić swoje relacje z sąsiedztwem, przede wszystkim stale zmniejszając uciążliwości związane z przetwarzaniem odpadów. Łączna wartość inwestycji ma wynieść 150 milionów złotych, z czego 1 etap – zmniejszenie uciążliwości wobec sąsiadów – 30 milionów zł.
Była szansa na zmianę lokalizacji?
Według urzędu “w ciągu ostatnich 8 lat kolejni prezydenci Gdańska zwracali się do ówczesnego wojewody Dariusza Drelicha (PiS) o stanowisko, które skłoniłoby Port Service do podjęcia prac nad zmianą lokalizacji”, ale Drelich nie odpowiadał na pisma i apele.
Wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz, cytowana w komunikacie, stwierdziła, że jej poprzednik (Drelich – PAP), “nie bacząc na upływający czas, lekceważył prośby miasta, które apelowało o to, by nie przedłużać dzierżawy gruntu z uwagi na uciążliwości tego zakładu dla mieszkańców”.
Jej zdaniem, gdyby nie zaniechania byłego wojewody, “Port Service prawdopodobnie już intensywnie pracowałby nad przenosinami w inne miejsce, zatem ta działalność, niewątpliwie potrzebna regionowi, zostałaby utrzymana, ale w innym miejscu”.
Rutkiewicz dodała, że chowanie głowy w piasek i unikanie tematu przez byłego wojewodę zakończyło się brakiem czasu na podjęcie innej decyzji niż ta, że zakład musi pozostać w dotychczasowej lokalizacji.
Pod ścisłym nadzorem WIOŚ
W komunikacie zapewniono, że Port Service znajduje się pod ścisłym nadzorem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Gdańsku.
Zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Radosław Rzepecki, również cytowany w komunikacie urzędu, poinformował, że podczas ostatnio przeprowadzonych kontroli zakładu, obejmujących analizę za lata 2019-2023, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości w zakresie emisji gazów, hałasu ani gospodarowania odpadami. “Zakład prowadzi monitoring wizyjny, zgodnie z ustawowymi wymogami, co umożliwia WIOŚ bieżące śledzenie działalności firmy” – stwierdził.
Zgodnie z komunikatem wyniki kontroli potwierdziły, że pozostałości powstające po unieszkodliwianiu odpadów, które są klasyfikowane jako niebezpieczne, są przekazywane do uprawnionych odbiorców spoza województwa pomorskiego, co gwarantuje ich bezpieczne unieszkodliwienie. Analizy fizyczne i chemiczne tych odpadów wykazały zgodność z obowiązującymi normami, co potwierdza, że działalność zakładu nie zagraża zdrowiu mieszkańców ani środowisku naturalnemu.
szkolenie online 27 września 2024:
Wykroczenia i przestępstwa przeciwko środowisku, delikty administracyjne i kontrole
Zakłady termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych w Polsce
Urzędnicy wyjaśnili, że w Polsce funkcjonują cztery zakłady termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych (poza monospalarniami przeznaczonymi wyłącznie do odpadów medycznych i weterynaryjnych). Trzy z nich znajdują się na południu kraju.
W komunikacie napisano, że takie zakłady mogą unieszkodliwiać odpady praktycznie każdego rodzaju, także odpady płynne. W 2022 roku, w woj. pomorskim wytworzono łącznie blisko 120 tys. ton odpadów niebezpiecznych, z czego aż 60 proc. w Gdańsku. “Aby to zobrazować – do przetransportowania 120 tys. ton odpadów potrzeba ok. 5,5 tys. ciężarówek” – napisano.
To dla regionu ważna instalacja
W ocenie marszałka Województwa Pomorskiego Mieczysława Struka możliwość unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych na terenie województwa jest ważna z punktu widzenia ochrony środowiska. “Są to bowiem m.in. odpady medyczne, chemiczne czy znajdowane przez służby ochrony środowiska tzw. bomby ekologiczne z nielegalnych miejsc gromadzenia odpadów” – wyjaśnił Struk, cytowany w informacji.
Nie wszyscy są tego samego zdania
Łukasz Hamadyk, obecnie przewodniczący zarządu dzielnicy Nowy Port w rozmowie z PAP powiedział, że decyzja o przedłużeniu umowy dzierżawy ze spółką Port Service “nie oznacza niczego dobrego”. “Zostaje spalarnia, mamy umowę na czas nieokreślony. Czy to jest lepsza umowa? Zobaczymy jak ją poznamy” – powiedział. Dodał, że dla mieszkańców oznacza to, że nadal będzie działał komin spalarni, a mieszkańcy dzielnic sąsiadujących ze spalarnią nadal będą oddychać tym samym powietrzem.
Jego zdaniem, podobnie jak obecnych władz województwa, winę za to, że spółka Port Service nadal będzie działała na terenie Gdańska ponosi były wojewoda Dariusz Drelich. “Zostajemy z Port Service, bo przez 8 lat nie zrobił nic (…). Przez lata nas zbywał” – stwierdził Hamadyk.
Do decyzji wojewody pomorskiej odniósł się też radny PiS w Radzie Miasta Gdańska Andrzej Skiba. W mediach społecznościowych zapytał, dlaczego umowa dzierżawy została zawarta na czas nieokreślony. “Po pierwsze, transparentność, mieszkańcy mają prawo to wiedzieć. Po drugie, jeśli na wybudowanie nowej instalacji w nowej lokalizacji tj. poza Gdańskiem potrzeba 4-5 lat, to dlaczego umowa ma być na czas nieokreślony? Odpowiedź wydaje się dość prosta: bo Port Service ma zostać tam, gdzie jest, a władze Gdańska i województwa liczą na krótką pamięć wyborców” – ocenił.
Według niego “władze, które rządzą Pomorzem i Gdańskiem od 20 lat, po raz kolejny okłamały mieszkańców, w tym swoich wyborców” – stwierdził.
O historii Port Service
Biuro prasowe Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego podało, że zakład unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych pod nazwą Port Service działa na terenie obecnego Portu Gdańsk od lat 70 – został wybudowany w ramach Portu Północnego. Wszystkie jego instalacje zostały zbudowane na podłożu o szczelnej, betonowej nawierzchni ograniczonej obwałowaniami, co zapobiega przedostaniu się odpadów płynnych do wód morskich.
Dzierżawę gruntu na rzecz Port Service ustanowiono 30 lat temu w wyniku przekształceń ustrojowych (po upadku komunizmu w Polsce). Zakład świadczy usługi w zakresie przetwarzania odpadów niebezpiecznych, w tym odpadów medycznych, odpadów z gabinetów weterynaryjnych i kosmetycznych oraz odpadów stoczniowych i portowych. Spółka ma możliwość unieszkodliwiania tzw. bomb ekologicznych z nielegalnych składowisk. Dodatkowo zakres usług świadczonych przez Port Service pozwala Portowi Gdańskiemu spełniać wymogi konwencji MARPOL, dotyczącej przetwarzania odpadów morskich takich jak wody zęzowe, wody balastowe i oleje. Rocznie Port Service unieszkodliwia ok. 19 tys. ton odpadów.
Komentarze (0)