– Chcemy umożliwić szybką realizację dla inwestycji niezbędnych do zabezpieczenia naszego kraju przed coroczną suszą – powiedział minister. Według niego, dzięki nowym regulacjom wiele inwestycji wodnych uda się zrealizować znacznie szybciej, a to przełoży się na minimalizację niedoborów wody.
– Specustawa ma skrócić okresy przygotowawcze do inwestycji, a także usprawnić procesy pozyskiwania wszelkiego rodzaju pozwoleń. Wkrótce ustawa zacznie procedurę legislacyjną – zapewnił Gróbarczyk.
Przypomniał, że aby sprawniej walczyć z suszą, w zeszłym roku rząd przyjął założenia do Programu Rozwoju Retencji. To pierwszy w historii, ogólnopolski i kompleksowy plan zwiększenia współczynnika retencji wody w Polsce.
W kraju gromadzimy i przetrzymujemy przez dłuższy czas ok. 4 mld m sześc. wody, co stanowi ok. 6,5 proc. objętości średniorocznego odpływu rzecznego. Na całkowity odpływ rzeczny składa się woda dostarczana do koryta rzeki, m.in. w wyniku opadów czy topnienia śniegu. Zgodnie z planem podniesienia retencji ten współczynnik ma być dwukrotnie wyższy i wynieść ok. 15 proc. w 2027 roku.
Program zakłada przeprowadzenie 94 inwestycji wodnych, m.in. budowę dużych i małych zbiorników retencyjnych. Ich wartość to ponad 12 mld zł. Część z tych inwestycji jest już realizowanych.
Gróbarczyk podkreślił, że w ramach przeciwdziałania skutkom suszy na 2020 r. zostało zabezpieczonych prawie 400 mln zł na realizację ponad 4 tys. zadań utrzymaniowych na ciekach wodnych. Inwestycje te prowadzą Wody Polskie.
Minister poinformował, że w związku ze złymi prognozami na ten rok, na walkę z suszą przeznaczone zostanie dodatkowe 154,7 mln zł, a inwestycje mają być zrealizowane w ciągu trzech lat.
– Już tym roku zrealizowane zostaną zadania na kwotę 60 mln zł. Będą to działania przede wszystkim dla terenów rolniczych, takie jak udrażnianie cieków wodnych czy modernizacja małych urządzeń wodnych, które najszybciej poprawią sytuację regionów najbardziej zagrożonych w tym roku suszą – zapowiedział minister. Przetargi w tej sprawie mają jeszcze w tym tygodniu być ogłaszane przez Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej.
Obserwacje i analizy ekspertów z IMGW wskazywały, że jeśli jesień i zima 2019/2020 nie będą obfitować w deszcze oraz opady śniegu, susza wystąpi również w 2020 roku.
– Już w styczniu z analiz zdjęć satelitarnych oraz pomiarów wilgotnościowych gleb i wód w Polsce jasno wynikało, że sytuacja jest zła – podkreślono.
Brak intensywnych opadów deszczu wpłynie na pogłębianie się suszy przede wszystkim na terenach rolniczych. Do tej pory słabe opady w pierwszym kwartale 2020 r. nie pozwoliły uzupełnić niedoborów z 2019 roku.
IMGW-PIB we współpracy z MGMiŻŚ oraz Wodami Polskimi przygotował specjalną platformę internetową – stopsuszy.imgw.pl, która w jednym miejscu skupia wszystkie dane i analizy służące do monitorowania stanu wód i sytuacji hydrologicznej w całym kraju.
Serwis działa 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, a dane prezentowane są w czasie rzeczywistym.
W czerwcu ruszy też system ostrzegania hydrologicznego, który będzie miał postać komunikatów m.in. w mediach, mediach społecznościowych i na stronach www. Dowiemy się z nich np. o aktualnym stanie wód, wilgotności gleby, czy parowaniu.
Minister Marek Gróbarczyk ostrzegał na początku lutego br., że jeżeli sytuacja hydrologiczna się nie poprawi, latem może grozić nam susza najgorsza od kilkudziesięciu lat.
W Polsce na jednego mieszkańca przypada średnio od 1,6 do 1,8 tys. m sześc. wody na osobę rocznie. To mniej więcej 1/3 tego co przypada na przeciętnego mieszkańca Europy. W ostatnich latach w związku z suszą, że ten współczynnik malał nawet do 1,1 tys. m sześc.
Polskie zasoby wodne należą do jednych z najmniejszych w Europie. Wielokrotnie pojawiało się porównanie, że mamy tyle wody co w Egipcie.
Komentarze (0)