Pożar wybuchł w poniedziałek rano w hali, w której produkowano biopaliwa. Zapaliły się zbiorniki z przepracowanym olejem. W hali znajdowało się osiem takich zbiorników o pojemności 20 tys. litrów każdy. Ogień objął prawie 300 metrów kwadratowych hali. Na miejscu pożaru pracowało kilkanaście zastępów straży pożarnej.
Olej w rzece
Strażacy ugasili pożar. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Ale część znajdującego się w hali oleju przedostała się do rzeki Widawki. Jak poinformował reportera „Dziennika Łódzkiego” dyżurny straży pożarnej, olej dostał się do rzeki przez kanalizację.
Plama na pięć kilometrów
Plama oleju na rzece ma szerokość czterech metrów i długość ok. pięciu kilometrów i sięga aż do miejscowości Stefanowizna. Na miejscu pracuje specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Piotrkowa Trybunalskiego, która stara się zebrać plamę oleju z powierzchni wody.
Źródło: Dziennik Łódzki
sdf
Komentarz #13347 dodany 2018-08-07 12:09:09
jak można dać pozwolenie na użytkowanie takiej działalności bez zabezpieczenia na wypadek wycieku oleju do kanalizacji a potem środowiska....? kto nad tym panuje? łatwiej byłoby wybudowac jakiś zbiornik retencyjny niż teraz bulić krocie do WIOŚ za szkode w srodowisku