Tuż przed Wielkanocą na terenie Leśnictwa Brodła odkryto odpady poubojowe. W sprzątanie zostały zaangażowane Służba Leśna, służby weterynaryjne oraz policja. Po przeznaczeniu na ten cel znacznych środków finansowych usunięto składowisko znalezione przez leśniczego w Wielką Sobotę.
– Pod osłoną nocy, ograniczeniu z powodu epidemii COVID-19 ruchu ludności i świątecznego okresu, ktoś podjął decyzję o skorzystaniu z okazji uniknięcia kosztów utylizacji pozostałości poubojowych zwierząt hodowlanych, przerzucając ciężar kosztów swej działalności na las i leśników – czytamy w komunikacie Nadleśnictwa Krzeszowice.
Na nielegalnym składowisko znaleziono pozostałości ok. 150 zwierząt hodowlanych (głowy, racice, kopyta i skóry), od kilkutygodniowych koźląt i jagniąt po kozy, owce, barany, krowy, a nawet szczątki koni.
Takie pozostałości, rozkładając się, uwalniają chemiczne substancje, które mogą skazić powietrze, glebę i wodę. Dodatkowo drapieżniki i padlinożercy mogą roznosić choroby, które do tej pory nie występowały wśród zwierząt zamieszkujących las.
– Uporządkowanie tego jednego składowiska pochłonęło ponad połowę budżetu rocznego przeznaczonego na utrzymanie czystości na terenie lasu Leśnictwa Brodła – informuje nadleśnictwo, które prosi każdego, kto mógłby posiadać informacje pomoce w ustaleniu sprawców.
Każdego roku leśnicy w Polsce usuwają śmieci w ilości, która wypełniłaby tysiąc wagonów kolejowych. Lasy Państwowe przeznaczają na ten cel blisko 20 mln zł rocznie. Mimo regularnego sprzątania, kolejne tony odpadów trafiają do lasów.
YaroV
Komentarz #56555 dodany 2020-04-29 09:37:23
Trzeba było zostawić tam fotopułapkę, to przy następnej "dostawie" wydałoby się kto jest sprawcą.