– Żywioł objął swoim zasięgiem dużą halę, a w zasadzie kompleks trzech połączonych hal, w których na dwóch poziomach składowane były odpady – mówił Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Wstępnie powierzchnię objętą ogniem oszacowano na 7,5 tys. m kw. Podczas pożaru zawalił się strop jednej z hal kompleksu. Sytuację utrudniał też fakt, że znajdujące się wewnątrz odpady były sprasowane.
Największym wyzwaniem dla straży pożarnej było opanowanie pożaru na tyle szybko, aby nie przedostał się do znajdującej się nieopodal papierni. Rzecznik małopolskiej straży zapewnił jednak, że obiekt jest już bezpieczny.
Późnym popołudniem w Kluczach działało 65 zastępów, czyli ok. 230 strażaków. Dogaszanie pogorzeliska może potrwać jeszcze kilka-kilkanaście godzin.
Czytaj także:
Pożary na składowiskach i sortowniach odpadów. Czy tak musi być?
Źródła: TVN24, Onet
Noja
Komentarz #7790 dodany 2017-10-09 08:43:49
Ciekawe czy firmy składujące śmieci odpowiedzą za zatrucie powietrza dioksynami i narażenie ludzi na nowotwory.